Szef MSWiA Tomasz Siemoniak podpisał w środę rozporządzenie w sprawie utworzenia strefy buforowej przy granicy z Białorusią. Nowe przepisy zostały już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Ograniczenia weszły dziś w życie i będą obowiązywać przez 90 dni.
Jak poinformowało MSWiA, rozporządzenie w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi wprowadza czasowy zakaz przebywania przy granicy. Rozporządzenie zostało już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Zakaz będzie obowiązywać przez 90 dni liczone od czwartku 13 czerwca.
"Na podstawie przepisów rozporządzenia strefa obejmie zakazem przebywania długość granicy na odcinku 60,67 km, położonym w zasięgu terytorialnym placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze" - przekazało MSWiA.
Strefa buforowa na granicy z Białorusią
Resort dodał, że na odcinku około 44 kilometrów obszar objęty zakazem to 200 metrów od linii granicy państwowej. Na odcinku około 16 kilometrów, położonym w rejonie rezerwatów przyrody, strefa będzie szersza i wyniesie około dwóch kilometrów.
"Obszar strefy objętej zakazem nie obejmuje, co do zasady, miejscowości i szlaków turystycznych, tak aby skutki wprowadzonych ograniczeń były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, turystów czy innych podmiotów prowadzących działalność zawodową" - napisano.
W ocenie skutków regulacji (OSR) do projektu rozporządzenia podano, że zakaz przebywania osób postronnych na określonym obszarze strefy nadgranicznej, przyległym do granicy państwowej z Białorusią, wynika z konieczności zapewnienia ochrony granicy państwowej i jej nienaruszalności, bezpieczeństwa i porządku publicznego. Wprowadzenie zakazu podyktowane jest również potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa między innymi funkcjonariuszy i żołnierzy służących przy granicy.
Komendant SG "może zezwolić na przebywanie"
Zaznaczono, że przepisy spowodują ograniczenia możliwości przebywania osób na tym obszarze. "Komendant placówki SG może zezwolić innym osobom na przebywanie na czas określony i na określonych zasadach, na obszarze objętym zakazem. Osoby przebywające w strefie objętej zakazem mogą także zostać poddane kontroli służb" - czytamy.
Jak zapewnił w środę w Programie I Polskiego Radia szef MSWiA Tomasz Siemoniak, zgody na wejście do strefy buforowej przy granicy z Białorusią będą wydawane dla mediów i organizacji pomocowych. - Nie ma żadnych powodów, by odcinać granicę od mediów - mówił Siemoniak.
W czwartek MSWiA opublikowało na X grafikę przedstawiającą strefę buforową.
"Strefa ograniczona do niezbędnego minimum"
W poniedziałek podczas wyjazdowego posiedzenia w Białymstoku rząd przyjął uchwałę w sprawie sytuacji na wschodniej granicy. Jak informował na konferencji premier Donald Tusk, konsekwencją praktyczną uchwały jest rozporządzenie MSWiA o utworzeniu strefy buforowej przy granicy polsko-białoruskiej.
W poniedziałek zakończyły się konsultacje w sprawie rozporządzenia. Wzięły w nich udział między innymi organizacje pozarządowe.
"W efekcie przeprowadzonych uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych uwagi i postulaty do projektu, w szczególności dotyczące zmniejszenia obszaru strefy nadgranicznej objętej czasowym zakazem przebywania, zostały uwzględnione, a strefa ta została ograniczona do niezbędnego minimum" - napisano w ocenie skutków regulacji (OSR).
Wprowadzenie strefy buforowej ma związek z narastającą liczbą ataków na funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz na pomagających im żołnierzy i policjantów.
W ubiegły czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o śmierci żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewoził ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszały ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Reszko/PAP