Do zdarzenia doszło w weekend na polu w Dąbrowicy w powiecie leżajskim. Portal Nowiny24 opublikował nagranie od czytelnika, na którym było słychać głos osoby, która mówiła: "Rolnik wysypał 150 ton ziemniaków, których nie mógł sprzedać. Wysypał i powiedział, że każdy może je sobie zabrać. Za darmo".
😮 Ludzie zbierają ok. 150 ton ziemniaków❗ ➡...
Posted by Portal informacyjny nowiny24.pl on Saturday, October 11, 2025
Informacja w bardzo szybkim tempie rozeszła się po sieci. Na pole pana Piotra po ziemniaki zaczęły przyjeżdżać przypadkowe osoby z przyczepkami, a nawet ciągnikami. Po publikacji materiału rolnik zgłosił się do redakcji Nowin24. Zaprzeczył, jakoby warzywa miały być rozdawane. - Ktoś ukradł mi te ziemniaki. Osoby postronne zaczęły je zabierać. Proszę o ich zwrot lub inne dobrowolne rozwiązanie sprawy - powiedział mężczyzna portalowi.
Jak zaznaczył, na polu pojawiły się różne osoby, jak i rolnicy z okolicznych wsi. Według niego niektórzy mieli załadować nawet po około 60 ton ziemniaków, czyli po sześć przyczep.
Czeka na zwrot ziemniaków
Rolnik był w sobotę niedostępny. Jak przyznał, miał uroczystość rodzinną i dopiero w niedzielę dotarły do niego informacje o samozbiorze. - Byłem w szoku. Mam 68 lat i nigdy w życiu nie spotkało mnie coś takiego. To koszmar jak z filmu Barei. Mam nadzieję, że ci, którzy tam byli, zgłoszą się do mnie, wyjaśnią sytuację i sprawę załatwimy polubownie. Jeśli nie, to sprawa może trafić do prokuratury - dodaje pan Piotr.
Kilka osób dobrowolnie już zgłosiło się do pana Piotra i oddało ziemniaki. - Jeden pan przyszedł i powiedział, że wziął dwa worki, bo "dostał zaćmienia", gdy zobaczył tłum ludzi. Przeprosił, wytłumaczył się i wszystko jest w porządku. Ale są też tacy, którzy zabrali dziesiątki ton - podkreślił rolnik w rozmowie z Nowinami24.
Rolnik: jestem w rozsypce
- Nie wiem jeszcze, jak ta sprawa się zakończy. Na razie jestem w rozsypce. Odebrałem już z 70 telefonów, w tym 15 od dziennikarzy - powiedział redakcji tvn24.pl. Raz jeszcze podkreślił, że nie był świadomy tego, co działo się na polu z jego ziemniakami. - Nie mieszkam tam na miejscu. Weekend był weekendem, miałem imprezę rodzinną - podkreślił.
Zaznaczył, że na razie ciężko mówić o stratach. - Dla jednego wartość jest taka, dla drugiego - jeszcze inna. Dla mnie była to wartość towaru do przerobu. To wszystko. Na polu było 150 ton ziemniaków - wyjaśnił nam rolnik.
- Na polu pojawiło się sporo osób i teraz sporo chce się usprawiedliwić. Umawiam się z tymi ludźmi. Nie chcę się więcej na ten temat wypowiadać. Rozgłos mi niepotrzebny. To nie służy producentom i biznesowi - stwierdził pan Piotr.
Czy zamierza zgłosić sprawę organom ścigania? Rolnik nie chce o tym mówić. O sprawę pytamy w Komendzie Powiatowej Policji w Leżajsku. Jak przekazał nam aspirant Daniel Żak, zastępujący oficera prasowego, policjanci do tej pory nie otrzymali zgłoszenia.
Jak podał lokalny portal, rolnik prowadzi działalność gospodarczą od lat. Zajmuje się przetwórstwem gorzelniczym. Pole w Dąbrowicy posiada od 25 lat.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: Nowiny24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/nowiny24