Zapewniam, że żadnych dodatkowych opłat dla samochodów spalinowych nie będzie - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Podkreślał, że "będzie preferencja dla pojazdów elektrycznych, jakieś ułatwienie", na przykład poprzez obniżenie opłat.
Politycy Solidarnej Polski oświadczyli, że są przeciwni niektórym kamieniom milowym, od których osiągnięcia uzależnione są wypłaty unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Kontrowersje budzi kwestia podatku od aut spalinowych.
Jeden z tzw. kamieni milowych zakłada "wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska". Jak dodano, ten cel ma zostać osiągnięty przez "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego podatek od własności pojazdów emitujących spaliny, zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'".
Jako inny kamień milowy zostało zapisane "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego opłatę rejestracyjną od pojazdów emitujących spaliny zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'". Wyjaśniono, że chodzi o "narzędzia finansowe i podatkowe stymulujące popyt na bardziej ekologiczne pojazdy - wyższe opłaty rejestracyjne od posiadania pojazdów spalinowych".
Buda: chodzi o preferencje dla samochodów ekologicznych
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda pytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy będzie przekonywał, że w tych kamieniach milowych nie jest zawarta ani podwyżka opłat, ani nowy podatek od samochodów spalinowych, odpowiedział twierdząco. Dodał, że "chodzi o preferencje dla samochodów ekologicznych".
- Chodzi o istotę, czyli co miał autor na myśli. Uczestniczyłem w rozmowie wiceministra klimatu, który na ten temat rozmawiał z przedstawicielem Komisji Europejskiej i Komisja Europejska mówi: dajcie jakieś preferencje dla ekologicznego transportu. Mówimy: dobra, zróżnicujemy opłaty - mówił Buda. - Ale to wcale nie oznacza, że będziemy podnosić opłaty dla samochodów spalinowych - przekonywał.
Dodał, że "będzie preferencja (dla pojazdów) elektrycznych, jakieś ułatwienie". Pytany, jaka to będzie preferencja, odparł: "obniżenie na przykład im opłat". - Wprowadzenie większych dopłat. Mamy opłaty na przykład za jakieś drogi, opłaty za rejestrację pojazdu - powiedział minister.
Pytany, czy ma na myśli to, że właściciel samochodu elektrycznego nie będzie płacił 180 złotych za rejestrację, a spalinowego będzie, Buda odpowiedział, że "można dać opłatę 5 groszy i też będzie dobrze". - Nie ma żadnych wymogów w tym zakresie - dodał.
- Zapewniam, że żadnych dodatkowych opłat dla samochodów spalinowych nie będzie, a jak to rozwiążemy, to będzie praca w rządzie - mówił Buda.
Buda: Ziobro nie wygrałby zakładu z premierem
Politycy Solidarnej Polski, w tym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekonują, że wcześniej rząd przyjął zupełnie inny dokument w sprawie Krajowego Planu Odbudowy niż ten zaakceptowany przez Brukselę.
Buda pytany, czy ukrywał KPO przed Solidarną Polską, odpowiedział, że wszystko odbywało się "transparentnie, z udziałem kilkunastu resortów". Dodał, że akurat minister sprawiedliwości "nie uczestniczył" w negocjacjach. - Tam była jedna reforma, która dotyczyła wymiaru sprawiedliwości. Przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości tam nie było, rzeczywiście, ale to jest kwestia interesowania się sprawami - mówił minister rozwoju i technologii.
Pytany, czy politycy Solidarnej Polski przed zaakceptowanie planu przez Radę Ministrów widzieli kamienie milowe w tej wersji, w jakiej kilka dni temu je zobaczyliśmy, Buda powiedział, że "do resortów, które są zaangażowane, które mają swoje reformy, które mają swoje inwestycje, było to rozsyłane przed potwierdzeniem tego przed Komisją Europejską".
- Ministerstwo Sprawiedliwości tu żadnej inwestycji nie miało, więc może ostatecznego kształtu nie widziało - dodał.
Pytany, czy Zbigniew Ziobry wygrałby zakład o śliwowicę, który zaproponował premierowi, Buda odparł, że "nie wygrałby, bo to są założenia do reform i dopiero teraz każda z tych reform będzie miała swoja ustawę".
Buda: Ziobro i Wójcik widzieli podstawową wersję KPO
Dopytywany, czy Ziobro i minister w KPRM Michał Wójcik, którzy mówią, że nie widzieli KPO w tej wersji, w jakiej ujrzał on światło dzienne, mają prawo to mówić, Buda powiedział, że "widzieli podstawową wersję". - Kilka rzeczy zostało zmienionych. To niczego jeszcze nie przesądza - ocenił.
- 30 kwietnia rada Ministrów przyjęła ten dokument i dała upoważnienie ministrowi funduszy do negocjacji - powiedział. - Jak ktoś wyjeżdża do Unii Europejskiej albo na inne forum, ONZ i negocjuje jakiś dokument to mam mandat negocjacyjny. To nie jest tak, że na końcu musi wrócić i poinformować cztery tysiące osób o tym, co wynegocjował - wyjaśnił.
- My będziemy te rozwiązania dopracowywać w momencie przyjmowania projektów ustaw - mówił.
CZYTAJ: W rządzie iskrzy o kamienie milowe i podatek od aut. "Ładne te panów konsultacje międzyresortowe"
Buda: to łańcuszek hejtu
Odnosząc się do krytycznych wypowiedzi polityków Solidarnej Polski pod swoim adresem w związku z KPO, ocenił, że "to jest łańcuszek jakiegoś hejtu". - Zabawne, ja się z tego śmieję - dodał.
Powiedział, że do ministerstwa Jacka Ozdoby "akurat to było wysyłane". - Jego ministerstwo o tym wiedziało, co więcej proponowało te zapisy, wobec których teraz się buntuje - dodał.
- To jest jakieś rozpychanie się przed ostatnią linią mety - ocenił minister rozwoju i technologii.
Dodał, że "koniec końców porozumiewamy się (z politykami Solidarnej Polski - red.)". - Tego rodzaju uszczypliwości traktuję jako pewnego rodzaju grę, wyzwanie - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24