Do zdarzenia doszło 27 listopada w Łodzi. Policjanci drogówki zatrzymali do kontroli jadącego samochodem osobowym 19-latka, który przekroczył prędkość o jeden kilometr na godzinę. O sprawie poinformował w mediach społecznościowych profil "Prawdziwebrd24", opublikował też zdjęcie mandatu.
19-latek przyjął mandat
Wystawienie takiego mandatu potwierdziła rzeczniczka łódzkiej policji. - Kierowca został zatrzymany do kontroli drogowej w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Policyjny pomiar wykazał, że poruszał się on z prędkością 51 kilometrów na godzinę. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, funkcjonariusz nałożył na kierującego mandat karny w wysokości 50 złotych oraz jeden punkt. Ponadto mężczyzna popełnił również drugie wykroczenie, 19-latek nie miał włączonych świateł, za co taryfikator przewiduje mandat w wysokości 300 złotych i sześć punktów. W tym przypadku policjant zastosował pouczenie - przekazała aspirant Kamila Sowińska z KMP w Łodzi. I dodała: - 19-latek przyjął mandat karny, tym samym potwierdził, że popełnił wykroczenie. Zaznaczyć należy, że można odmówić przyjęcia mandatu - wówczas sprawa zostaje skierowana do sądu.
Wątpliwości co do prawidłowości pomiaru
Policjantka poinformowała, że pomiar prędkości odbył się urządzeniem TruCam II. Rodzą się jednak pytania, czy urządzenie zmierzyło prędkość prawidłowo, czy nie doszło do na przykład jej zawyżenia. Zapytaliśmy o to Jarosława Tetrycza, biegłego sądowego, eksperta w sprawie pomiarów prędkości. Przyznał, że nie spotkał się jeszcze z taką sytuacją. - Jest to zgodne z przepisami, formalnie rzecz biorąc, bo te przewidują karę za przekroczenie prędkości do 10 kilometrów na godzinę. Dokładność przyrządu to jednak +/- 3 kilometry, w związku z tym w ogóle nie ma żadnej gwarancji, że ten człowiek przekroczył prędkość. Gdyby nie przyjął tego mandatu, to w sądzie - moim zdaniem - wygrałby w cuglach, bo wystarczyłoby powołać się na dokładność przyrządów pomiarowych, a jest kodeksowa zasada "in dubio pro reo", czyli niedające się znieść wątpliwości na korzyść obwinionego, więc sąd by to uwzględnił i uznał go za niewinnego - powiedział Jarosław Tetrycz. - Jest pewien problem, nie wiem, czy to nazwać dziurą w przepisach. Wymagania dotyczące przyrządów do pomiaru prędkości mówią o tym, że te mają pewną dokładność. To zgodne z fizyką, bo każdy przyrząd pomiarowy ma jakąś dokładność. (...) Jakby nie patrzeć przyrządy do pomiaru prędkości zgodnie z rozporządzeniem muszą zapewniać dokładność +/- 1 do 100 kilometrów na godzinę i powyżej tej prędkości przy pomiarach laboratoryjnych oraz +/- 3 w warunkach użytkowania - podsumował biegły sądowy.
- Wartości błędów granicznych dopuszczalnych przyrządów pomiarowych, zakładanych przez producenta wyżej wymienionego urządzenia, odnoszą się do czynności wykonywanych podczas procedury obejmującej prawną kontrolę metrologiczną przyrządów, w tym legalizacji pierwotnej oraz ponownej. Tym samym, nie obejmują one czynności realizowanych przez policjantów - stwierdziła aspirant Kamila Sowińska.
Autorka/Autor: pk/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Prawdziwebrd24