Minister kultury, w związku z wetem prezydenckim, ogłasza stan likwidacji mediów publicznych. W gmachach TVP i PAP-u wciąż swoje "dyżury" pełnią politycy Prawa i Sprawiedliwości. Politycy większości sejmowej i prawnicy mają jednak wątpliwości, czy podczas interwencji poselskich nie dochodzi do łamania prawa. Materiał magazynu "Polska i Świat".
"W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A." – poinformowało w środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wcześniej prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, w której rząd chciał przekazać 3 miliardy złotych na media publiczne.
Sytuacja w mediach publicznych jest obecnie patowa. Od 20 grudnia trwa spór o to, kto jest prezesem TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie uznają zmian, jakie wprowadził minister kultury i święta Bożego Narodzenia spędzili nie w swoich domach, a przede wszystkim w budynku TVP i siedzibie PAP-u. Dzień i noc, przez 24 godziny na dobę pełnią tam dyżury.
Pytania o granice interwencji poselskich
Jak to "dyżurowanie" wyglądało w wykonaniu Antoniego Macierewicza? W siedzibie PAP-u doszło do przepychanek, w roli głównej poseł PiS-u, nie pozwalający wejść do środka pracownikowi Polskiej Agencji Prasowej - to wszystko, jak twierdzą parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości w ramach interwencji poselskich, do których posłowie i senatorowie mają prawo.
- Uważam, że jeśli mamy podejrzenie, że do siedzib mediów publicznych wchodzą nieuprawnione osoby, to mamy prawo podjąć działania, zorientować się w sytuacji – przekonuje Paweł Jabłoński z PiS.
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek twierdzi, że "to jest absolutne przekroczenie uprawnień, jakie daje ustawa". Sam takich interwencji jako poseł przeprowadził wiele. - To jest możliwość jaką mają parlamentarzyści, wejścia do budynku, sprawdzenia dokumentów, wyjaśnienia konkretnej sprawy i tyle, to jest święte prawo posłów
To, co dzieje się w siedzibach TVP i PAP budzi poważne wątpliwości prawne – zwraca uwagę wiceminister. - Nie można nikogo szarpać, nikogo popychać i na pewno bawić się w policjanta – dodaje.
Prawnicy o zachowaniu polityków PiS w siedzibach TVP i PAP
Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, radzą parlamentarzystom, aby dokładnie przeczytali, jakie możliwości daje, a jakich nie, ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. O zatrzymywaniu kogokolwiek nie ma tam ani słowa.
- To jest przekroczenie uprawnień. Interwencja poselska to nie jest legitymacja na dowolne zachowanie, tak to nie działa – wskazuje adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram.
- Interwencja poselska to nie jest okupacja poselska – podkreśla prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Poseł nie może przebywać w budynku, ile mu się żywnie podoba. Ma prawo żądać wyjaśnienia sprawy, a instytucja ma 14 dni, aby mu odpowiedzieć – dodaje.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, że nie zamierzają opuszczać budynków TVP i PAP-u. Twierdzą, że nie utrudniają nikomu pracy, a swoje dyżury mają rozpisane na kilka dni do przodu. - Ustawa nie precyzuje, ile my tam możemy być, czy to jest godzina czy dwie czy dzień – mówi Jan Mosiński z PiS.
Premier zapowiada odbieranie immunitetów
Uwagę prawników zwróciło zdjęcie Anny Zalewskiej ze środka Polskiej Agencji Prasowej. Adwokaci przypominają byłej minister edukacji jak i wszystkim europarlamentarzystom, że choć tak jak ich koledzy z Wiejskiej mają immunitet, to ich uprawnień do interwencji poselskich w Polsce już nie.
- Prawo mówi jasno, że to wykracza poza uprawnienia europosła – uważa adwokat Mariusz Paplaczyk. - Europoseł został wybrany do pracy w Parlamencie Europejskim i to tam powinna być jego aktywność – wyjaśnia.
Premier Donald Tusk na pytanie o konsekwencje wobec posłów, którzy interweniują niezgodnie z prawem odpowiada stanowczo. – Każdy odpowie indywidualnie za to, co robił. Nie ważne, czy jest parlamentarzystką czy parlamentarzystą PiS-u. To bez znaczenia. Będziemy też głosowali nad uchyleniem immunitetów tym wszystkim, którzy decydowali się na łamanie i naruszanie prawa. Nie będzie świętych krów – zapowiada premier.
Źródło: TVN24