Reportaż "Purpurowa sieć", opisujący przypadki przestępstw seksualnych w Kościele katolickim, komentowali w "Tak jest" szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski i reportażystka Marta Abramowicz. - System, gdzie każdy kryje każdego, wciąż trwa - oceniła. Jak mówił Przeciszewski, walkę z tym zjawiskiem rozpoczął papież Jan Paweł II.
Gościem środowego wydania "Tak jest" w TVN24 byli szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski oraz reportażystka i pisarka Marta Abramowicz. Komentowali reportaż Marcina Gutowskiego "Purpurowa sieć" - kolejny materiał z cyklu "Bielmo" o przypadkach wykorzystania seksualnego w Kościele katolickim. Reporter pokazał, na czym polegał "mechanizm Paetza", kim byli "chłopcy Gulbinowicza" i jak tworzyła się "purpurowa sieć".
OBEJRZYJ REPORTAŻ "PURPUROWA SIEĆ" W TVN24 GO (część 1) OBEJRZYJ REPORTAŻ "PURPUROWA SIEĆ" W TVN24 GO (część 2)
W tym kontekście goście "Tak jest" komentowali sondaż Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, w którym zapytano o to, jak zdaniem ankietowanych powinien postąpić papież Franciszek w obliczu ujawnionych afer pedofilskich w polskim Kościele i przypadkami ich tuszowania przez biskupów. A to w nawiązaniu do reportaży "Don Stanislao", "KRÓLestwo", czy "Purpurowa sieć", które opisują przypadki pedofilii i jej tuszowania w Kościele. Zdaniem 50 procent ankietowanych papież powinien zdymisjonować cały polski episkopat.
- Fakt ukrywania pedofilii czy przenoszenia z parafii na parafię pedofilów jest faktem, częścią historii Kościoła, ale bynajmniej nie tylko Kościoła w Polsce. Dokładnie takie rzeczy działy się w Kościele w Stanach Zjednoczonych, w Irlandii, a ostatnio mieliśmy zupełnie dramatyczny w swojej wymowie raport z Francji - stwierdził Marcin Przeciszewski. - Po prostu tak Kościół kilkadziesiąt lat temu działał - przyznał.
Jego zdaniem "to właśnie Jan Paweł II rozpoczął walkę z tym zjawiskiem". - I to dość konsekwentną walkę - ocenił. - Podporządkował te wszystkie sprawy kontroli Rzymu, bo wiedział, że biskupi lokalni nie działają. Ten proces postępuje, kontynuował go później papież Benedykt, obecnie Franciszek - powiedział. - Karanie biskupów jednak jest w dużej mierze [projektem - przyp. red.] autorstwa Jana Pawła II - powtórzył.
- Ja bym tutaj nie oskarżał Jana Pawła II o krycie pedofilii, bo dokładnie wszystkie jego działania świadczą o czym innym, o rozpoczęciu nowej polityki w ramach Kościoła - mówił.
"To sprawa międzynarodowa"
W programie poruszono temat opisanych w "Purpurowej sieci" przypadków tuszowania skandalu z udziałem arcybiskupa Juliusza Paetza, który latami wykorzystywał seksualnie kleryków. Miał to robić między innymi emerytowany arcybiskup Józef Kowalczyk, były szef sekcji polskiej Sekretariatu Stanu w Watykanie za pontyfikatu Jana Pawła II.
- Sprawa całej kariery księdza prałata Paetza wymaga bardzo rzetelnej komisji i to wyłącznie niepolskiej. Ja mam pewną teorię na ten temat. On był pracownikiem watykańskiego Sekretariatu Stanu, jeszcze za Pawła VI i wtedy rozpoczęła się jego kariera. Tam, jako człowiek pewnie już, a tego do końca nie wiemy o ujawnionej tendencji homoseksualnej, zyskał protekcję bardzo wysokich czynników i to bynajmniej Jana Pawła II, tylko w Sekretariacie Stanu. Więc on miał bardzo wysokich protektorów przez całe życie, którzy, podejrzewam, blokowali te informacje i one nie dochodziły faktycznie do Jana Pawła II. Takie mam wrażenie, po bardzo wielu rozmowach - opisał.
Komentując powiązania opisane w "Purpurowej sieci", Przeciszewski zauważył, iż "polskie media uważają, że jest to sprawa polska i wśród Polaków". - Natomiast jest to sprawa międzynarodowa i bardzo wysokie czynniki watykańskie były tam zamieszane - zaznaczył. - Jest taka teza, że to wszystko ukrywał nuncjusz Kowalczyk. Moim zdaniem niekoniecznie - stwierdził.
- Jak rozmawiałem z różnymi Watykańczykami, to mówili mi, że żaden nuncjusz by sobie na to nie pozwolił, że on prawdopodobnie przekazywał te informacje do Watykanu, jak już zaczęły docierać do niego z Nuncjatury w Warszawie, natomiast gdzieś ci wysocy protektorzy, podejrzewam, że chodzi o samą górę Sekretariatu Stanu, po prostu nie dopuszczali tego do papieża. W momencie gdy papież się dowiedział, to jednak zareagował i to dosyć konsekwentnie - mówił.
Przeciszewski podsumował, że o sprawę arcybiskupa Paetza i wykorzystywania seksualnego osób mu podległych "nie obwiniałby Jana Pawła II". - Był to człowiek, który rządził całym Kościołem powszechnym w stanie globu i to jeszcze w konfrontacji z komunizmem, zarówno tym totalitarnym, jak i lewicowością w Ameryce Południowej. Był to człowiek piszący mnóstwo dokumentów. Ja nie sądzę, żeby on specjalnie interesował się jakimiś plotkami na temat poszczególnych polskich duchownych. Po prostu nie miał na to siły, a podejrzewam, że jako papież, człowiek wychowany za czasów komuny, do jakiejkolwiek plotki miał dystans negatywny, bo one często były rozpuszczane przez służby - stwierdził.
"System, gdzie każdy kryje każdego wciąż trwa"
Marta Abramowicz stwierdziła, że reportaże te "zebrały naszą wiedzę, która jest z nami od lat". - To nie jest w jakimś sensie coś nowego. To zbiera pigułę wiedzy i pokazuje nam to, w jaki sposób działa Kościół - mówiła.
- Oczywiście, można powiedzieć, że tak działa Kościół na całym świecie, ale czy to powód, żeby on miał działać w ten sposób, krzywdzić ludzi, nie rozliczać się, nie zadośćuczynić ofiarom? - pytała.
Oceniła, że w ostatnim czasie zajęto się rzetelnie jedną sprawą. - To była sprawa Pawła M., dominikanina, który prowadził sektę, gdzie wykorzystywał wiernych i duchowo, i cieleśnie - zwróciła uwagę, nawiązując do ustaleń świeckiej komisji pod przewodnictwem Tomasza Terlikowskiego. - Ta sprawa została modelowo wyjaśniona. Co będzie dalej? Nie wiem - przyznała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Raport komisji badającej sprawę dominikanina Pawła M. >> Świecka komisja bada przestępstwa u dominikanów. "Otwiera drugą puszkę Pandory"
- Ten system, gdzie każdy kryje każdego, wciąż trwa - podsumowała. Uznała, że "musimy spojrzeć prawdzie w oczy" i "zobaczyć, że w pontyfikacie Jana Pawła II było wiele dobrych rzeczy, ale też były pewne rzeczy, którym musimy się przyjrzeć".
Przeciszewski: to była pewna słabość Jana Pawła II
Odnosząc się do pontyfikatu Jana Pawła II, Abramowicz stwierdziła, że "w dużej mierze ukształtował on Kościół powszechny i Kościół polski, takim, jakim jest teraz". - Ale nie mogę się zgodzić, że Jan Paweł II robił bardzo dużo w sprawie pedofilii w Kościele. Robił bardzo dużo, żeby obalić komunizm - oceniła. - W sprawie pedofilii w Kościele w moim przekonaniu nie robił dużo, w świetle tych dokumentów i tych ustaleń - dodała.
Przeciszewski w odpowiedzi zwrócił uwagę, że "człowiekowi świętemu jest trudniej zarządzać tak zwanym personelem, który jest bardzo często bardzo grzeszny, nie zawsze uczciwy".
- Faktycznie można powiedzieć, że pewną słabością Jana Pawła II, o tym otwarcie mówią wszyscy jego biografowie, było czasami zbyt duże zaufanie do ludzi. Papież wymagał od siebie mnóstwo, natomiast znacznie mniej wymagał od swoich współpracowników. Rzeczywiście, pewne rzeczy przeciekały między palcami - ocenił.
Zaznaczył przy tym, że "to absolutnie nie obala ani wielkości tego człowieka, ani jego bardzo dobrej wizji Kościoła czy znakomitej pracy ewangelizacyjnej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24