Śledztwo w sprawie niewpisania przez Janusza Palikota luksusowego zegarka do oświadczenia majątkowego rozpoczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie - ustalił Maciej Duda, dziennikarz śledczy portalu tvn24.pl. Działania prokuratura rozpoczęła "z urzędu".
- Śledztwo zostało wszczęte o czyn z art. 233 paragraf 1 i 6 kodeksu karnego - potwierdza informacje portalu tvn24.pl prokurator Dariusz Ślepokura. Według tego przepisu "kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Nie wpisywał przez 6 lat?
Sprawę nagłośnił "Newsweek Polska". Według ustaleń tygodnika, co najmniej przez 6 lat lider Twojego Ruchu nie wpisał do oświadczenia majątkowego zegarka marki Breitling Navitimer Montbrillant. Zdaniem tygodnika, na aukcjach internetowych taki zegarek jest wart 15-18 tys. zł.
Po publikacji "Newsweeka Polska" Palikot uzupełnił swoje oświadczenie majątkowe.
Jak Nowak?
Lider Twojego Ruchu publicznie krytykował Sławomira Nowaka, byłego już ministra transportu, który obecnie odpowiada przed sądem za niezgłoszenie w oświadczeniu majątkowym zegarka wartego - jak wynika z dwóch opinii biegłego - minimum 17 tys. zł.
- Nie wierzę, że powodem odwołania ministra Sławomira Nowaka jest zegarek, nawet wart 17 tys. zł. Dlaczego? Bo niewpisanie do oświadczenia majątkowego zegarka czy czegokolwiek jest wykroczeniem. Poza tym Nowak miał sposobność, aby skorygować to oświadczenie - mówił Palikot w "Kropce nad i" na antenie TVN24.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)//rzw / Źródło: tvn24.pl