Rok po emisji filmu Sekielskich o pedofilii w Kościele. Zmiany niemal niewidoczne

Źródło:
tvn24.pl
Fragment "Tylko nie mów nikomu". Ksiądz pomimo sądowego zakazu prowadził rekolekcje dla dzieci
Fragment "Tylko nie mów nikomu". Ksiądz pomimo sądowego zakazu prowadził rekolekcje dla dzieciSekielski Brothers
wideo 2/29
Fragment "Tylko nie mów nikomu". Ksiądz pomimo sądowego zakazu prowadził rekolekcje dla dzieciSekielski Brothers

Nie został rozliczony żaden z hierarchów odpowiedzialnych za ukrywanie pedofilii w Kościele. Nie powstała państwowa komisja ds. pedofilii. Nie udało się zaostrzyć kar za tego typu przestępstwa. - Mam poczucie, że wszyscy politycy, bez podziału na partie, stracili zainteresowanie tym tematem - mówi Tomasz Sekielski rok po premierze filmu "Tylko nie mów nikomu" i w momencie premiery swojego nowego filmu.

W sobotę 16 maja, niemal dokładnie rok po premierze głośnego "Tylko nie mów nikomu", premierę ma kolejny film Tomasza i Marka Sekielskich poświęcony pedofilii wśród księży: "Zabawa w chowanego". Co się zmieniło przez rok w sprawie, którą przez długie tygodnie żyła cała Polska?

Na początku były deklaracje bezwzględnego zajęcia się problemem. “Tylko nie mów nikomu” pojawiło się w sieci rano 11 maja 2019 r. Pierwszy milion widzów obejrzał film już po pięciu i pół godziny. Po dwóch dniach licznik wyświetleń wskazywał już 10 milionów, a Tomasz i Marek Sekielscy stali się najpopularniejszymi ludźmi w Polsce. - Oczywiście, że po premierze, gdy dyskusja trwała nieustannie przez kilka tygodni, a temat nie schodził z nagłówków, co jak na standardy mediów XXI wieku jest rzadkością, pomyślałam przez moment, że może rzeczywiście coś więcej się zdarzy - przyznaje dziś Tomasz Sekielski.

Dziś film ma już 23,5 miliona wyświetleń, a bracia Sekielscy zgarnęli wszystkie możliwe nagrody dziennikarskie, ale reporter przyznaje, że przez rok nie wydarzyło się nic przełomowego, jeśli chodzi o działania instytucji państwowych, jak i samego Kościoła. - Nie jestem rozczarowany, bo nie miałem wielkich oczekiwań. Najważniejsze, że film zmienił świadomość społeczną. Dziś nikt w Polsce nie może udawać, że nie wie o problemie pedofilii wśród duchownych. I nie może mówić, że to problem Zachodu, a nie nasz - uważa Tomasz Sekielski.

Fragment "Tylko nie mów nikomu". Ksiądz pomimo sądowego zakazu prowadził rekolekcje dla dzieci
Fragment "Tylko nie mów nikomu". Ksiądz pomimo sądowego zakazu prowadził rekolekcje dla dzieciSekielski Brothers

Film szybko stał się przedmiotem politycznych sporów. Politycy PiS dopatrywali się spisku. - Jakoś tak zbiega się termin pokazania tego filmu z terminem wyborów, przed wyborami samorządowymi mieliśmy "Kler", teraz znowu mamy jakiś taki film atakujący Kościół, więc myślę, że to nie jest przypadkowe - wywodził szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. Z kolei Grzegorz Schetyna, wtedy jeszcze szef PO, atakował PiS za "rozpięcie parasola ochronnego nad pedofilami".

Nie brakowało głosów, że obraz wpłynie na wynik wyborów parlamentarnych. "Film Tomasza Sekielskiego nie jest filmem politycznym, ale jego skutki mogą być polityczne. Dramat ofiar pedofilii w Kościele wywołuje bowiem ogromne emocje, a w demokracji to właśnie emocje przesądzają często o wyniku wyborów”; "Film Sekielskiego wpłynie na wybory. PiS w pułapce" - dziś podobne zdania czyta się z mieszaniną zażenowania i politowania.

Politycy. Pozór i fikcja

Wtedy politycy deklarowali działanie. Dziś już wiemy, że były to działania pozorne i fikcyjne. Pierwszy do zbijania kapitału politycznego na walce z pedofilią zabrał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W Sejmie grzmiał o wypalaniu pedofilii żelazem. Ale nowelizacja Kodeksu karnego, zaostrzająca m.in. kary za gwałty na dzieciach, seksualne wykorzystywanie dzieci i uniemożliwiająca orzekanie kar w zawieszeniu za tego typu przestępstwa, została przez prezydenta Andrzeja Dudę skierowana do Trybunału Konstytucyjnego, który od czerwca ubiegłego roku wciąż się nią nie zajął. Mimo zapowiedzi ministra Ziobry nic w przepisach dotyczących pedofili na razie się więc nie zmieniło.

Trochę więcej szczęścia miał wicepremier Jacek Sasin. Gdy politycy PiS postanowili, że nie można przemilczeć tematu filmu braci Sekielskich, premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że ścigani będą pedofile nie tylko w koloratkach, ale także wszystkich innych profesji. Rządowe media prezentowały wykresy, z których wynikało, że najwięcej pedofilów jest wśród murarzy, a wicepremier Sasin dostał zadanie przepchnięcia przez Sejm ustawy o specjalnej komisji, która będzie tropiła i zwalczała pedofilów. 

Mimo że na absurdalność forsowanych przepisów, w tym na ich niekonstytucyjność oraz dublowanie innych ustaw, wskazywały m.in. Sąd Najwyższy, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka, posłowie niemal jednogłośnie przegłosowali powstanie komisji. Nie przeszkadzało im, że istnieją już instytucje i przepisy, które zajmują się zwalczaniem pedofilii i nowy urząd będzie dublował ich kompetencje ani że jej działanie będzie prowadziło do karania drugi raz za to samo.

Prezydent podpisał ustawę we wrześniu 2019 roku i… od tej pory nie wydarzyło się nic. Z siedmiu członków komisji, których mieli powołać Sejm, Senat, premier, prezydent i Rzecznik Praw Dziecka, do dziś nie powołano żadnego. Żadna z instytucji nie potrafi racjonalnie wyjaśnić dlaczego. Sejm i Senat zasłoniły się względami proceduralnymi, premier i prezydent nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy o ich kandydatów, a Rzecznik Praw Dziecka poinformował, że nadal szuka właściwych kandydatów. 

- Mam poczucie, że wszyscy politycy, bez podziału na partie, stracili zainteresowanie tym tematem. I niewiele się wokół tego tematu działo przez ostatnie miesiące. A był czas, żeby się tym zająć na spokojnie - zżyma się Tomasz Sekielski. 

Trzeba przyznać, że politycy przypomnieli sobie o komisji teraz. W ramach Tarczy 3.0, czyli w przepisach, które mają pomagać w walce z koronawirusem, znalazły się zapisy mówiące o tym, że do komisji ds. pedofilii będzie mógł trafić każdy posiadacz państwowego orderu lub odznaczenia (z wyłączeniem medalu za wieloletnie pożycie małżeńskie). Według polityków opozycji to przygotowanie komisji dla jakiegoś zaprzyjaźnionego z władzą działacza nie ma nic wspólnego z realną walką z pedofilią.

Kościół płaci i milczy

Odrębną instytucję w reakcji na film Sekielskich powołał Kościół katolicki. Z początkiem 2020 roku, a więc wiele miesięcy po emisji filmu, powstała Fundacja Świętego Józefa Konferencji Episkopatu Polski. "Nie ma słów, aby wyrazić nasz wstyd" – mówił kilka dni po emisji filmu Prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak i dodawał: "Na pewno pierwszą rzeczą, na jaką zwraca uwagę ten projekt, to kwestia udoskonalenia odpowiedzi Kościoła, jeśli chodzi o pomoc osobom pokrzywdzonym. Mamy dużo do zrobienia w tym temacie i film braci Sekielskich to bardzo jasno pokazał. To jest kwestia chociażby zbudowania profesjonalnego systemu zgłoszeń, żeby osoby pokrzywdzone rzeczywiście wiedziały, że to można zrobić łatwo i to działa".

Niestety trudno uznać, że Fundacja Świętego Józefa jest odpowiedzią na to zapotrzebowanie. Na stronie fundacji w zakładce "aktualności" oraz w zakładce "projekty" zieje pustką. A mimo kilku prób w piątek nie udało nam się dodzwonić na numer telefonu podany na stronie. - W dodatku między biskupami już wybuchły spory co do zrzucania się na jej funkcjonowanie - mówi Magazynowi TVN24 osoba znająca kulisy działania fundacji.

Prymas: Rada Stała Episkopatu podjęła pracę nad systemową odpowiedzią na problem wykorzystania dzieci
Prymas: Rada Stała Episkopatu podjęła pracę nad systemową odpowiedzią na problem wykorzystania dziecitvn24

Głośno było o przyjeździe do Polski Charlesa Scicluny, wysłannika papieża Franciszka, który miał być "człowiekiem do zadań specjalnych", "Jamesem Bondem Watykanu" i "czyścicielem". Duchowny przyznał, że widział film braci Sekielskich o pedofilii w Kościele - wyraził smutek, ale podjęcie konkretnych kroków zostawił polskim władzom kościelnym.

- U wielu hierarchów jest takie nastawienie, jakby nic się nie zdarzyło. Jakby nie było naszego filmu, nie było setek artykułów. Kościół wciąż gra na czas, na przeczekanie. W episkopacie ci, którzy chcą się z tym problemem zmierzyć, stanowią mniejszość. W rozmowach z konserwatywnymi publicystami często słyszę, że musi dojść do zmiany pokoleniowej. Że obecni hierarchowie nie są w stanie rozliczyć się z tym problemem, bo musieliby się rozliczać sami ze sobą. Bo żeby Kościół przeszedł oczyszczenie, nie wystarczy wskazać tych, którzy krzywdzili dzieci, ale również tych, którzy sprawili, że oprawcy przez lata działali bezkarnie, bo ktoś nie reagował, ktoś udawał, że nie widzi, ktoś tuszował i ukrywał takie czyny - mówi Tomasz Sekielski. 

Wtóruje mu Artur Nowak, adwokat, ofiara księży pedofilów, jeden z bohaterów "Tylko nie mówi nikomu" i "Zabawy w chowanego". - Kościół w Polsce wypłacił już miliony w ramach ugód sądowych i przegranych procesów z ofiarami księży pedofilów. Ale hierarchowie nadal uważają, że nie muszą się z niczego tłumaczyć, bo reprezentują Boga. Kościół sam z siebie, bez presji z zewnątrz, na pewno się nie zmieni - ocenia Nowak.

Arcybiskup Scicluna o filmie braci Sekielskich: bardzo mnie zasmucił
Arcybiskup Scicluna o filmie braci Sekielskich: bardzo mnie zasmuciłtvn24

I wylicza: milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę musi zapłacić Towarzystwo Chrystusowe na rzecz kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza, który był członkiem tego zgromadzenia (Sąd Najwyższy utrzymał wyrok w tej sprawie w marcu 2020), 300 tysięcy złotych ofierze księdza Pawła K., którego przenoszono do kolejnych parafii, co pokazali w swoim filmie Sekielscy, muszą zapłacić diecezje wrocławska i bydgoska (wyrok zapadł w lutym 2020), 400 tysięcy złotych od diecezji pelplińskiej wygrał Marek Mielewczyk, współzałożyciel Fundacji "Nie lękajcie się" i kolejny bohater filmu "Tylko nie mów nikomu". O pół miliona walczy Barbara Borowiecka, która miała być molestowana przez prałata Henryka Jankowskiego. Do tego dochodzą ugody idące w setki tysięcy, zawierane przez Kościół bez procesów sądowych. Dochodzi do nich zazwyczaj, gdy ciężar dowodów przeciwko duchownym jest bezsporny, a sprawa nie została jeszcze nagłośniona. Jak twierdzi Artur Nowak, w takich przypadkach ofiary otrzymują zazwyczaj gotówkę.

Milionowe odszkodowanie od Towarzystwa Chrystusowego. Kasacją zajmie się Sąd Najwyższy
Milionowe odszkodowanie od Towarzystwa Chrystusowego. Kasacją zajmie się Sąd Najwyższytvn24

Nowak, który tak jak kilku innych bohaterów “Tylko nie mów nikomu” postanowił wystąpić w filmie, pokazując milionom ludzi swój wizerunek, ani przez chwilę nie żałował tej decyzji. - Każda osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej, musi przejść drogę nieco podobną do żałoby. Najpierw jest bunt, brak akceptacji. Ale na końcu jest potrzeba poddania się publicznemu osądowi. I dla mnie to była taka sytuacja. Bardzo mi to pomogło. I oprócz jakichś marginalnych sytuacji nie spotkałem się z hejtem - zaznacza Artur Nowak. 

Inni też nie żałują. - Wiem, że wiele ich to kosztowało. Ale cieszą się, że wzięli udział w tym filmie. Nawet jeśli są zawiedzeni, że nie doszło do trzęsienia ziemi, nie doszło do żadnych zmian w Kościele. Są trochę zawiedzeni, bo gdy oglądalność szła w miliony, było takie społeczne oczekiwanie, że zdarzy się przełom. Ale osoby odpowiedzialne nie poniosły konsekwencji, nie potraciły stanowisk, nie mówiąc już o konsekwencjach karnych - mówi Tomasz Sekielski.

Prokuratura. Sprawy przedawnione

Rzeczywiście. Mimo zapowiedzi dotyczących wypalania pedofilii gorącym żelazem trudno mówić o sukcesach prokuratury w walce z drapieżnikami w sutannach. Można wymienić pojedyncze efekty pracy prokuratorów w sprawach dotyczących antybohaterów "Tylko nie mów nikomu". Pod koniec marca Prokuratura Okręgowa w Łomży skierowała do Sądu Rejonowego w Zambrowie akt oskarżenia przeciwko Adamowi S., byłemu księdzu, który miał rozpijać i molestować ministranta. 

W innych przypadkach było za późno na ukaranie winnych, bo sprawy się przedawniły. Tomasz Sekielski ma pretensje do sposobu prowadzenia spraw dotyczących pedofilii wśród księży. - Te śledztwa dotyczą zawsze tylko bezpośredniego sprawcy, nie wykraczają poza znalezienie dowodów, że konkretna osoba wykorzystała dzieci, nie próbuje się sprawdzić, czy przestępstw ktoś nie tuszował, nie ukrywał, nie ma zielonego światła, żeby prześwietlić to do końca. Pewnie stąd się bierze takie poczucie bezkarności biskupów, że jak sprawa wyjdzie na jaw, to i tak biskup nie będzie miał z tego powodu problemów - uważa Sekielski. 

Można powiedzieć, że sprawy dotyczące księży pedofili są w prokuraturze traktowane wyjątkowo. Portal Gazeta ujawniła pismo Prokuratury Krajowej ze stycznia 2019 r., z którego wynika, że śledczy muszą raportować każdy przypadek występowania o akta kościelne. - Takie śledztwa objęte są specjalnym nadzorem, co sprawia, że akta wciąż wędrują do przełożonych, co siłą rzeczy przedłuża postępowania. Ale trzeba podkreślić, że nie brakuje wspaniałych, zaangażowanych prokuratorów, którzy wytrwale pracują nad tymi sprawami - przyznaje Artur Nowak.

- Nikt nam nie blokuje takich spraw. I zapewniam pana, że nie patyczkujemy się z osobami, które dobierały się do dzieci - zapewnia prokurator, który ma na swoim koncie kilka spraw księży pedofili. Z jego relacji wynika, że w kontaktach z Kościołem śledczy starają się nie występować o dokumenty zawierające dane objęte tajemnicą spowiedzi. Ale nie mają problemów z występowaniem o inne akta. - Niestety ciężko wyjść poza bezpośredniego sprawcę molestowania, bo trudno o dowód, że przenosiny księdza do innej parafii miały związek z ukrywaniem pedofilii, a nie ze standardową rotacją księży między parafiami - twierdzi śledczy. Dodaje, że po filmie Sekielskich zgłaszało się wiele osób, opowiadając o księżach pedofilach. Ale były to głównie historie z lat 80., a nawet 70., już dawno przedawnione.

Z nowego filmu braci Sekielskich, który miał w sobotę premierę, wynika, że Kościół może jednak liczyć na specjalne traktowanie w sprawach księży pedofili. W "Zabawie w chowanego" widzimy, że prokuratura udostępnia kurii materiały zgromadzone w trakcie prokuratorskiego śledztwa, które nie jest jeszcze zamknięte. Bo kuria wnioskuje o nie na potrzeby swojego postępowania, które z kolei wszczęła, bo prokuratura zajęła się sprawą księdza pedofila.

Na co liczy Tomasz Sekielski przy okazji premiery "Zabawy w chowanego"? - Nie mam wielkich oczekiwań. Będę mile zaskoczony, jeśli biskup, którego historia w tym filmie jest pokazana, poczuje wstyd, poczuje winę, i na przykład poda się do dymisji, a jeśli nie, to może Watykan jednak zareaguje i pokaże, że na serio walczy z problemem pedofilii - kończy Sekielski.

Autorka/Autor:Szymon Jadczak

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl