- Wystarczy mi to, co usłyszałem publicznie od pana posła Stanisława Piotrowicza. Mam poczucie, że znam prawdę historyczną na jego temat - powiedział w piątek Jacek Sasin (PiS), pytany przez dziennikarzy o byłego prokuratora w czasach PRL, który stoi dziś na czele sejmowej komisji sprawiedliwości.
- Nie jest dobrym grzebanie w życiorysach. Jest dobrym ocenianie postawy dzisiaj, postawy wobec naszej historii, bolesnych wydarzeń - przekonywał Sasin podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Dodał, że to Platforma Obywatelska i Nowoczesna będzie 13 grudnia "maszerować ramię w ramię z tymi, którzy wychwalają reżim komunistyczny w Polsce".
Jak mówił, najważniejsza jest tzw. prawda historyczna.
- Mam poczucie, że znam tę prawdę - powiedział Sasin. - Jest taka, jaką pan poseł Piotrowicz publicznie zaprezentował - dodał, podkreślając, że publiczne wyjaśnienia szefa sejmowej komisji sprawiedliwości całkowicie mu wystarczają.
Przeszłość Piotrowicza
"Fakty" TVN dotarły do dokumentu będącego uzasadnieniem nadania Stanisławowi Piotrowiczowi w 1984 roku Brązowego Krzyża Zasługi. "W organach prokuratury PRL pracuje od października 1976 r. jest pracownikiem pilnym i zdyscyplinowanym, ambitnym i wydajnym" - czytamy w uzasadnieniu.
W zeszłym tygodniu reporter programu "Czarno na białym" ujawnił z kolei akta IPN, według których poseł PiS Stanisław Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw działaczowi Solidarności Antoniemu Pikulowi, który został oskarżony w stanie wojennym o rozprowadzanie ulotek. Piotrowicz wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że nie oskarżał opozycjonistów.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24