Nikt nie powinien zostać z tym sam. "Od ojca usłyszałem, że zrobi mi w domu Auschwitz"

Niemal 30 procent dzieci zetknęło się z hejtem w sieci
"Słowo ma znaczenie". Nowa kampania na temat problemu mowy nienawiści
Źródło: TVN24
Według danych prokuratury w zeszłym roku odnotowano ponad dwa tysiące przestępstw związanych z mową nienawiści i hejtem. Ruszyła kampania przypominająca, że słowo może zarówno wzmacniać, jak i wyrządzać krzywdę. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Niezależnie od tego, czy pisane, czy mówione - słowa mogą wspierać, budować i łączyć z taką samą mocą, jak wykluczać i ranić. - Ważne jest przeciwdziałanie mowie nienawiści i hejtowi, który dotyka coraz więcej osób - uczula Dominik Kuc z Fundacji Growspace.

Krzysztofa Gąsiorowska, koordynatorka kampanii "Słowo ma znaczenie" z Growspace, przypomina, że mowa nienawiści i hejt może spotkać każdego z nas. - Możemy być jego świadkami, ofiarami, jak i sprawcami - opisuje.

Oglądaj najnowsze wydania programu "Polska i Świat" >>>

Kulminacja kampanii przypadła na 10 grudnia, co nie było datą przypadkową - to Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. - Prawo do tego, żeby nie doświadczać przemocy, żeby nie być dyskryminowanym, jest prawem każdego człowieka i też prawem każdego człowieka jest prawo do sądu - podkreśla Joanna Grabarczyk-Anders z Zespołu ds. Przeciwdziałania Mowie Nienawiści przy prokuratorze generalnym.

Częścią kampanii był spot z udziałem osób, które doświadczyły hejtu i mowy nienawiści w swoim życiu. Jednym z nich jest Jakub Deszcz, który wskazuje, że "już od młodości był hejtowany". Wyjaśnia, że doświadczał tego ze strony osób starszych, które twierdziły, że jego zdanie nie ma sensu. Był poniżany również z powodu orientacji seksualnej. - Najmocniejsze, co usłyszałem, to było od mojego ojca, gdy zobaczył mój kolczyk, że on mi zrobi Auschwitz w domu - opowiada.

Prokuratura co roku prowadzi tysiące spraw dotyczących mowy nienawiści
Prokuratura co roku prowadzi tysiące spraw dotyczących mowy nienawiści
Źródło: Shutterstock

Liczne przypadki zgłoszeń mowy nienawiści

Hasło "mowa nienawiści" nie występuje w Kodeksie karnym, ale na zachowania propagujące, usprawiedliwiające lub podżegające do nienawiści, przemocy i dyskryminacji ze względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie są paragrafy. W zeszłym roku prokuratura prowadziła ponad dwa tysiące takich spraw.

- Wiemy, że to wierzchołek góry lodowej, bo dane nie obrazują wszystkiego. Natomiast wiemy też, jak wiele my jako społeczeństwo możemy zrobić, żeby każdego dnia przeciwdziałać hejtowi, każdego dnia przeciwdziałać mowie nienawiści - mówi Dominik Kuc.

- Z cząstkowych raportów wiemy, że za pierwsze półrocze było ich dużo więcej niż w latach ubiegłych. Latem i wiosną nie było tygodnia, żeby media nie donosiły o atakach na osoby ukraińskiego pochodzenia - podkreśla Joanna Grabarczyk-Anders. Dodaje, że były też przypadki, w których "sprawcom się wydawało, że te osoby są zza wschodniej granicy".

Trzeba przerwać koło nienawiści

Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że "powinniśmy zagwarantować to, aby każdy czuł się odpowiednio godnie" i "nie musiał doświadczać poniżania z powodu tego, kim naprawdę jest".

Dla najmłodszych hejt to często smutna codzienność, zwłaszcza w sieci.

- Każdy może mieć problem ze swoimi emocjami, tylko jak czasami nie ma osoby, której się można wyżalić: rodzica bądź nauczyciela, kogoś, komu się ufa, to zamyka się koło nienawiści, zrzuca się swoją nienawiść na kogoś innego - mówi Filip Bengrzek, uczeń III klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Łodzi.

Stąd apel, aby to koło nienawiści przerwać. - Trzeba pokazywać, że trzeba z tym walczyć i tworzyć sieci wsparcia dla osób dotkniętych hejtem - uważa Jakub Deszcz.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: