W latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób - wynika z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej do Sejmu i Senatu. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 roku - 162.
Informacja o statystyce stosowania kontroli operacyjnych za zeszły rok wpłynęła do parlamentu i zamieszczono ją na stronie Senatu. - Informacja jest uzupełniona o tę liczbę osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną w latach 2017-2022 za pomocą oprogramowania Pegasus - powiedziała rzeczniczka Prokuratora Generalnego prokurator Anna Adamiak.
"Nadto, w związku ze zgodą udzieloną w dniu 9 kwietnia 2024 roku przez ministra-koordynatora służb specjalnych, (...) mając na względzie, iż informacje te mogą być istotne dla prawidłowego funkcjonowania państwa, uprzejmie informuję, iż trzy służby w latach 2017-2022 stosowały kontrolę operacyjną urządzenia końcowego łącznie wobec 578 osób, przy czym w roku 2017 wobec 6 osób, w 2018 roku wobec 100 osób, w 2019 roku wobec 140 osób, w 2020 roku wobec 161 osób, w 2021 roku wobec 162 osób, a w 2022 roku wobec 9 osób" - głosi informacja PG.
Prokuratura: 578 osób inwigilowanych Pegasusem
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego wyjaśniła, że określenie "'kontrola operacyjna urządzenia końcowego' można w potocznym języku odnieść do zastosowania oprogramowania Pegasus".
- Raport stanowi wykonanie obowiązku sprawozdawczego Prokuratora Generalnego wynikającego z artykułu 11 § 1 ustawy Prawo o prokuraturze w zakresie przedstawienia Sejmowi i Senatowi rocznej informacji o łącznej liczbie osób, wobec których zarządzono kontrolę i utrwalanie rozmów lub kontrolę operacyjną za rok 2023 - przekazała Adamiak.
- Raport ten został uzupełniony o dane dotyczące stosowania kontroli operacyjnej urządzenia końcowego w okresie od 2017 roku do 2022, przez trzy służby, kontrole te dotyczyły 578 osób - dodała.
CZYTAJ TAKŻE W KONKRET24: Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?
Wcześniej we wtorek o liczbie ponad 500 osób, które w latach 2017-2021 były inwigilowane Pegasuem, poinformował w TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
CZYTAJ TAKŻE: Śledztwo w sprawie Pegasusa. Posłowie, adwokat i były prezydent Inowrocławia otrzymali listy z prokuratury
Kto był inwigilowany Pegasusem
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar zapytany przez dziennikarzy w Kielcach, czy wśród osób inwigilowanych Pegasusem byli działacze PiS, powiedział, że dzisiaj została ujawniona ogólna liczba osób, które były przedmiotem inwigilacji, natomiast jeśli chodzi o konkretne osoby, przypomniał, że "poszła pierwsza partia listów, 31, do osób wezwanych w charakterze świadka przez zespół śledczy do spraw Pegasusa i to te osoby same będą decydowały o tym, czy ujawniają, czy były objęte tym Pegasusem, czy też nie".
- To nie jest moja rola, żeby teraz dywagować, ani spekulować, ani przedstawiać informację, że to były osoby z tej czy innej strony sceny politycznej - dodał.
- My staramy się w kontekście tego stopniowego ujawniania tych wszystkich informacji, dać możliwość decydowania tym osobom, które mają swoje prawo do poszanowania prywatności. To one muszą zdecydować, a nie politycy za nich mają zdecydować - zaznaczył.
Bodnar: powinna być dyskusja o Pegasusie w Sejmie
Pytany, kiedy raport w sprawie kontroli operacyjnej będzie przedstawiony w Sejmie, powiedział, że to jest kwestia decyzji, czy przedstawić to na forum komisji, czy też na forum Sejmu. - Ja myślę, że lepiej byłoby, żeby to zrobić po prostu na forum Sejmu, żeby to poddać później pod dyskusję. Sprawa jest na tyle ważna, na tyle istotna dla nas wszystkich, że dobrze, żeby była później przedmiotem dyskusji plenarnej - mówił Bodnar.
Jak mówił, jego zdaniem może się to odbyć na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Bodnar: nie możemy zlekceważyć tej afery
Bodnar pytany, czy na tym etapie możemy mówić już o przekroczeniu uprawnień przez służby, odparł, że "po to jest powołany zespół śledczy do spraw Pegasusa, aby to wszystko wyjaśnić".
- Jeżeli dojdzie do takich wniosków, to zostaną postawione zarzuty osobom, które były za to odpowiedzialne. Nie zapominajmy, że równolegle toczy pracę sejmowa komisja śledcza i myślę, że ta komisja też będzie miała swoje znaczenie. Myślę, że ten raport i ta informacja o tych statystykach jest dodatkowym argumentem pokazującym, jaka to jest ważna sprawa. To jest ponad pół tysiąca osób, które były objęte tym oprogramowaniem, które jest uznawane powszechnie za nielegalne, za głęboko ingerujące w naszą autonomię informacyjną i prawo do prywatności. Po prostu nie możemy tej afery zlekceważyć - powiedział.
Myślę, że ta informacja powinna stanowić dodatkowy impuls dla polityków pokazujących, jak ważne jest zarówno działanie niezależnej prokuratury, jak również komisji śledczej - dodał.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP