Redaktor naczelny tygodnika "Wprost" nie krył zaskoczenia faktem, że o. Klafka w swoim oświadczeniu kładzie nacisk nie na to, co zostało powiedziane, ale na to, że słowa ojca Rydzyka zostały utrwalone na taśmie.
Według Tomasza Terlikowskiego, dziennikarza "Rzeczpospolitej" ważne jest nie to, czy wolno, czy nie wolno było nagrać wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka, ale to, że ojciec dyrektor szerzy antysemityzm i obraża parę prezydencką.
Publicysta Stanisław Michalkiewicz uważa z kolei, że publikacja "Wprost" miała zniszczyć medialną pozycję ojca Rydzyka i Radia Maryja, ale nie przyniosła planowanego rezultatu.
Nie obyło się bez utarczek słownych
- Panowie jesteście niezadowoleni, że ojciec Rydzyk ma taką pozycję z której nie możecie go strącić - mówił do Stanisława Janeckiego i Tomasza Terlikowskiego.
Na łamach "Naszego Dziennika" warszawski przełożony redemptorystów Zdzisław Klafka, wydał w poniedziałek oświadczenie broniące dyrektora Radia Maryja, w którym pisał m.in., że "publikacja tzw. "taśm o. Rydzyka" nosi znamiona prowokacji i manipulacji medialnej".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24