Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk odniósł się do wizyty delegacji Polski, Czech i Słowenii w Kijowie. - To była koalicja odwagi, która wyruszyła na Ukrainę, żeby poprzeć Ukraińców i żeby wysłać sygnał do Władimira Putina: Ukraina nie zostanie sama - powiedział. Pytany był także o kwestię obecności NATO na Ukrainie w jakiejkolwiek formule. - Mówimy o misji pokojowej. Nie ma mowy o wojnie NATO z Rosją - stwierdził
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk był gościem audycji "24 pytania" w PR24. Pytany był o wizytę szefów rządów Polski, Słowenii i Czech w Kijowie. - Był to wyraz naszej absolutnej determinacji do tego, żeby wesprzeć Ukrainę, dać wyraz pełnego poparcia ze strony całej Europy narodowi ukraińskiemu, który walczy o swoją niepodległość - opisał.
- To była koalicja odwagi, która wyruszyła na Ukrainę, żeby poprzeć Ukraińców i żeby wysłać sygnał do Władimira Putina: Ukraina nie zostanie sama, nie ma Europy bez wolnej Ukrainy, działania zbrojne Federacji Rosyjskiej muszą się jak najszybciej zakończyć - oświadczył.
Dworczyk dodał, że ostatnią kwestią dotyczącą wizyty jest to, że "Ukraina dostaje gwarancje wsparcia przy odbudowie".
Szef KPRM pytany był, czy podnoszony jest temat obecności NATO na Ukrainie w jakiejkolwiek formule.
- Jest apel o wspólne wypracowanie, na poziomie międzynarodowym, bo to nie są decyzje, które mogą zapadać na poziomie jednego czy dwóch krajów. To apel, żeby na poziomie międzynarodowym wypracować takie rozwiązanie, które pozwoli zatrzymać działania zbrojne na Ukrainie. To oczywiście musi się wiązać z obecnością (NATO - red.) na Ukrainie. Patrząc na to, co dzieje się na Ukrainie, tego rodzaju misja nie może być misją pokojową. Musi być misją na tyle dobrze wyposażoną i zdeterminowaną, żeby powstrzymać ewentualnego agresora - odpowiedział.
Na zwrócenie uwagi, że do tej pory NATO unikało bezpośredniego zaangażowania w wojnę, a niektórzy komentatorzy uznali, że Ukraina ma przewagę moralną i musi samodzielnie walczyć z Rosją, Dworczyk odparł, że tego rodzaju tezy "mogą stawiać wyłącznie osoby, które nie widziały ludzkich łez, które nie widziały zabitych dzieci i rannych kobiet".
- Mówienie o moralnej przewadze i uzasadnianie tym braku pomocy jest dla mnie jakąś aberracją - skomentował.
Dworczyk odnosząc się do możliwej roli NATO, odparł, że "nikt nie mówi tu o zbrojnej interwencji". - Mówimy o misji pokojowej. Tutaj sytuacja i stanowisko jest niezmienne. Polska, Sojusz Północnoatlantycki nie brały udziału w działaniach wojennych, nie biorą i nie będą brały. Nie ma mowy o wojnie NATO z Rosją - mówił.
- Czym innym jest misja pokojowa, która czasami, w sposób zdecydowany, wkracza na teren objęty konfliktem, a czym innym jest udział w wojnie. Tu nikt absolutnie nie mówi o udziale w wojnie. Mówimy o wypracowaniu wypracowaniu międzynarodowego, akceptowalnego na poziomie światowym rozwiązania, które doprowadzi do zatrzymania przelewu krwi u naszego wschodniego sąsiada - tłumaczył.
Pytany, na jakim etapie jest wypracowanie wspomnianego rozwiązania, Dworczyk odpowiedział, że "sam fakt, że misja, która miała miejsce w Kijowie, zgromadziła reprezentantów trzech krajów, (...) jest dowodem na to, że rozmowy cały czas trwają". - Powiedzmy sobie otwarcie: to nie są proste decyzje, tu nie ma prostych recept, jak zatrzymać agresję rosyjską - zwracał uwagę.
Źródło: Polskie Radio 24