Komisja Wenecka nie precyzuje, jakie to powinny być kryteria. Zostawia państwom członkowskim w tym przypadku bardzo dużo swobody w zakresie doboru środków, o ile są zgodne z rządami prawa i Europejską Konwencją Praw Człowieka - powiedziała w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy" o opinii Komisji Weneckiej w sprawie neosędziów. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk zgodził się ze wskazówkami Komisji Weneckiej, że rozliczenia w sądownictwie są możliwe, ale nie a priori i każdy przypadek powinien być indywidualnie rozpatrywany - powiedział.
Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy do spraw prawa konstytucyjnego, w opublikowanej w poniedziałek wieczorem opinii stwierdziła, że nie można automatycznie cofnąć na poprzednie stanowiska wszystkich sędziów powołanych w Polsce po 2018 roku, czyli przy udziale wadliwie ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa, czyli neo-KRS. Zdaniem Komisji Weneckiej automatyczne cofnięcie wszystkich tych osób na zajmowane wcześniej stanowiska nie byłoby zgodne z europejskimi standardami i dlatego potrzebna jest forma indywidualnej weryfikacji sędziów oraz zapewnienie, by mieli oni prawo do odwołania się do sądu w przypadku oceny negatywnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Komisja Wenecka pozytywnie o nowelizacji ustawy o KRS. Adam Bodnar "dziękuje za zaufanie"
O czym mówi opinia Komisji Weneckiej
- Ta opinia jest po to, żebyśmy możliwie w sposób najbardziej demokratyczny i szybki naprawili sytuację praworządności w Polsce - powiedziała w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy".
- Po pierwsze, Komisja Wenecka mówi, że trzeba uregulować status wszystkich neosędziów powołanych przez neo-KRS. Po drugie ona mówi, że nie można zrobić tego jedną ustawą - zauważyła. - Ustawą jedną nie można przyjść i powiedzieć: teraz wszyscy neosędziowie są usuwani automatycznie z urzędu. Tutaj Komisja wymaga od nas po pierwsze jasnych kryteriów, po drugie pewnej formy indywidualnej oceny z zastrzeżeniem, że można je łączyć w bloki nominacji. Po trzecie, że musi to wykonywać organ niezależny od rządu, a po czwarte i bardzo ważne, że musi być droga odwoławcza dla tych osób, które zostały pozbawione pewnego statusu, w tym przypadku statusu sędziowskiego. Ta droga odwoławcza jest tutaj kluczowa. Uważam, że ona powinna być zapewniona - stwierdziła prawniczka.
Zwróciła uwagę, że Komisja Wenecka nie precyzuje, jakie to powinny być kryteria. - W ogóle zostawia państwom członkowskim w tym przypadku bardzo dużo swobody w zakresie doboru środków, o ile są zgodne z rządami prawa i Europejską Konwencją Praw Człowieka - podkreśliła.
Trzy główne kategorie
Jak mówiła, rozważane jest podzielenie neosędziów na trzy kategorie. - Pierwsza kategoria to są tak zwani młodzi sędziowie i asesorzy, którzy w ogóle nie będą poddawani żadnemu procesowi weryfikacyjnemu, dlatego, że udział KRS w tym przypadku był nieznaczny, oni zresztą taką rzeczywistość zastali. Dwie pozostałe kategorie są trochę trudniejsze, bo jedna jest taka, która dotyczy tylko pięciuset osób i to jest tak zwana kategoria czerwona, czyli osób, które przyszły do zawodu sędziego z innego zawodu, prokuratorskiego, adwokackiego, oni nie mają możliwości powrotu na wcześniej zajmowane stanowiska. No i kategoria środkowa, dotycząca osób, które awansowały, skróciły sobie ścieżkę karierę, przyspieszyły ją przy udziale neo-KRS - wymieniała.
W jej ocenie nie będzie to jednak wystarczający podział. - Trzeba będzie te kryteria dotyczące nominacji bardzo szczegółowo w ustawie napisać, dlatego, że jak zabieramy komuś jakieś prawo, nawet faktyczne, niezależnie od tego, czy my uważamy, że ono mu przysługuje czy nie, tak jak w przypadku neosędziów, to zabieramy mu faktyczny status. On musi wiedzieć dlaczego, jakie kryterium się podaje i musi móc zaskarżyć tę decyzje do sądu. Ja uważam, że to jest elementarz państwa demokratycznego i tak powinno się wydarzyć - powiedziała Gregorczyk-Abram.
Mecenas powtórzyła, że "te zmiany muszą być wprowadzone ustawą". - Nikt z nas by nie chciał, żeby one były wprowadzone uchwałami czy rozporządzeniami - stwierdziła. W jej ocenie szanse, by stało się to przed wyborami prezydenckimi, są "praktycznie żadne". - Pan prezydent już postawił swoje stanowisko dość mocno i tutaj nie będzie współpracował - oceniła.
Korneluk: rozliczenia są możliwe, ale nie a priori
"Nie ulega wątpliwości, że to całe zamieszanie z sędziami, z funkcjami orzekania przez sędziów, podważania wyroków, cała narracja w przestrzeni publicznej, że należy to jak najszybciej zmienić i znaleźć możliwie jak najlepsze rozwiązanie" powiedział w rozmowie z Onetem prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Wskazał, że zgadza się ze wskazówkami Komisji Weneckiej. "Nie można wszystkich sędziów potraktować jednakowo" - powiedział Korneluk.
"Po raz pierwszy wypowiadam się publicznie na ten temat. Komisja Wenecka mówi jednoznacznie, że jak najbardziej rozliczenia są możliwe, ale nie a priori i każdy przypadek powinien być indywidualnie rozpatrywany" - podkreślił. Ocenił także, że "te przypadki indywidualne mogą być grupowane w pewnego rodzaju obszary, dla których trzeba znaleźć rozwiązanie wyjścia z tego patu".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24