Przedstawiciele koncernu Orlen pojawili się na spotkaniu z funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, by opowiadać im o plusach fuzji z Lotosem, sprzedaży gdańskiej rafinerii saudyjskiemu kapitałowi, a stacji benzynowych kapitałowi węgierskiemu - dowiedział się tvn24.pl. - To jawny sygnał, że kierownictwo ABW nie życzy sobie żadnej pracy w tym kluczowym temacie dla bezpieczeństwa kraju - komentuje poseł Marek Biernacki, były minister koordynator służb.
Nasi rozmówcy - zastrzegając swoją anonimowość - przekazali że do spotkania doszło w styczniu, na terenie ośrodka szkoleniowego największej polskiej służby specjalnej. Kierownictwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zwołało tam funkcjonariuszy z departamentu VII, którzy byli przekonani, że jadą na szkolenie.
Strategiczny departament
Zgodnie ze statutem ABW pełna nazwa tego departamentu brzmi "departament zwalczania terroryzmu i zagrożeń strategicznych". Powszechnie uchodzi za drugą najważniejszą komórkę, po departamencie kontrwywiadu tropiącym szpiegów. W "siódemce" oprócz zwalczania zagrożeń terrorystycznych funkcjonariusze zajmują się ochroną ekonomicznych interesów państwa.
Gwarancją prawidłowego funkcjonowania gospodarki jest stały dostęp do surowców strategicznych, takich jak gaz i ropa naftowa. Zadaniem Agencji jest rozpoznawanie wszelkich zagrożeń dla bezpieczeństwa energetycznego kraju
Według naszych rozmówców pojawienie się menedżerów z Orlenu i treść ich wystąpienia "zszokowało funkcjonariuszy". Jak dowiedział się tvn24.pl, menedżerowie koncernu paliwowego mieli opowiadać o plusach fuzji z Lotosem, sprzedaży gdańskiej rafinerii saudyjskiemu kapitałowi, a stacji benzynowych kapitałowi węgierskiemu.
- Jesteśmy od tropienia nieprawidłowości, zadawania niewygodnych pytań. Choć raczej powinienem użyć czasu przeszłego. Koleżanki i koledzy to myślący ludzie, zrozumieli sygnał, który wysyła nasze kierownictwo, zapraszając ludzi z Orlenu - taki komentarz usłyszeliśmy od jednego z funkcjonariuszy.
Pytania bez odpowiedzi
Do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wysłaliśmy w pierwszych dniach lutego pytania w tej sprawie. Chcieliśmy się dowiedzieć, z czyjej inicjatywy doszło do zorganizowania tego spotkania i jaki był jego cel. Zapytaliśmy również, czy w przeszłości miały miejsce podobne inicjatywy, a także, czy informowano ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego o takim spotkaniu.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie komentuje sprawy - tak brzmi pełna treść odpowiedzi, którą otrzymaliśmy.
Pytania skierowaliśmy także do ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Prosiliśmy o informację, czy minister Kamiński był wcześniej informowany o spotkaniu i czy wydał na nie zgodę.
ABW prowadzi swoją działalność w ramach ustawowych kompetencji. W ramach działalności bieżącej funkcjonariusze ABW biorą udział w szeregu spotkań, również organizowanych w ABW. Na spotkania takie minister koordynator nie musi wyrażać zgody. Jednocześnie informujemy, że z uwagi na charakter pracy ABW nie informujemy o szczegółach spotkań
Podobnie lakoniczną odpowiedź otrzymaliśmy z zespołu prasowego koncernu Orlen. - Współpraca z właściwymi organami Państwa, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa, nie jest niczym nadzwyczajnym. Polska nie jest tu zresztą wyjątkiem, to standardowa globalna praktyka. Nie komentujemy natomiast szczegółów takiej współpracy - brzmi odpowiedź.
Sygnał dla funkcjonariuszy
O komentarz dotyczący tej sytuacji poprosiliśmy posła Marka Biernackiego, który dziś pracuje w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, a w przeszłości był ministrem spraw wewnętrznych i ministrem koordynatorem służb.
- To jawny sygnał, że kierownictwo ABW nie życzy sobie żadnej pracy w tym kluczowym dla bezpieczeństwa kraju zagadnieniu - powiedział. - Nie chcą żadnych notatek, analiz poza huraoptymistycznymi ocenami samego Orlenu. Fuzja a dokładnie wyprzedaż strategicznych instalacji budzą najpoważniejsze wątpliwości - dodał polityk klubu PSL - Koalicja Polska.
Zakładnicy umowy
Kontrowersyjne zapisy w umowie o sprzedaży rafinerii w Gdańsku koncernowi Saudi Aramco ujawnili w grudniu ubiegłego roku dziennikarze "Czarno na Białym" Łukasz Frątczak i Dariusz Kubik, w reportażu "Zakładnicy umowy". Wynika z nich, że Polska może stracić kontrolę nad wybudowaną kosztem miliardów złotych najnowocześniejszą rafinerią w Europie, bo Saudyjczycy będą mogli sprzedać swoje udziały na przykład kapitałowi z Rosji.
Następnie dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski ujawnił, że sprzedaż części Lotosu Saudyjczykom odbyła się poza kontrolą służb, w tym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Bezpieczeństwa transakcji nie oceniał zobowiązany do tego Komitet Konsultacyjny. Działa on przy kancelarii premiera, w jego skład wchodzą 22 osoby, w tym przedstawiciele premiera, sześciu ministrów oraz szefowie: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego - poinformował dziennikarz "Wyborczej".
Oficerowie komentują
O komentarz poprosiliśmy także doświadczonych funkcjonariuszy służb specjalnych. - Fakt zorganizowania spotkania oznacza, iż kierownictwo ABW podpisuje się pod pozytywną opinią dla tego przedsięwzięcia. Czyli bierze na siebie ciężar legalności i zasadności - komentuje pułkownik Krzysztof Dusza, w przeszłości między innymi wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Bardziej stanowczo komentuje tę sytuację pułkownik Paweł Białek, który przez pięć lat był wiceszefem ABW, a następnie pracował w ministerstwie skarbu i między innymi w KGHM. - W obecnej sytuacji funkcjonariusze ABW powinni raczej przesłuchiwać menedżerów stojących za tą fuzją, a ich prezentacje i inne dokumenty zabezpieczać na potrzeby śledztwa - mówi pułkownik.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl