Policja poszukuje sprawców napadu na bank, do jakiego doszło dzisiaj w Łodzi przy ul. Zgierskiej. Napastnicy zagrozili pracownikom placówki przedmiotem przypominającym pistolet i zrabowali pieniądze. Przed ucieczką zostawili w budynku podejrzaną paczkę. Nie zawierała ładunku wybuchowego.
Na razie nie wiadomo, jaka kwota padła łupem bandytów. Jak poinformował Adam Kolasa z łódzkiej policji, do napadu doszło ok. godz. 11.20. Według wstępnych ustaleń, do banku weszło dwóch młodych mężczyzn w ciemnych ubraniach, w kapturach na głowach.
- Napastnicy, grożąc przedmiotem przypominającym broń, zażądali od pracowników banku pieniędzy. Po kradzieży gotówki odjechali z miejsca napadu czerwonym fordem fiestą na niemieckich tablicach rejestracyjnych - powiedział Kolasa.
Zostawili paczkę i uciekli
Sprawcy przed ucieczką pozostawili na podłodze w banku podejrzaną paczkę. Ewakuowano kilkadziesiąt osób z banku, pobliskiego sklepu i bloku mieszkalnego. Policyjni pirotechnicy prześwietlili paczkę i zdecydowali o jej neutralizacji na miejscu. - Paczka została "odstrzelona". Nie zawierała żadnych materiałów pirotechnicznych - poinformował Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Szukają młodego mężczyzny, średniego wzrostu
Na podstawie zeznań świadków sporządzono portret pamięciowy jednego z przestępców. To mężczyzna w wieku 25-30 lat, około 170 cm wzrostu, średniej budowy ciała. Typ urody południowej, twarz owalna z gęstym czarnym kilkudniowym zarostem, cera śniada, oczy ciemne. Ubrany był w jasnoczerwoną czapkę bejsbolówkę i ciemną kurtkę.
Policja prosi wszystkie osoby, które przebywały w pobliżu banku i mogły być świadkami tego zdarzenia o kontakt z V Komisariatem Policji tel. 42 665 15 56 lub z najbliższą jednostką policji pod nr alarmowymi 997/112.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Łódź