Na terenie Nadleśnictwa Olkusz, w pobliżu Pustyni Błędowskiej, powstało zapadlisko. Na głęboki na 10 metrów dół natknął się jeden ze spacerowiczów. To kolejny już lej, powstały najprawdopodobniej w wyniku likwidacji olkuskiej kopalni cynku i ołowiu. Nadleśnictwo objęło 16 obszarów lasu zakazami wstępu i apeluje o ich przestrzeganie. - Wejście może zagrażać zdrowiu lub życiu - informują pracownicy służby leśnej.
Nowe zapadlisko powstało na terenie Leśnictwa Pomorzany niedaleko popularnej wśród turystów Pustyni Błędowskiej w województwie małopolskim. Jak informują leśnicy, lej ma 10 metrów głębokości i powierzchnię około 2,5 arów.
Na dziurę w ziemi natknął się jeden ze spacerowiczów w poniedziałek po południu.
Zakaz wstępu do części lasów
Jak poinformowało Nadleśnictwo Olkusz, teren w pobliżu zapadliska został zabezpieczony przez pracowników Zakładów Górniczo-Hutniczych. Jest odgrodzony taśmą i oznaczony znakami ostrzegawczymi. Obowiązuje zakaz wstępu w okolice leja.
Czytaj też: Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini zostało zasypane. W gminie powstało kolejne, trwają badania przy blokach
To już kolejne zapadlisko, które powstało na terenie nadleśnictwa w tym roku. Po raz pierwszy ziemia zapadła się 7 stycznia w okolicy miejscowości Hutki. Od tamtej pory takich lejów powstało kilkadziesiąt. Największy był ten pierwszy. Jego głębokość wynosiła około 20 metrów, a promień to około 40 metrów. Dziura do tej pory nie została zasypana.
Jak informują leśnicy, większość pozostałych dziur jest niewielka i ma głębokość od jednego do trzech metrów.
- Zakłady Górniczo-Hutnicze działają na tym terenie od kilkudziesięciu lat. W grudniu ubiegłego roku zaprzestały wypompowania wody z wyrobisk kopalni. Zapadliska pojawiają się w miejscach, w których była prowadzona eksploatacja na zawał stropu. Była ona prowadzona do około 1980 roku, właśnie na terenach leśnych - powiedziała nam Maria Gronicz ze Służby Leśnej, rzeczniczka prasowa Nadleśnictwa Olkusz.
Nadleśnictwo: zapadliska zagrażają życiu
Tereny, na których powstają zapadliska, są wskazane przez Zakłady Górniczo-Hutnicze jako niebezpieczne.
Do tej pory Nadleśnictwo Olkusz objęło 16 leśnych obszarów zakazem wstępu. Zdecydowana większość z nich znajduje się na terenie Leśnictwa Pomorzany, a kilka - na terenie Leśnictwa Żurada. "Z uwagi na zniszczenia drzewostanu i degradację runa leśnego spowodowaną wystąpieniem katastrofy geologicznej w postaci zapadliska" - czytamy w komunikacie Lasów Państwowych.
- Wejście na te obszary może zagrażać zdrowiu lub życiu - powiedziała nam Gronicz. I zaapelowała, przede wszystkim do spacerowiczów i grzybiarzy, o stosowanie się do zakazów i sprawdzanie, które miejsca grożą niebezpieczeństwem.
Starostwo: deszcze wypłukały glebę w zlikwidowanych kopalniach
Jak poinformowała nas rzeczniczka Nadleśnictwa Olkusz, decyzję o rekultywacji obszarów, na których powstały zapadliska, podejmuje starostwo powiatowe.
Wicestarosta olkuski Paulina Polak w przesłanym nam oświadczeniu wyjaśnia, że deformacje zostaną zrekultywowane przez Zakłady Górniczo-Hutnicze.
Według starostwa prawdopodobnych przyczyn powstawania zapadlisk jest kilka. To między innymi eksploatacja zawałowa, którą prowadzono tam w maju 1982 roku przez kopalnię Olkusz-Pomorzany, a także eksploatacja zawałowa po byłej kopalni piasku "Szczakowa". Paulina Polak dodaje, że na osuwanie się ziemi wpływ miała również "migracja wód opadowych do spękanego górotworu w rejonie zlikwidowanych wyrobisk i uaktywnienie się zjawiska sufozji", czyli wypłukania gleby przez tę wodę.
Spytaliśmy Zakłady Górniczo-Hutnicze o to, jakie działania prowadziła i prowadzi spółka, by zapobiec powstawaniu zapadlisk. Czekamy na odpowiedź.
Zapadliska w Trzebini. Nie ma "totalnej pustki"
Problem z powstającymi zapadliskami mają również władze małopolskiej Trzebini. O sytuacji w tej miejscowości stało się głośno po tym, jak ziemia zapadła się na cmentarzu, wchłaniając do leja około 40 nagrobków.
We wtorek pierwsze wyniki badań gruntu w Trzebini zaprezentowano podczas spotkania między innymi z udziałem przedstawiciela Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak poinformowała Spółka Restrukturyzacji Kopalń, wyniki dotychczasowych badań nie wykazały, aby pod terenem cmentarza była tak zwana "totalna pustka". Nie jest jednak wykluczone, że występują tam "punktowe deformacje nieciągłe". Aby to ocenić, konieczne jest kontynuowanie badań specjalistycznych, w oparciu o odwierty. Dzięki temu będzie wiadomo, na ile stabilna jest ziemia.
Źródło: tvn24.pl, Nadleśnictwo Olkusz
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Suchanek/Nadleśnictwo Olkusz