Prymas Polski dziękuję zmarłemu papieżowi Franciszkowi za jego nauczanie, z którego obficie korzystał. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski nazywa go reformatorem, który "chciał przede wszystkim, żeby Kościół był bardziej aktualny na dzisiejsze czasy". W samo południe zabiły dzwony w Toruniu i Krakowie.
- Abp Wojciech Polak: papież był szczególnym świadkiem wiary, świadkiem który kochał człowieka, kochał Kościół, który budował wspólnotę.
- Abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski: był to papież pokoju, papież pojednania, papież nadziei.
- Abp Adrian Galbas: papież wskazał całej wspólnocie Kościoła, że nie można obrażać się na świat ani wojować z nim, tylko trzeba iść do niego z orędziem Chrystusa
- Abp Marek Jędraszewski: jego dokonania i inicjatywy budziły wiele i zaskoczenia, i nadziei.
- Abp Stanisław Gądecki: na pewno wniósł nową rzeczywistość w życie kościoła.
- Abp Józef Kupny: dla mnie był wspaniałym duszpasterzem, który pragnął reformy Kościoła i tej reformy dokonywał.
- Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Mirosław Kalinowski: dziękujemy Bogu za jego niezwykły pontyfikat, świadectwo żywej wiary.
W poniedziałek, 21 kwietnia zmarł papież Franciszek. Papież miał 88 lat. Zmarł w czasie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc, dzień po tym, gdy przybył na błogosławieństwo Urbi et Orbi, by pozdrowić wiernych.
Papieża żegna także polski Kościół.
Prymas: kochał człowieka, kochał Kościół, który budował wspólnotę
W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych prymas Polski powiedział, że o śmierci papieża dowiedział się rano po powrocie z mszy świętej.
- Wczoraj jeszcze przyjmowałem razem ze wszystkimi apostolskie błogosławieństwo Urbi et Orbi (miastu i światu - dop. red.). Wiedzieliśmy, że papież cierpi, że choruje, wiedzieliśmy, że walczy także o to, by być pośród nas. Ale oto Bóg odwołał go do siebie. Jesteśmy więc wdzięczni, ja jestem osobiście wdzięczny papieżowi Franciszkowi za wszystkie spotkania, za każdą rozmowę, za jego obecność, za jego pasterskie błogosławieństwo, ale w szczególności dziękuję za jego nauczanie, z którego tak obficie korzystałem i które z całego serca przekazywałem w moich głoszonych homiliach - podkreślił.
Prymas Polski abp Wojciech Polak o wdzięczności za życie, posługę i świadectwo pokory i miłości papieża Franciszka.
Posted by Archidiecezja Gnieźnieńska on Monday, April 21, 2025
Abp Wojciech Polak zaznaczył, że papież był dla niego przede wszystkim "szczególnym świadkiem wiary, świadkiem który kochał człowieka, kochał Kościół, który budował wspólnotę i przypominał, że Bóg nie jest daleki i nieznany, ale bliski i że w Jezusie Chrystusie stał się jednym z nas; że prawdziwie i do końca nas umiłował".
- Dziękuję więc papieżowi za to jego żywe świadectwo, za to że we wspólnocie Kościoła pozwalał nam odkrywać także siebie nawzajem, budować relacje, tworzyć mosty, że często nam przypominał o przebaczeniu, o miłosierdziu, o tym, że Bóg przecież nie nuży się przebaczeniem, że prowadził nas do miłosierdzia Bożego - mówił.
Według prymasa Polski lata papieskiej posługi stały się dla całego Kościoła "latami wzrostu w wierze, w nadziei i w miłości Chrystusowej".
- Były to także dni naszego wezwania do nawrócenia, do tego by odnajdywać motywy nawrócenia, by przemieniać Bożą łaską i Bożym miłosierdziem to, co jest słabe, grzeszne, co naznaczone jest naszym ludzkim egoizmem, naszą ludzką słabością. Chcemy więc papieżowi za to wszystko bardzo dziękować - zaznaczył.
Abp Polak podkreślił, że w dniu śmierci papieża "chcemy Pana Boga uwielbiać we wspólnocie Kościoła za jego życie i za jego apostolskie posługiwanie".
- Chcemy dziękować, że na te czasy dał nam takiego świadka wiary, dał nam takiego człowieka, który w różnych okolicznościach życia ukazywał nam to, co najistotniejsze, najważniejsze: że nie tylko człowiek jest drogą Kościoła, ale że człowiek w Kościele domaga się konkretnej troski i konkretnego zainteresowania, pochylenia się nad nim z miłością - stwierdził.
- Chcemy aby to dziedzictwo, które nam pozostawił owocowało w nas, aby rodziło błogosławione owoce - dodał.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W poniedziałek wielkanocny o 18 w katedrze gnieźnieńskiej odprawiona zostanie msza święta w intencji zmarłego papieża Franciszka pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Prymas zapowiedział, że podczas mszy św. będzie dziękował za "tego, którego Bóg dał nam jako papieża na te czasy".
Po mszy zaplanowana jest modlitwa dziękczynna oratorium wielkanocne za pontyfikat papieża Franciszka.
Abp. Wojda: starał się pokazywać nowe drogi
- Był to papież pokoju, papież pojednania, papież nadziei. Choćby Rok Święty, który rozpoczął w ubiegłym roku, by nam wszystkim przypominać o potrzebie właśnie budowania naszej wiary, powracania do Chrystusa, przyjmowania Chrystusa do swojego życia. To papież, który ciągle mówił, że trzeba wychodzić do ludzi, do tych, którzy potrzebują nadziei, potrzebują wiary - mówi TVN24 arcybiskup Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Jego zdaniem papieża Franciszka można nazywać reformatorem. - Chciał przede wszystkim, żeby Kościół był bardziej aktualny na dzisiejsze czasy, bardziej uwrażliwiony na te wyzwania, których jest bardzo dużo w kościele dzisiaj, żeby kościół nie pozostawał zbytnio w tyle. Dlatego starał się pokazywać te nowe drogi, właśnie docierania z dobrym słowem, z nadzieją do dzisiejszego człowieka - tłumaczy.
W jego ocenie pontyfikat Franciszka bardzo mocno poruszył całym Kościołem, zmuszając duchownych i świeckich do zmiany myślenia o instytucji i jej miejscu we współczesnym świecie, w którym obserwowany jest coraz mocniejszy proces sekularyzacji.
- Poprzez decyzje personalne, wydawane dokumenty, reformę Kurii Rzymskiej oraz proces synodalny papież wskazywał nam, że Kościół to wspólnota składająca się zarówno z duchownych, konsekrowanych, jak i świeckich, w której nie tylko trzeba rozmawiać, ale także brać za nią konkretną odpowiedzialność - dodał hierarcha.
Jego zdaniem, czymś zupełnie nowym, wręcz zaskakującym - było wprowadzenie przez Franciszka na kluczowe stanowiska w Watykanie kobiet. Papież mianował np. s. Simonę Brambillę prefektem Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, zaś siostrę Raffaellę Petrini nową przewodniczącą Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego i przewodniczącą Gubernatoratu Państwa Miasta Watykańskiego. - To jest coś, czego nigdy wcześniej w Kościele katolickim nie było – stwierdził abp Wojda.
Według przewodniczącego KEP kolejne działanie papieża, które trwale zmieniło oblicze Kościoła, to proces decentralizacji instytucji. - Jesteśmy przyzwyczajeni do struktury piramidalnej, w której wszystko zależy od następcy św. Piotra i watykańskich dykasterii. Natomiast Franciszek najpierw uczynił z Dykasterii Kurii Rzymskiej instytucje w służbie nie tylko swojej, ale i konferencji episkopatów. Następnie przekazał część swoich dotychczasowych kompetencji na poziom Kościołów lokalnych, czyli konferencji episkopatów poszczególnych państw czy regionów - powiedział abp Wojda.
Krokiem ku decentralizacji zdaniem przewodniczącego Episkopatu Polski był m.in. trwający od 2021 do 2024 r. synod o synodalności, w czasie którego duchowni i świeccy uczyli się budowania relacji, począwszy od tej komórki, jaką jest parafia.
Przewodniczący Episkopatu zwrócił uwagę, że Franciszek odważnie zmierzył się także z problemem pedofilii w Kościele, wypracowując konkretne rozwiązania prawne.
Abp Galbas: był odważnym duszpasterzem, któremu zależało na ludziach
W dniu Wielkanocy Pan życia i śmierci zabrał do siebie naszego kochanego Ojca Świętego Franciszka. Dziękujmy Bogu za jego życie i służbę dla Kościoła - napisał metropolita warszawski abp Adrian Galbas w komunikacie zamieszczonym na stronie archidiecezji.
- To był papież, który zainicjował bardzo wiele procesów, które w sposób najbardziej syntetyczny zostały ujęte w pierwszej jego adhortacji Evangelii Gaudium, ogłoszonej na zakończenie Roku Wiary, 24 listopada 2013 r. Można powiedzieć, że to był jego programowy dokument, gdzie wskazał, że podstawowym hasłem i celem jego posługi będzie kwestia "nawrócenia duszpasterskiego", czyli założenia, że musimy wszystkie struktury i cały sposób funkcjonowania Kościoła powszechnego poddać podstawowej sprawie, jaką jest ewangelizacja świata - powiedział metropolita warszawski.
- Papież wskazał całej wspólnocie Kościoła, że nie można obrażać się na świat ani wojować z nim, tylko trzeba iść do niego - często chorego, jakoś wykrzywionego - z orędziem Chrystusa - wyjaśnił duchowny.
Zaznaczył, że "nie było w tym nic szczególnie rewolucyjnego, bo to już sobór watykański II, którego papież był wiernym synem". - Jakimś skrótem wizji ewangelizacji jaką zaproponował Kościołowi papież było sformułowanie "misjonarz". Oznaczało ono, że jeśli ktoś jest uczniem Chrystusa, to równocześnie jest także misjonarzem. Natomiast jeśli nie jest misjonarzem, wówczas powinien zweryfikować, czy jest uczniem - zwrócił uwagę abp Galbas.
Powiedział, że uszczegółowieniem modelu duszpasterstwa zaproponowanego przez Franciszka były kolejne synody włącznie z ostatnim o synodalności, który cały czas trwa oraz dokumenty, które podsumowały obrady kolejnych zgromadzeń. - Można to przyrównać do uwertury w operze, gdzie jeszcze nie ma dalszego ciągu utworu. Po śmierci papieża dużo będzie zależało od Kościoła następnych lat czy też od kolejnego papieża, na ile pójdą za jego intuicjami, na ile będą chcieli je rozwijać, czy uznać je za błędne - ocenił hierarcha. Abp Galbas zwrócił także uwagę, że papież "w wielu obszarach życia Kościoła miał na tyle odwagi, aby przełamać dotychczasowe schematy, których pewnym znakiem było stwierdzenie 'Zawsze tak było. Nigdy tak nie było'". - Dla Franciszka to nie miało większego znaczenia. Wręcz przeciwnie. Uważał, że tego typu myślenie nie tylko jest nie ewangeliczne, ale i zniekształca funkcjonowanie Kościoła. Pokazywał nam, że "rama nie może być ważniejsza od obrazu", nie może ani go ograniczać, ani w jakikolwiek sposób zniekształcać. Znakiem tego było na przykład zachęcanie Episkopatom Kościołów lokalnych do większej kreatywności - powiedział metropolita warszawski. - Nie był też papieżem, który miałby jakiś młot w ręku i jeśli ktoś, mówiąc kolokwialnie, chciał się wychylić, to od razu chciał go łupnąć. Myślę, że to był jakiś wymiar jego pokory - ocenił duchowny.
Przyznał, że podobnie jak papież Jan Paweł II, który wniósł do Kościoła powszechnego swoje osobiste doświadczenia, w tym m.in. historię Kościoła w Europie Środkowo-Wschodniej w czasach komunizmu, tak Bergoglio "wniósł całą swoją argentyńskość i jezuickość, która go jakoś prowokowała do odważnego myślenia i działania". Podkreślił, że Franciszek był papieżem potrzebnym Kościołowi na ten czas. - Po długim pontyfikacie Jana Pawła II, bardzo spokojnym, a jednocześnie głęboko osadzonym teologicznie pontyfikacie Benedykta XVI, mieliśmy papieża, który był odważnym duszpasterzem, któremu zależało na ludziach. Pokazuje to zwłaszcza ostatni tydzień jego posługi, kiedy mimo bardzo słabego stanu zdrowia, nie mógł się powstrzymać, aby być z wiernymi. Widać to po jego wizycie na placu św. Piotra, w bazylice czy w więzieniu - wskazał abp Galbas. Zwrócił uwagę, że "ostatnim publicznym aktem posługi Franciszka było błogosławieństwo miastu i światu oraz krótkie zdanie: "Dobrej Paschy!". - Papież życzył "Dobrej Paschy!", czyli ciągłego przechodzenia w stronę Chrystusa - powiedział hierarcha. I jak ocenił "pewnie nie potraktowalibyśmy tych słów ze szczególną uwagą, gdyby nie było to ostatnie publiczne zdanie następcy św. Piotra".
"Jego zasługi dla reformy Kościoła w tak trudnych czasach są naprawdę olbrzymie"
Archidiecezja wrocławska łączy się w modlitwie z Kościołem powszechnym po śmierci papieża Franciszka. We wtorek, środę i czwartek biskupi wrocławscy odprawią w archikatedrze wrocławskiej msze wieczorne w intencji Ojca Świętego.
We wtorek wielkanocny o godzinie 18 w archikatedrze wrocławskiej Mszę w intencji zmarłego papieża odprawi bp Maciej Małyga, wrocławski biskup pomocniczy. Następnego dnia w środę także o godzinie 18 mszy świętej w archikatedrze wrocławskiej przewodniczyć będzie abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Także w czwartek o godzinie 18 w archikatedrze wrocławskiej wrocławianie będą modlić się za Franciszka razem z bp. Jackiem Kicińskim.
- Dla mnie był wspaniałym duszpasterzem, który pragnął reformy Kościoła i tej reformy dokonywał. W relacjach z nim zapamiętałem go jako człowieka bardzo otwartego. Nie przygotowywał przemówień, nie czytał z kartki. Słuchał nas biskupów, a potem nawiązywał do tego, co mówiliśmy. Dzielił się swoimi przemyśleniami, swoją radą. Ciepły, otwarty na drugiego człowieka – wspomina abp Józef Kupny, metropolita wrocławski i wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.
Jak dodaje, Franciszka cechowała skromność. Nie oczekiwał, żeby go w szczególny sposób honorować. Jego życzeniem było, żeby biskupi w kontakcie z nim spotykali się jak bracia. Odnosił się do każdego bez dystansu i wywyższania się. - Jego zasługi dla reformy Kościoła w tak trudnych czasach są naprawdę olbrzymie. Chciał kształtować Kościół tak, żeby odpowiadał na wyzwania współczesności. Zdawał sobie sprawę z różnego rodzaju zarzutów, kierowanych pod adresem biskupów i kapłanów, dlatego pragnął całym sercem Kościół oczyścić. Pokazać jego święte oblicze z Jezusem Chrystusem na czele – opowiada hierarcha.
Wspomina, że jeszcze w grudniu, kiedy spotkał się z papieżem dzień po jego 88. urodzinach, widział u niego zmęczenie, ale jednocześnie otwartość, ciekawość sytuacji w Polsce. Wówczas abp Kupny poprosił o błogosławieństwo dla archidiecezji wrocławskiej. Opowiadał papieżowi o trwającym Roku Pojednania i 60. rocznicy orędzia biskupów polskich do niemieckich, którą obchodzimy obecnie.
Podkreśla, że Franciszek był prawdziwym duszpasterzem. Cenił działalność osób świeckich w Kościele. Zawsze mówił z serca. - Troska o Kościół Franciszka sprawiła, że skierował Kościół na tor poszukiwania aktywnej obecności w zlaicyzowanym i zsekularyzowanym świecie pełnych podziałów. Pochylał się nad ubogim i biednymi. Wprowadził spore zmiany w kierunku działalności charytatywnej Kościoła. To pokazywało jego oblicze - ojca zatroskanego o dzieci – podsumowuje metropolita wrocławski.
Bp Zieliński: zaprosił nas do bycia pielgrzymami nadziei
Śmierć papieża Franciszka w Poniedziałek Wielkanocny skłania nas do pełnej nadziei modlitwy o dar nieba dla następcy; ufamy, że miłujący Bóg Ojciec przyjął Franciszka go swojego domu - napisał w poniedziałek do wiernych bp Zbigniew Zieliński, który obejmie urząd arcybiskupa metropolity poznańskiego.
Administrator diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp Zieliński, który w maju obejmie urząd arcybiskupa metropolity poznańskiego, w poniedziałek w komunikacie do wiernych napisał, że "śmierć Papieża Franciszka w Poniedziałek Wielkanocny skłania nas do pełnej nadziei modlitwy o dar nieba dla 266. następcy św. Piotra". - Łączymy się w tej modlitwie jako wspólnota diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej dołączając do modlitw zanoszonych na całym świecie – dodał.
Bp Zieliński wskazał, że w tej modlitwie przywoływane jest dziedzictwo apostolskiej posługi papieża Franciszka, które pozostawił nam "jako dar i zadanie do kontynuacji". - W Roku Jubileuszu 2025 zaprosił nas do bycia pielgrzymami nadziei, a teraz sam przekroczył jej próg, ufamy głęboko, że do swojego domu przyjął Go miłujący Bóg Ojciec – podkreślił.
Rektor KUL dziękuje za działania na rzecz pokoju
Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Mirosław Kalinowski podziękował Bogu za pontyfikat papieża Franciszka. "Dziękujemy Bogu za jego niezwykły pontyfikat, świadectwo żywej wiary, głoszenie Ewangelii, nauczanie, starania podejmowane na rzecz pokoju na świecie oraz przestrzegania praw człowieka, niezwykłą troskę o ubogich i wykluczonych" – podkreślił ks. prof. Kalinowski, cytowany w komunikacie uczelni.
- Jako społeczność akademicka jesteśmy szczególnie wdzięczni za życzliwość okazywaną Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu - powiedział rektor KUL.
Archidiecezja Lubelska poinformowała, że msza św. w intencji zmarłego papieża zostanie odprawiona w poniedziałek o godz. 19 w archikatedrze lubelskiej. Nabożeństwu przewodniczyć będzie metropolita lubelski abp Stanisław Budzik.
Abp Jędraszewski: jego dokonania i inicjatywy budziły wiele i zaskoczenia, i nadziei
W związku ze śmiercią papieża Franciszka w poniedziałek w południe na Wawelu zabrzmiał Dzwon Zygmunta. godz. 17.30 krakowscy biskupi odprawią mszę św. za duszę Franciszka.
Papieża pożegnał również abp Marek Jędraszewski, który w nagraniu opublikowanym przez krakowską kurię podkreślił, że choć od jakiegoś czasu było wiadomo o problemach zdrowotnych papieża Franciszka, jego śmierć była "wielkim zaskoczeniem".
- Pan Bóg dał mu tę łaskę, że mógł przeżyć razem z nami Wielkanoc i jeszcze wczoraj udzielić miastu i światu – Urbi et Orbi – błogosławieństwa i szczególnego odpustu. Myślę, że nie tylko dla świata, ale dla niego też była wielka łaska i wielka radość, powiązana oczywiście z cierpieniami, których doznawał, zwłaszcza w ostatnich dniach - powiedział metropolita krakowski.
Zwrócił uwagę, że pontyfikat papieża Franciszka miał swój "niespodziewany początek", związany z abdykacją papieża Benedykta XVI. - Początek tego pontyfikatu był bardzo niespodziany, a potem także te wszystkie jego dokonania i inicjatywy budziły wiele i zaskoczenia, i nadziei, a na pewno przyczyniły się do uruchomienia pewnych mechanizmów w Kościele, które będą przynosiły, także w najbliższym czasie, swoje następstwa i owoce - zaznaczył abp Jędraszewski.
Przypomniał również jego przyjazd do Krakowa i spotkanie z młodymi wiernymi w 2016 roku. - Wspominamy go jako tego, który był w Krakowie w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży w 2016 r. Pamiętamy jego entuzjazm, jego radość, a także jego zauroczenie Polską, bo dla niego to było zaskoczenie, iż widział w środku lata Polskę zieloną, zieloną, bo u nas tak właśnie wygląda lato, ale także Polskę młodą, radosną, bo takie były te Światowe Dni Młodzieży - zauważył.
- Pamiętamy także jego zaangażowanie w życie Archidiecezji Krakowskiej. Osobiście i głęboko wspominam chwilę, kiedy (...) wezwał mnie do siebie, prosząc – nie boję się nawiązać do tej rozmowy i do tego, co powiedział wówczas – bym objął stolicę arcybiskupią w Krakowie. I pamiętam także z wielkim wzruszeniem i wdzięcznością osobistą z nim rozmowę 3 kwietnia ubiegłego roku, kiedy w obliczu już zbliżającego się mojego wieku przejścia na emeryturę, niejako mogłem zdać relację z życia Archidiecezji Krakowskiej - dodał hierarcha.
Abp Jędraszewski ostatni raz spotkał się z papieżem Franciszkiem w czerwcu ubiegłego roku, kiedy pojechał do Watykanu, by podziękować za wyniesienie na ołtarze ks. Michała Rapacza.
Metropolita zaprosił wszystkich wiernych do udziału w mszy św. dziękczynnej za pontyfikat papieża Franciszka, która odbędzie się w niedzielę w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Jeszcze w poniedziałek o godz. 17.30 w katedrze na Wawelu krakowscy biskupi odprawią mszę św. za jego duszę. Przewodniczyć jej będzie kard. Stanisław Dziwisz. Arcybiskup krakowski senior wygłosi też homilię.
Abp Gądecki: zrozumienie papieża Franciszka bywało trudne dla nas
Metropolita poznański abp Stanisław Gądecki odprawił w południe mszę w intencji papieża w katedrze poznańskiej. - Nie ma takiego człowieka, który by był zdolny ogarnąć cały świat i nie budzić kontrowersji - powiedział po jej zakończeniu.
- Papież Franciszek na pewno wniósł nową rzeczywistość w życie kościoła, ponieważ wniósł całą Amerykę Południową, czyli wniósł ten kontynent, który jest bardzo to katolicki, ale dla nas zasadniczo odległy i stąd zrozumienie papieża Franciszka bywało trudne dla nas. Podobnie jak pewnie dla innych kontynentów było trudne zrozumienie papieża Jana Pawła II - powiedział.
Według abp. Gądeckiego papieżowi Franciszkowi zależało na odnowie Kościoła. Dodał, że szczególnie zależało mu na uwypukleniu miłosierdzia. Zaznaczył, że papież Franciszek skupiał się na sprawach ludzi chorych i biednych. - Jego zachowanie w stosunku do bardzo ciężko chorych ludzi budziło nieraz zdziwienie, a dla niego było naturalne - ocenił abp Gądecki.
- W tym wszystkim, co papież mówił, budził pewne trudności, które wynikały właśnie z klimatu Ameryki Południowej. Europejscy misjonarze, którzy pracowali krócej lub dłużej w Ameryce Południowej, zauważyli, że tam kultura jest inna - powiedział metropolita poznański.
Gądecki odniósł się również do synodów, które odbyły się w czasie pontyfikatu Franciszka. - Na pewno, te synody były dla niego trudnym doświadczeniem, w zestawieniu z jego mentalnością, z mentalnością właściwie człowieka wolnego - powiedział.
Hierarcha mówiąc o następcy Franciszka, podkreślił, iż nauka Kościoła katolickiego "nie może podlegać zmianie i musi się ciągle rozwijać". - Nie może podlegać zmianie w tym, co jest istotne, w tym, co jest jej korzeniem. Natomiast bez przerwy musi się rozwijać - wskazał.
Mówiąc o ostatnim wystąpieniu papieża, podczas niedzielnego błogosławieństwa Urbi et Orbi, hierarcha zauważył, że "musiało ono być bardzo niebezpieczne dla niego samego i dla jego zdrowia". - Ale to, że dał się przywieźć, to znaczy, że jednak Kościół był dla niego ważniejszy, aniżeli zdrowie - ocenił metropolita poznański.
Abp Gądecki, nie podając żadnych personaliów, ocenił, że wśród potencjalnych kandydatów na nowego papieża "mamy kilku poważnych, którzy zasługują ze wszech miar na to, żeby być wybranymi".
Toruń: zabrzmiał dzwon, który bije tylko kilka razy w roku
W Toruniu w związku ze śmiercią papieża Franciszka w samo południe rozległy się dźwięki wielkiego dzwonu Tuba Dei (Trąba Boża) na katedrze świętych Janów.
Potężny dzwon Tuba Dei z 1500 r. jest największym średniowiecznym i trzecim pod względem wielkości dzwonem w Polsce. Waży ponad 7,2 t. Dziś dzwon używany jest tylko kilka razy w roku, z okazji świąt i ważnych wydarzeń. Został m.in. uruchomiony w 1999 r., gdy katedrę odwiedził papież Jan Paweł II oraz w 2005 r., gdy świat obiegła wiadomość o jego śmierci.
Autorka/Autor: FC/gp
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marian Zubrzycki