Trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości to okres pozbywania się doświadczonej kadry z wojska i wstrzymywanie przetargów na ważny sprzęt - mówili we wtorek w czasie obrad sejmowej komisji obrony posłowie opozycji. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz zarzuty odpierał twierdząc, że "lata rządów PiS to konsekwentna realizacja strategicznych celów w obszarze bezpieczeństwa zewnętrznego".
We wtorek sejmowa komisja obrony zwołana na wniosek posłów opozycji, wysłuchała informacji kierownictwa MON na temat trzech lat działalności PiS w obszarze obrony narodowej.
W czasie obrad Czesław Mroczek z Platformy Obywatelskiej zarzucił kierownictwu MON pod rządami PiS, pozbycie się doświadczonej kadry kierowniczej i dowódczej, zatrzymanie przetargów na zakup uzbrojenia, marnowanie pieniędzy przez kosztowne zakupy bez offsetu i formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej kosztem wojsk operacyjnych.
Mroczek zwrócił też uwagę, że szef MON Mariusz Błaszczak ani razu nie przyszedł na posiedzenie komisji obrony, a podsumowanie rządów PiS w resorcie przedstawił tylko na spotkaniu z mediami i "nie chciał tego konfrontować z oceną posłów".
"Niepewność w szeregach żołnierzy i kombatantów"
- To nie przypadek. To, co przedstawia pan minister, nie wytrzymałoby próby konfrontacji z rzeczywistością. Dziś widać już wyraźnie miarę zniszczeń i spustoszenia po tych latach. Oczekujemy poważniej debaty na tym, co się wydarzyło - powiedział Mroczek.
- Kierownictwo MON w ciągu trzech lat wprowadziło niepewność w szeregach żołnierzy i kombatantów, dzieląc środowisko i wprowadzając wiele napięć – mówił Mroczek.
Zarzucił szefostwu resortu, w tym byłemu ministrowi obrony Antoniemu Macierewiczowi, że za rządów PiS zmuszono do odejścia wielu wyższych dowódców, od szefa Sztabu Generalnego po inspektorów rodzajów sił zbrojnych i dowódców związków taktycznych.
- Desant ludzi niedoświadczonych, niekompetentnych na spółki związane z obronnością pozwolił na stworzenie układu towarzysko-biznesowego - podkreślił. - Symbolem tych zmian był Bartłomiej M. – dodał poseł.
Wstrzymanie zaawansowanych programów
Mroczek powtórzył zarzut opóźnień w wydaniu dokumentów planistycznych, w tym szczegółowych kierunków rozwoju sił zbrojnych, planu modernizacji technicznej oraz planów przygotowań obronnych administracji państwowej.
- Wiele zaawansowanych programów zostało wstrzymanych – zauważył Mroczek. Wskazał na rezygnację z zakupu 50 śmigłowców Caracal i zakup czterech Black Hawków bez przetargu, wstrzymane zakupy systemu zarządzania polem walki do Rosomaków, bezzałogowych statków powietrznych, okrętów nawodnych i zatrzymanie programu okrętu podwodnego.
Wytknął także przekroczenie zakładanego budżetu na samoloty VIP i wydanie na nie 3,2 mld zł niezgodnie z przepisami i, według Mroczka, kosztem wojska (samoloty te choć należą do wojska, są typowo cywilnymi maszynami).
Podał także w wątpliwość sens formowania Wojsk Obrony Terytorialnej w obecnym kształcie. - WOT powstawały w dużej mierze kosztem wojsk operacyjnych. Koszty są niewspółmierne do efektów – powiedział były wiceszef MON.
"Konsekwentna realizacja strategicznych celów"
Informację MON na temat trzech lat działalności PiS przedstawił wiceszef resortu Wojciech Skurkiewicz. W jego ocenie trzy lata rządów PiS to zwiększenie nakładów na armię, modernizacja techniczna wojska, umacnianie relacji z NATO, a zwłaszcza z USA, odbudowa potencjału obronnego m.in. przez formowanie kolejnej dywizji wojsk operacyjnych, a także Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Trzy lata rządów PiS to konsekwentna realizacja strategicznych celów w obszarze bezpieczeństwa zewnętrznego Rzeczpospolitej – dodał wiceminister. Do sukcesów rządu PiS zaliczył też decyzje szczytu NATO w Warszawie o zwiększeniu obecności wojskowej na wschodniej flance Sojuszu.
- Rozpoczęliśmy od kluczowej kwestii zapewnienia wystarczających środków – powiedział wiceminister. Przypomniał ustawę o stopniowym zwiększaniu wydatków na obronność do minimum 2,5 proc. PKB w 2030 r. To - dodał - umożliwiło niezakłócone działanie wojska i jego modernizację.
Skurkiewicz wskazał na zakup systemu obrony powietrznej Patriot, przypominając, że 700 mln zł z wartego ok. 4,75 mld dol. kontraktu ma trafić do polskiego przemysłu.
Wymienił też podpisaną w ubiegłym tygodniu umowę na dywizjon artylerii rakietowej HIMARS, zakup czterech śmigłowców S-70i Black Hawk dla wojsk specjalnych, dostarczenie baterii armatohaubic Krab, samobieżnych moździerzy Rak, zestawów przeciwlotniczych Poprad, kolejnych pocisków dla Morskiej Jednostki Rakietowej, stanowisk dowodzenia, radarów artyleryjskich, ciężarówek.
Zwrócił też uwagę na modernizację czołgów Leopard 2A4 i decyzję o przyspieszeniu programu nowego myśliwca wielozadaniowego Harpia.
"Przywróciliśmy dowódczą rolę Sztabowi Generalnemu"
- Odwróciliśmy także reformę systemu dowodzenia, którego rozwiązania okazały się dysfunkcjonalne. Wojsko jest strukturą hierarchiczną i musi mieć jednego dowódcę – powiedział.
- Przywróciliśmy dowódczą rolę Sztabowi Generalnemu, dostosowujemy strukturę dowodzenia do modelu natowskiego – dodał Skurkiewicz. Jak dodał, MON już wprowadził podwyżki uposażeń dla żołnierzy i zapowiedział podwyżki dla cywilnych pracowników wojska.
Komisje bez Błaszczaka
Podczas dyskusji były minister obrony Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej zaapelował do Błaszczaka, "by się odważył i przyszedł na posiedzenie komisji".
Jak zauważył, Błaszczak jest pierwszym ministrem obrony, który nigdy nie pojawił się na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony. - To bardzo zła praktyka, naruszająca równowagę władz, naruszająca kontrolną rolę komisji i parlamentu - mówił poseł.
- Jak szef MON ma obronić Polskę, skoro obawia się przyjść na spotkanie z posłami? - zaznaczył Siemoniak.
Zarzuty opozycji
Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę na zmiany kadrowe w resorcie obrony. - Mamy już drugiego ministra obrony w ciągu trzech lat, dziesięciu sekretarzy stanu, czterech prezesów Polskiej Grupy Zbrojeniowej i trzeciego Szefa Sztabu Generalnego, usuniętych 30 generałów, 300 pułkowników. Czy to jest zamach na własne państwo? - pytał Tomczyk.
Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) przypomniała, że opozycja już w zeszłym roku dopytywała w MON o stan bezpieczeństwa w lotnictwie wojskowym. Opozycja chciała poznać m.in. przyczyny ostatnich wypadków z udziałem samolotów MiG-29. W ocenie posłanki resort nie przedstawił wyczerpującej informacji na ten temat.
Paweł Suski (PO) odniósł się do zarzutów kierowanych pod adresem opozycji, że ta nie chce współpracować z partią rządzącą w zakresie obronności. Nawiązując do braku odpowiedzi na pytania, kierowane do MON przez opozycję, stwierdził, że jeżeli PiS chce takiej współpracy, to powinno informować "co chce zrobić z Siłami Zbrojnymi".
"Z moralnego i etycznego punktu widzenia naganne"
Kierownictwa MON bronił wiceszef tego resortu w czasie, gdy ministrem obrony był Antoni Macierewicz, Bartosz Kownacki (PiS). W jego ocenie dyskusja zapoczątkowana przez opozycję nie była merytoryczna.
Odnosząc się do zarzutu, że MON kupiło za pieniądze przeznaczone na armię samoloty VIP, służące do przewozów osób cywilnych, które nie latają, a także śmigłowców dla Pogotowia Ratunkowego, stwierdził, że to PiS doprowadziło do tego, że na wojsko będzie wydawane 2,5 proc. PKB, a tylko "minimalne kwoty" z budżetu MON wydawane są na inne resorty.
Podkreślił też, że wydatki te mają uzasadnienie, np. śmigłowce dla Pogotowia Ratunkowego są "podwójnego wykorzystania" i ich zakup jest przez NATO kwalifikowane jako wydatki na obronność.
Mówiąc o zakupie samolotów VIP stwierdził, że po tym co się stało w 2010 roku (katastrofa smoleńska), uwagi polityków wywodzących się z ekipy, która "wstrzymała przetarg, który mógł doprowadzić do tego, że Tupolewy by nie latały" jest z "moralnego i etycznego punktu widzenia naganne".
Wypadki MiG-ów
Skurkiewicz zarzucił opozycji powoływanie się na "kłamstwa" i na "fake newsy". Poinformował, że system HIMARS Polska kupiła dla wojsk amerykańskich, które mają stacjonować w naszym kraju.
Wyjaśnił też, że część samolotów VIP ma już załogi przygotowane do prowadzenia lotów HEAD, a kolejne - załogi Boeinga 737 - będą do tego gotowe w niedługim czasie. Zapewnił również, że wszyscy żołnierze wojsk operacyjnych mają hełmy kompozytowe, a nie stare, stalowe.
Mówiąc o wypadkach samolotów MiG-29, Skurkiewicz podkreślił, że MON nie może udzielić informacji o ich przyczynach, bo komisja badająca te wypadki nie skończyła swojej pracy.
Czesław Mroczek podkreślił, że ustalenie przyczyn tych wypadków "jest kluczowe z punktu widzenia wykonywania zadań przez Siły Powietrzne". - Żądamy, żebyście podali, co było przyczyną tych wypadków - wezwał poseł PO.
Skurkiewicz, odnosząc się do zarzutów braku dokumentów planistycznych, stwierdził też, że MON obecnie funkcjonuje na podstawie dokumentów obejmujących perspektywę lat 2013-2022.
- Ten plan jest realizowany - zapewnił. Zapowiedział, że plan modernizacji technicznej do roku 2026 r. zostanie przedstawiony szefowi MON przez Sztab Generalny do końca lutego.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP