Zapadlisko w Trzebini, które tydzień temu powstało na terenie cmentarza parafialnego, zostało zasypane - poinformował wojewoda małopolski Łukasz Kmita. W gminie trwają badania gruntu, które mają wykazać, czy i gdzie jeszcze może zapaść się ziemia. Od tej ekspertyzy zależy, czy nekropolia zostanie otwarta.
Jak poinformował we wtorek wojewoda małopolski Łukasz Kmita, zapadlisko, które powstało 20 września na cmentarzu parafialnym w Trzebini, zostało już zasypane.
"Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A., nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji. Niestabilność terenu mogłaby zagrażać bezpieczeństwu osób podejmujących takie prace" - przekazał w komunikacie wojewoda. I dodał, że "zmarli spoczywający w grobach, które uległy zniszczeniu, zostaną godnie upamiętnieni". Ustalenia z rodzinami zmarłych koordynuje miejscowa parafia.
Badania gruntu w Trzebini
20 września na cmentarzu w Trzebini zapadła się ziemia. Do leja o głębokości 10 metrów i średnicy 20 metrów wpadło około 40 nagrobków. Kolejnych osiem zostało uszkodzonych.
To już dziesiąte zapadlisko, które powstało w tej małopolskiej gminie od sierpnia 2021 roku.
Wojewoda małopolski przekazał, że w Trzebini trwają badania gruntu przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu. Rozpoczęły się w ubiegły czwartek. Ekspertyza ma odpowiedzieć na pytanie, czy i ewentualnie gdzie jeszcze może zapaść się ziemia.
Jak poinformowało biuro prasowe wojewody, od wyników badania gruntu przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu będzie zależało to, czy cmentarz zostanie otwarty. Nie wiadomo na razie, czy bliscy będą mogli odwiedzić groby swoich zmarłych 1 listopada - w dzień Wszystkich Świętych.
Jak zadeklarowali przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń, w toku są również badania rozszerzone i prace profilaktyczne, obejmujące sąsiednie tereny. Są one prowadzone we współpracy z ekspertami z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i potrwają około dwóch miesięcy.
Małopolski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Jarosław Foremny zaznaczył, że wyniki pobranych w Trzebini próbek wody są prawidłowe - zarówno od strony fizykochemicznej, jak i mikrobiologicznej.
Czytaj też: Zapadlisko zniszczyło niemal 50 grobów. Ekshumacje na razie niemożliwe, bo ziemia może się zapaść
Kolejne zapadlisko
Jak przekazał burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, w poniedziałek w gminie powstało kolejne zapadlisko. "Na szczęście o niedużej średnicy zewnętrznej. Natychmiast po otrzymaniu tej informacji zgłosiliśmy zapadlisko do SRK. Dziura została zasypana" - czytamy w facebookowym wpisie samorządowca.
Mieszkańcy obawiają się, że ziemia może zapaść się blisko ich miejsc zamieszkania. "W efekcie wczorajszego spotkania Spółka Restrukturyzacji Kopalń rozpoczęła badania georadarem terenów przy blokach. Tak jak i Państwo mam nadzieje, że badania potwierdzą deklaracje SRK i dane z map, że nie ma zagrożenia dla bloków" - poinformował burmistrz Trzebini.
Zapadliska w Trzebini. Jak powstają?
Przyczyną powstawania zapadlisk w Trzebini - jak poinformował rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń Wojciech Jaros - jest płytka eksploatacja węgla kamiennego, którą prowadzono tam na początku XIX wieku oraz sposób likwidacji trzebińskiej kopalni węgla kamiennego Siersza w latach 1999-2001. Kopalnia została wtedy zalana wodą.
Kopalnia węgla kamiennego Siersza w Trzebini działała od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja węgla prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda.
W sierpniu 2021 roku na tutejszych ogródkach działkowych pojawiło się zapadlisko. Od tego czasu, według szacunków Spółki Restrukturyzacji Kopalń, na kontrolowanym przez nią terenie w Trzebini ziemia zapadła się 10 razy. W poprzednim tygodniu w pobliżu parafialnej nekropolii, na osiedlu Gaj, w rejonie garaży i szkoły, również pojawiła się dziura. Została zabezpieczona i zakopana. Spółka ma podpisaną umowę z firmą, która zakopuje powstałe leje.
Źródło: PAP, Urząd Wojewódzki w Krakowie
Źródło zdjęcia głównego: Wojewoda małopolski