Relacje polsko-ukraińskie są bardzo pełne, wieloaspektowe, w każdym wymiarze jest wiele do zrobienia - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Piotr Łukasiewicz, chargé d’affaires Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie. Jednocześnie zapewnił, że strategicznym celem, który łączy oba kraje jest osłabienie Rosji. Mówił też, że pełnienie jego misji dyplomatycznej, mimo że nie w randze ambasadora, "toczy się bez przeszkód", a Ukraińcy podeszli do tego "ze zrozumieniem".
Piotr Łukasiewicz, chargé d’affaires polskiej ambasady w Kijowie, mówił o swojej misji w Ukrainie.
- Przyjechałem do Kijowa z głębokim przekonaniem wyrażanym wobec Ukraińców, że oni tę wojnę wygrają, a Polska im w tym pomoże. Nasze relacje są bardzo pełne, to znaczy wieloaspektowe, w każdym wymiarze jest wiele do zrobienia i to zajmuje całkowicie mój czas i fantastycznego zespołu w ambasadzie, którą kieruję - powiedział.
Łukasiewicz był pytany o to, czy fakt, że nie przebywa w Kijowie w randze ambasadora - w związku ze sporem między resortem dyplomacji a prezydentem Andrzejem Dudą- wpływa na relacje z Ukraińcami.
Czytaj też: Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"
- Ranga została przyjęta przez gospodarzy ze zrozumieniem, z zapewnieniem o pełnej współpracy, nie mam żadnego problemu - powiedział. Dodał, że pełnienie jego misji dyplomatycznej "toczy się bez przeszkód".
Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów trwa od marca. Wówczas MSZ poinformowało, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Jednocześnie MSZ wyraziło nadzieję "na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju". Jednak nominacje nowych ambasadorów blokuje prezydent.
Łukasiewicz: nie poznałem tajnych załączników do planu zwycięstwa Ukrainy
Chargé d’affaires pytany, czy zapoznał się z tajnymi załącznikami do planu zwycięstwa, jaki zaprezentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, zaprzeczył.
- Z pewnością te zdolności, których oczekuje, których otrzymania spodziewa się prezydent Zełenski, czyli zdolności do uderzenia w głąb terytorium Rosji, mogą zapewnić tylko sojusznicy, raczej z grupy G7 niż Polska. Możemy się tylko domyślać, że tego dotyczą te tak zwane tajne aneksy. Natomiast nie one były kluczowe, jeśli chodzi o przedstawienie tego planu zwycięstwa przez prezydenta Zełenskiego - mówił Łukasiewicz.
Dodał, że "chodziło tam bardziej o kwestię wejścia do NATO i aspiracji NATO, aspiracji euroatlantyckich Ukrainy".
Łukasiewicz o "strategicznym celu Polski i Ukrainy"
Łukasiewicz był również pytany o współpracę polsko-ukraińską mimo sporów, między innymi w sferze gospodarczej.
- Strategicznym celem Polski i Ukrainy, który nas łączy, od którego w zasadzie wszystko się zaczyna w tej wojnie, jest osłabienie Rosji (...). Jeśli przyjmiemy ten wspólny cel strategiczny, dla mnie bardzo bliski - tak naprawdę na nim opieram również swoją misję dyplomatyczną - za ważny i za jakościowo istotny, to wszelkie inne sprawy będą już tylko zajęciem dyplomatów - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24