- Nikt nikogo pod pistoletem nie trzyma, jeśli prezydent nie podpisze ustawy o ratyfikacji Traktatu, nikt go nie zmusi - stwierdził w programie "Kropka nad i" Sławomir Nowak (PO). Zaznaczył jednak, że naraża się na "poważne konsekwencje".
Wcześniej Stefan Niesiołowski (PO) w barwnych słowach przekonywał, że "prezydent nie musi podpisywać ustawy, nie musi nawet wychodzić z domu (...), ale za to grozi mu Trybunał Stanu". - Niesiołowski ma rację - skomentował wypowiedź marszałka Sławomir Nowak, ale sam unikał stwierdzenia jakie konsekwencje miałby ponieść prezydent. Pytany, co się stanie jeśli prezydent nie podpisze ustawy stwierdził, że według opinii konstytucjonalistów "naraża się na złamanie ustawy".
- Zamówiliśmy ekspertyzy konstytucjonalistów. Większość opinii wybitnych ekspertów mówi, że ustawa prezydencka jest niekonstytucyjna, podobnie jak pisowska preambuła do tej ustawy - powiedział Nowak. Zapewnił, że rząd chce szukać takiego rozwiązania, które będzie konstytucyjne.
Poseł PO wyraził nadzieję, że prezydent porzuci "pozycję antyeuropejską", "zmobilizuje swoje środowisko polityczne i przekona brata, by jego partia zagłosowała za ratyfikacją Traktatu". - Mam nadzieję, że PiS przestanie wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej - dodał Nowak. Jego zdaniem, propozycje PiS w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego są niekonstytucyjne, a poza nie dąży do kompromisu. - Pewne środowisko polityczne gra interesem Polski - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24