Adam Wajrak z "Gazety Wyborczej", komentując w "Faktach po Faktach" w TVN24 katastrofę ekologiczną w Odrze, powiedział, że "grzech pierworodny, jaki został zrobiony z zarządzaniem wodami, to jest przeniesienie zarządzania wodami z resortu środowiska do resortu infrastruktury, który zarządza betonem". Jako drugą rzecz, która obciąża w tej sytuacji rządzących, wymienił "pełzającą degrengoladę służb".
Katastrofę ekologiczną w Odrze komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 dziennikarz Adam Wajrak z "Gazety Wyborczej". Ocenił, że "mamy do czynienia z wielopoziomową katastrofą, degrengoladą służb państwowych, służb związanych z ochroną środowiska, ale nie tylko".
Jak mówił, "pierwszy grzech pierworodny, jaki został zrobiony z zarządzaniem wodami, (...), to jest przeniesienie zarządzania wodami z resortu środowiska do resortu infrastruktury, który zarządza betonem". - Woda już nie jest skomplikowanym ekosystemem, woda nie daje życia, od wody nie zależymy w epoce katastrofy klimatycznej w sposób niebywały, tylko woda jest betonem, żelbetonem. Mają pływać barki, mamy robić zapory, przekopy i tak dalej. Woda jest infrastrukturą. To jest pierwsze, co PiS wykonał - powiedział Wajrak.
Wajrak o "pełzającej degrengoladzie służb"
Jako drugą rzecz, która obciąża w tej sytuacji rządzących, Wajrak wymienił "pełzającą degrengoladę służb". - Wydaje mi się, że ludziom z naszego pokolenia to bardzo przypomina Czarnobyl. To jest działanie de facto dyktatury, bo dokładnie coś takiego mieliśmy w Chinach przy początku COVID-u - "słuchajcie towarzyszu, nie psujcie nam tutaj obrazu, to tylko dziwne zapalenie płuc". To jest niestety działanie służb w naszym państwie. To jest bardzo niepokojące, bo mamy z jednej strony gigantyczną katastrofę ekologiczną, którą znamy tylko z powierzchni, bo widzimy tylko to, co jest na powierzchni Odry, nie za bardzo wiemy, co się dzieje na dnie. Większość tych ryb może być po prostu pod wodą, w strefie dennej. Do tego na przykład takie organizmy jak małże, cała masa różnych organizmów zapewne jest martwa - wyliczał.
- Te substancje wejdą w środowisko, one mogą bardzo długo działać. My nie wiemy ciągle, co to jest. Im dłużej nie wiemy, tym mniej szans na prawidłową reakcję. Być może nie ma już żadnej przestrzeni na prawidłową reakcję - stwierdził Wajrak.
Wajrak o zapowiedziach rządzących: jeśli tak się stanie, ta rzeka zostanie zabita dwa razy
Gość TVN24, oceniając skalę katastrofy ekologicznej w Odrze, powiedział, że "to jest zapewne gigantyczne zniszczenie na bardzo wiele lat". - My ciągle nie wiemy, z czym mamy do czynienia, to jest najgorsze - dodał.
Wajrak odniósł się także do zapowiedzi przedstawicieli rządu, między innymi w sprawie powstania specustawy dotyczącej budowy systemu monitoringu wód. - Jeżeli zostaną spełnione zapowiedzi dotyczące regulacji Odry, takiego właśnie infrastrukturalnego jej traktowania, to po prostu ta rzeka zostanie zabita dwa razy. My w tej chwili ją bardzo zraniliśmy, a za chwilę ją po prostu dobijemy - ocenił Wajrak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24