Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przyjęła zawiadomienie o utworzeniu Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie zmiany Karty nauczyciela. Za komitetem stoi Związek Nauczycielstwa Polskiego, który chce zmian w sposobie naliczania pensji.
- Rozpoczynamy zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Chcemy, aby płaca zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnej płacy w kraju - informuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w rozmowie z tvn24.pl.
Wniosek o zarejestrowanie Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej związkowcy złożyli 12 lutego. Dostarczyli wówczas do marszałek Sejmu Elżbiety Witek 1200 podpisów - do złożenia zawiadomienia o utworzeniu komitetu niezbędnych jest ich tysiąc.
Przyjęcie przez marszałek zawiadomienia rozpoczyna procedurę zbiórki wymaganych minimum 100 tysięcy podpisów pod projektem. Komitet ma na to maksymalnie trzy miesiące. To oznacza, że podpisy powinny zostać zebrane do 20 maja. - Jestem przekonany, że tak się właśnie stanie - mówi Broniarz.
Podwyżki nawet o 1100 złotych
Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zmiany sposobu ustalania wysokości średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli. Pensje w placówkach edukacyjnych miałyby zostać powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce.
Związkowcy proponują, by stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu określano w rozporządzeniu, a kwota wynagrodzenia zasadniczego dla nauczyciela dyplomowanego z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym stanowiła co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia w trzecim kwartale poprzedniego roku (w czasie, gdy Sejm pracuje nad ustawą budżetową na kolejny rok nie ma jeszcze dostępnych danych za czwarty kwartał). Według wyliczeń GUS, w III kwartale 2019 roku była to kwota 4931,59 złotych.
Wynagrodzenie zasadnicze na pozostałych poziomach awansu i wykształcenia byłoby proporcjonalnie niższe, z tym że wynagrodzenie stażysty z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym stanowiłoby co najmniej 73 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego.
Przyjęcie propozycji ZNP oznaczałoby, że płaca zasadnicza nauczyciela dyplomowanego byłaby wyższa niż obecnie o około 1,1 tysiąca złotych, a stażysty - o ponad 800 złotych.
"Nauczycielska bieda nie ma barw politycznych"
Z aktualnego rozporządzenia ministra edukacji wynika, że od stycznia 2020 roku wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli (z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym) wynosi odpowiednio: 2782 złotych brutto dla stażysty, 2862 złotych dla nauczyciela kontraktowego, 3250 złotych dla mianowanego i 3817 złotych dla dyplomowanego.
Pod koniec ubiegłego roku minister edukacji Dariusz Piontkowski zapewnił, że od września 2020 roku nauczyciele będą mogli liczyć na 6-procentowe podwyżki.
- Nauczycielska bieda nie ma barw związkowych czy politycznych - komentuje szef ZNP Sławomir Broniarz. - Wszyscy nauczyciele zarabiają tak samo źle i liczymy na wsparcie obywateli - dodaje.
Na środę 26 lutego zaplanowano kolejne spotkanie związkowców i samorządowców z ministrem edukacji narodowej Dariuszem Piontkowskim. Tematem spotkania zespołu do spraw statusu nauczycieli będzie odpowiedzialność dyscyplinarna nauczycieli. W styczniu minister obiecał złagodzenie przepisów, które krytykowali związkowcy.
Autorka/Autor: Justyna Suchecka
Źródło: tvn24.pl