- W niedzielę o godzinie 6 rano czasu polskiego otworzyły się lokale wyborcze w Mołdawii. Głos w wyborach parlamentarnych można było oddać do godziny 20.
- W tych wyborach - podobnie jak w prezydenckich przed rokiem - widoczna była ingerencja Kremla.
- Utrata większości przez rządzącą obecnie proeuropejską partię otworzyłaby drogę do władzy prorosyjskim ugrupowaniom.
W niedzielę o godzinie 20 czasu polskiego zakończyło się głosowanie w łącznie 1973 mołdawskich lokalach wyborczych, w tym 12 dla mieszkańców separatystycznego Naddniestrza. Mieszkańcy tego regionu mogli uczestniczyć w wyborach na terytorium kontrolowanym przez władze w Kiszyniowie.
W niedzielnym głosowaniu nie przeprowadzono wyników exit poll. Do 101-osobowego parlamentu startowało 15 partii politycznych, trzy bloki i czterech kandydatów niezależnych. Prezydentka Maia Sandu nazwała te wybory "najważniejszymi w historii". Utrata większości przez rządzącą obecnie proeuropejską Partię Działania i Sprawiedliwości (PAS) oznaczałaby wygraną prorosyjskich ugrupowań, które są sceptyczne wobec eurointegracji Mołdawii.
Wieczorem komisja rozpoczęła publikowanie pierwszych rezultatów wyborów parlamentarnych. Po zliczeniu głosów z ponad 99 procent głosów Partia Działania i Sprawiedliwości prowadzi, zdobywając 49,85 procent głosów. Według tych danych na prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy zagłosowało 24,36 procent wyborców. Według danych Centralnej Komisji Wyborczej frekwencja wyniosła ponad 52 procent.
Ostrzeżenia przed zamieszkami
W niedzielę wieczorem szef mołdawskiej policji Viorel Cernauteanu ostrzegł przed możliwymi zamieszkami. - Mamy informacje o tym, że pewne grupy interesów przygotowują prowokacje i zamieszki, do których może dojść już dzisiaj w nocy - powiedział na antenie telewizji TV8.
Wypowiedź funkcjonariusza przytacza agencja informacyjna IPN. "Organizatorzy ogłoszonych wydarzeń będą odpowiadać za ich przebieg" - ostrzega Inspektorat Główny Policji. Zapowiedział, że "nie będzie tolerować naruszania prawa, zakłócania porządku publicznego oraz narażania obywateli na niebezpieczeństwo czy działań, które mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu".
Wcześniej w niedzielę, po oddaniu głosu w wyborach, lider socjalistów Igor Dodon wezwał obywateli do udziału w proteście, który ma się odbyć w poniedziałek w południe, by "obronić zwycięstwo" opozycji.
Partia socjalistyczna, razem z komunistami i partią Przyszłość Mołdawii, wchodzą w skład prorosyjskiego Patriotycznego Bloku Wyborczego (BEP). W piątek z udziału w wyborach wykluczono jeszcze jedną partię, należącą do bloku – Serce Mołdawii (PRIM). Przyczyną, jak podano, były podejrzenia o nielegalne finansowanie.
Autorka/Autor: os/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DUMITRU DORU