- Prezydent nie podpisuje żadnych dokumentów związanych z ambasadorami. To jest tak, jakby odmówił wykonywania urzędu - powiedział w "Faktach po Faktach" szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska).
Sejmowa komisja spraw zagranicznych w środę pozytywnie zaopiniowała kandydaturę senatora KO i byłego szefa MON Bogdana Klicha na ambasadora w USA.
Kandydaturze Klicha sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że nie podpisze jego nominacji. Natomiast szef MSZ Radosław Sikorski w połowie lipca zapowiedział, że Klich wkrótce obejmie kierownictwo polskiej ambasady w USA.
Do tej kwestii odniósł się w "Faktach po Faktach" szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska). - Uważam, że prezydent powinien zweryfikować swoje stanowisko, dlatego że mamy do czynienia z realnym strajkiem prezydenckim - mówił.
- Ja odpowiadam za mały kawałek tych procedur, a właściwie nie ja, tylko cała komisja. Chodzi o to, żeby Polska była reprezentowana. Prezydent nie podpisuje żadnych dokumentów związanych z ambasadorami. To jest tak, jakby odmówił wykonywania urzędu prezydenta - stwierdził.
Mówiąc o Klichu, Kowal powiedział, że "to jest doświadczony polityk, zajmujący się praktycznie całą karierę zawodową relacjami międzynarodowymi". - Inni też pojadą, bo jest potrzeba. Tu chodzi o rację stanu. Tu chodzi o bezpieczeństwo Polski. Tu chodzi o poważne rzeczy - podkreślał.
Komisja pozytywnie zaopiniowała także kandydatury Zenona Kosiniaka-Kamysza na ambasadora RP w Austrii oraz Aleksandra Pocieja na ambasadora, stałego przedstawiciela RP przy Radzie Europy.
Odbudowa Ukrainy. "Jest szykowany duży pakiet"
Kowal, który jest pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy Ukrainy oraz przewodniczącym Rady ds. Współpracy z Ukrainą, został zapytany, czy są w Polsce firmy, które są chętne już na tym etapie angażować się w odbudowę Ukrainy.
- Jest duży pakiet w tej chwili szykowany z Bankiem Gospodarstwa Krajowego - odpowiedział.
- Na najbliższe lata, w ramach instrumentu dla Ukrainy, Ukraine Facility, to jest projekt Unii Europejskiej, w którym my będziemy brali udział, szykujemy duży wniosek. Te pieniądze się otwierają. Bardzo dobrze i bezpiecznie skonstruowane te możliwości kredytu, tak że praktycznie każde średnio duże przedsiębiorstwo, które ma pomysł i partnera w Ukrainie, może złożyć ten wniosek - podkreślał Kowal.
Na uwagę, że wielu przedsiębiorców może myśleć o niepewności i ryzyku w związku z trwającą wojną, gość TVN24 odparł, że "moje zadanie, jakie dostałem od pana premiera, polega na tym, żeby jak najwięcej polskich firm, ale także samorządów w tym uczestniczyło". - Żeby zacząć inwestować po wojnie, przykładowo za rok czy półtora, teraz trzeba złożyć pierwsze, jeszcze nie wnioski, ale informacje: "chcę, zgłaszam się, proszę mnie uwzględnić" - wyjaśniał Kowal.
- Ryzyko będzie maksymalnie obniżone, na ile się da. Każdy rozumie, że tego rodzaju inwestycja jest trudna, ale da się pomóc, by to się opłacało - zapewnił.
Źródło: TVN24