Ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że od poniedziałku działa dokładniejszy system monitorowania przepisywania leków psychotropowych i narkotycznych. - Każdego dnia dostaję raport jako minister zdrowia - oświadczyła. Dodała, że w przypadku niepokojących wniosków taki raport będzie trafiał do Komendy Głównej Policji. Leszczyna zapowiedziała też między innymi, że na liście refundacyjnej pojawi się 31 nowych terapii.
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna w poniedziałek na konferencji prasowej pytana była o zapowiedziane przez nią wprowadzenie codziennego system monitorowania wystawiania i realizacji recept na opioidy, w tym fentanylu.
Przypomniała, że kiedy w czasie pandemii wprowadzono do systemu prawnego teleporady, to razem z nimi weszły w życie tzw. receptomaty. Jednocześnie wskazała, że nie wprowadzono wystarczających ograniczeń prawnych i nie uszczelniono wystarczająco tego systemu.
Jak mówiła, w Centrum e-zdrowia istniał i istnieje system monitorowania, ale "nie było żadnej procedury, żadnego regulaminu, żadnego zarządzenia ministra zdrowia, które by mówiło na przykład, w jakich okresach ma być raportowanie". - Nie było też w zasadzie współpracy z policją, a odpowiedzialność kontrolna była w zasadzie rozmyta na różne instytucje i nie do końca wiadomo było, kto za co odpowiada - dodała. Oświadczyła przy tym, że "dzisiaj będzie gotowe takie zarządzenie ministra zdrowia".
"Centrum e-zdrowia monitoruje preskrypcję leków opioidowych"
- Już od dzisiaj Centrum e-zdrowia monitoruje preskrypcję leków opioidowych, i w ogóle leków psychotropowych i narkotycznych, i każdego dnia dostaję raport jako minister zdrowia. Analizujemy ten raport - mówiła dalej Leszczyna.
Zapewniła, że jeśli zostaną zauważone "jakieś niepokojące zjawiska, jakieś niepokojące trendy, (...) to należy się temu przyjrzeć". Jako przykład wskazała sytuację, gdy od jednego lekarza recepty są realizowane w różnych miejscach w Polsce w ciągu jednego dnia, co jak mówiła, oznacza, że jest to "receptomat".
Szefowa resortu zdrowia poinformowała, że jest już po rozmowie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem. - Po naszej stronie (jest) monitoring, raportowanie codzienne. Po stronie służb, po stronie organów ścigania, współpraca z nami w tym zakresie - wyjaśniła.
Pytana, co w sytuacji, gdy z analizy raportu wynikną niepokojące wnioski - odpowiedziała, że raport trafi do Komendy Głównej Policji.
Już w sobotę Leszczyna zapowiadała wprowadzenie monitoringu. Poinformowała wtedy, że poleciła dyrektorowi Centrum e-zdrowia wdrożenie stałego monitoringu wystawiania i realizacji recept na opioidy. Mówiła, że obserwując trendy i nieprawidłowości, będzie można natychmiast reagować poprzez Głównego Inspektora Farmaceutycznego i zawiadamiać organy ścigania.
- Chcę wyraźnie podkreślić, że ten monitoring będziemy prowadzić na poziomie lekarzy i podmiotów medycznych, natomiast dane pacjenta nie będą absolutnie nigdzie przekazywane - podkreśliła w sobotę ministra, dodając, że dane pacjenta są danymi wrażliwymi i są całkowicie bezpieczne.
Policja podała również w sobotę, że od stycznia 2022 r. do połowy kwietnia 2024 r. policjanci zabezpieczyli dokładnie 252,2 g fentanylu i jego pochodnych w Polsce. Ilość ta jest niewielka, biorąc pod uwagę ok. 21 ton środków odurzających zabezpieczonych przez policję w ubiegłym roku - poinformowano.
W Polsce najczęściej do nielegalnego obrotu fentanylem dochodzi poprzez fałszywe recepty lub kradzież leku, który te substancje zawiera, choć policja wskazuje też na to, że proszek lub tabletka mogą również pochodzić z przemytu. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy policja prowadziła 20 postępowań przygotowawczych związanych z fentanylem, w ich toku ustalono 22 podejrzanych. Policjanci zaznaczyli, że liczba prowadzonych w tych sprawach postępowań stanowi marginalny udział w całości rynku narkotykowego w Polsce. Tylko w 2023 roku policja wszczęła 37 728 postępowań w sprawie narkotyków.
Nowe terapie na liście refundacyjnej
Na poniedziałkowej konferencji szefowa MZ poinformowała również o tym, że na najnowszej liście refundacyjnej pojawi się 31 nowych terapii.
Wyjaśniała, że to, jakie leki znajdują się na takiej liście, "to jest wypadkowa decyzji Ministerstwa Zdrowia i decyzji firm farmaceutycznych, które muszą wystąpić z wnioskiem do ministra zdrowia o to, żeby ich lek znalazł się na takiej liście". - Od umiejętności naszych świetnych negocjatorów sporo zależy i zapewniam, że zawsze starają się wynegocjować jak najlepsze warunki dla pacjentów - powiedziała.
Jak mówiła, na nowej liście będzie 31 nowych terapii dla pacjentów, w tym 8 terapii onkologicznych i 23 terapie nieonkologiczne, z czego 6 dla pacjentów z chorobami rzadkimi.
Aktualizowanie listy refundacyjnej umożliwia wprowadzanie na nią nowych produktów o udowodnionej skuteczności i leków generycznych - odpowiedników leków oryginalnych zawierających tę samą substancję czynną. Dzięki refundacji pacjenci mogą kupić taniej leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne.
MZ: nie zawsze dostawcy systemów gabinetowych nadążają
Leszczyna została też zapytana o poniedziałkową publikację "Dziennika Gazety Prawnej", w której zwrócono uwagę, że dane ok. 10 milionów pacjentów przez lata były narażone na kradzież z aplikacji używanych przez apteki i lekarzy. "Z programów, których lekarze używają do obsługi wizyt, można było wydobyć dostęp do dokumentacji medycznej pacjentów i ich danych osobowych (w tym adresowych i kontaktowych), a także uzyskać dostęp do systemu eWUŚ NFZ. Za jego pomocą przestępca mógłby wystawiać refundowane recepty, skierowania czy zwolnienia lekarskie" - podała "DGP".
"DGP" podała, że skala ujawnionych nieprawidłowości jest ogromna, dotyczy kilkunastu tysięcy przychodni, gabinetów lekarskich, stomatologicznych i aptek. "Błąd popełnili przede wszystkim producenci oprogramowania gabinetowego. Dostęp do bazy danych pacjentów odbywał się w ich aplikacjach przy użyciu zakodowanego na stałe hasła, które było zaszyte w kodzie oprogramowania" - napisała redakcja. Zaznaczyła, że "dzięki zgłoszeniu sygnalisty udało się załatać luki. Nie ma jednak gwarancji, że informacje nie wyciekły".
CZYTAJ WIĘCEJ: O krok od katastrofy. Zagrożone były dane milionów osób
Jak mówiła ministra zdrowia, "mamy systemy gabinetowe, mamy w Polsce bardzo wiele podmiotów leczniczych, lekarzy prywatnych, którzy mają dostęp do systemu eWUŚ i mieć muszą, to jest oczywiste".
Zauważyła, że w Polsce fukcjonuje P1, czyli Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych. - Widzimy pacjenta, widzimy te leki, choćby po to, żeby monitorować różne zdarzenia, które są niebezpieczne - wyjaśniła. Dodała, że "dostawców gabinetowych systemów mamy około 60 i nie zawsze dostawcy nadążają z uszczelnianiem i z tym, by systemy były wystarczająco bezpieczne, ale Centrum e-zdrowia jest w stałym kontakcie z dostawcami".
W opinii szefowej resortu świadomość, że cyberbezpieczeństwo jest niezwykle istotne, szczególnie jeśli chodzi o dane wrażliwe, jest coraz większa wśród dostawców. - Lekarze, jeśli chcą być całkowicie bezpieczni, zawsze mogą pobrać system gabinet.gov.pl, tam to bezpieczeństwo zapewniamy - dodała.
Leszczyna zaznaczyła, że "najsłabszym ogniwem każdego systemu informatycznego jest człowiek". Przypomniała, że nie należy udostępniać loginu i hasła, zapisywać ich na stałe, a higiena związana z użytkowaniem systemów informatycznych jest niezwykle ważna. - O tym też rozmawiamy z naszymi lekarzami, podmiotami leczniczymi - podkreśliła.
Szpitale czekają na zapłatę za nadwykonania
NFZ przekazał w ubiegłym tygodniu, że szpitale z pięciu województw czekają na zapłatę przez NFZ za nadwykonania nielimitowanych świadczeń z pierwszego kwartału. Problem, jak informował prezes Ogólnopolskiego Związku Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski, mają szpitale w woj. śląskim, małopolskim, mazowieckim, podlaskim i lubelskim.
Szpitale czekają na pieniądze z NFZ za świadczenia wykonane poza kwotę określoną w ich kontraktach z Funduszem, na które nie ma limitów. Należą do nich porody, leczenie zawałów serca, dializy, porady specjalistyczne, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny i rehabilitacja. Już w poprzednich latach środki przekazywane na ten cel przez Fundusz były niewystarczające, co przyczyniło się do wzrostu zadłużenia szpitali. Na koniec ub. roku wynosiło ono 22 mld zł.
Izabela Leszczyna poinformowała, że "11 oddziałów wojewódzkich (NFZ - red.) wypłaciło nadwykonania za pierwszy kwartał". b- Pięć nie wypłaciło, ale - z tego, co pamiętam - w tym tygodniu, jeszcze w czerwcu, środki mają popłynąć do tych pięciu województw, które miały nadwykonania jeszcze niezapłacone. Czyli do końca czerwca, absolutnie, pierwszy kwartał będziemy mieli z głowy - powiedziała Leszczyna.
Do Narodowego Funduszu Zdrowia - jak przekazała - "poszło już 9 mld zł więcej niż było w planie NFZ ubiegłorocznym". Szefowa MZ była też pytana o przyszłoroczne nakłady na zdrowie i przesunięcia finansowania niektórych obszarów z budżetu do NFZ. - Na razie mamy założenia wstępne do budżetu, tylko parametry makroekonomiczne. Jesteśmy przed tymi pracami, ale rzeczywiście one się rozpoczynają - powiedziała szefowa MZ.
Źródło: PAP