|

KGHM, Lotos i firma od "gadżetów kosmetycznych". Tak kupowano w pandemii. Ujawniamy raport NIK

Koronawirus w Polsce
Koronawirus w Polsce
Źródło: Jacek Szydłowski/PAP (zdjęcie ilustracyjne)

Najwyższa Izba Kontroli zarzuca kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego "nierzetelne, niegospodarne i niecelowe" wydawanie pieniędzy na zakup środków ochrony indywidualnej przed COVID-19 - wynika z wystąpienia pokontrolnego, do którego dotarł tvn24.pl. Według NIK Lotos na polecenie resortu aktywów państwowych zawarł umowę między innymi z firmą, która wcześniej sprowadzała z Chin "gadżety kosmetyczne" do makijażu.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Kontrola NIK, której wyniki mają być zaprezentowane w czwartek przed południem, dotyczyła "realizacji i finansowania poleceń premiera Morawieckiego w sprawie zakupu środków ochrony indywidualnej podczas pandemii w latach 2020-21".

We wnioskach ogólnych czytamy, że Izba "negatywnie ocenia realizację i finansowanie poleceń Prezesa Rady Ministrów w sprawie zakupu środków ochrony indywidualnej w związku z przeciwdziałaniem Covid-19".

NIK przypomina, że polecenia te wydano państwowym spółkom: KGHM, Grupie Lotos oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. W związku z wynikami kontroli zamierza zawiadomić prokuraturę.

Działania "nierzetelne, niegospodarne i niecelowe"

"W związku z realizacją poleceń wydanych przez Prezesa Rady Ministrów, Kancelaria zawarła umowy ze spółkami skarbu państwa i dokonała zakupów na łączną kwotę 505,9 mln zł. Jednak działania KPRM związane z realizacją i finansowaniem wydanych poleceń i umów zawartych z KGHM i Lotos NIK ocenia jako nierzetelne, niegospodarne i niecelowe" - czytamy dalej.

Kontrolerzy wskazują, że zakupy środków ochrony indywidulanej powierzono "spółkom, które nigdy wcześniej nie zajmowały się obrotem artykułami medycznymi".

NIK zwraca także uwagę, że KGHM i Lotosowi wydano polecenia dotyczące zakupu środków ochrony indywidualnej w sytuacji, gdy "Ministerstwo Aktywów Państwowych wcześniej ustaliło, kto i jakie podmioty miały możliwość realizacji dostaw tego typu produktów, uzgodniło ceny poszczególnych produktów oraz opracowało wzory umów, które KPRM powinien zawrzeć w związku planowanymi dostawami".

"Zatem w ocenie NIK, zadania związane z zakupem środków ochrony indywidualnej Premier mógł powierzyć jednej lub kilku agencjom, które podobnie jak ARP podlegają Premierowi, unikając w ten sposób konieczności wydatkowania środków na wynagrodzenie/prowizję przewidzianą dla wyżej wymienionych spółek wynoszącą 2,7 mln zł, tj. 1,5 proc. kosztów bezpośrednich i pośrednich zakupu" - zauważa Najwyższa Izba Kontroli.

nik 1
NIK negatywnie oceniła zakontraktowanie części szczepionek przeciw COVID-19 (wideo z września 2023 roku)
Źródło: TVN24

Dostawy "niespełniające wymogów"

W jednym z kolejnych punktów NIK zwraca uwagę, że KGHM kupiło maseczki "w cenach wielokrotnie przewyższających ceny, w jakich ARP nabywała i dostarczała KPRM tego typu produkty".

Kontrolerzy ustalili także, że Lotos poniósł prawie 28 milionów złotych straty w wyniku realizacji na jego rzecz dostaw "niespełniających wymagań środków ochrony indywidualnej (kombinezony ochronne, przyłbice oraz osłony na buty) przez podmioty wskazane przez MAP".

NIK wskazuje także, że na bezpieczeństwo narażony został personel medyczny korzystający z produktów dostarczonych przez Lotos. Chodzi tu o 410 kombinezonów ochronnych i 132 691 przyłbic, które - jak wskazuje Izba - zostały wydane do użytkowania, zanim poznano negatywne wyniki badań jakościowych wykonanych przez CIOP (Centralny Instytut Ochrony Pracy).

Najwyższa Izba Kontroli stwierdza także, że KPRM nie osiągnął zamierzonego celu w postaci zapewnienia szybkich dostaw środków ochrony indywidualnej, które wprawdzie rozpoczęły się jeszcze przed zawarciem umów z KGHM i Lotos (14 kwietnia 2020 roku), jednak realizowane były aż do stycznia 2021 roku.

NIK 1
NIK: Polska nie była przygotowana do walki z COVID (wideo z września 2023 roku)
Źródło: TVN24

Mail z resortu Sasina przed poleceniem premiera

Z zeznań byłych prezesów Lotosu wynika, że spółka, przystępując do realizacji umowy z KPRM, "nie posiadała [podobnie jak KGHM - red.] żadnego doświadczenia w zakupie sprzętu medycznego", ale musiała się podjąć tego zadania na skutek polecenia premiera, od którego - jak ocenili - nie było odwołania.

Zanim szef rządu wydał to polecenie - jak pisze NIK - Lotos otrzymał z ministerstwa aktywów "informację o czterech wymienionych z nazwy potencjalnych dostawcach środków ochrony indywidualnej wraz z liczbą i ceną dostępnego asortymentu oraz wzorem przyszłej umowy spółki ze wskazanymi dostawcami".

Z informacji otrzymanej przez NIK z Orlenu (następcy prawnego Grupy Lotos) wynika, że "wedle najlepszej wiedzy PKN Orlen poddostawcy mieli zostać zweryfikowani przez Agencję Wywiadu".

Były prezes Lotos zeznał: "Dostaliśmy precyzyjne informacje, co mamy robić i w jakiej kolejności. Dostaliśmy dokładne wytyczne dotyczące kontrahentów, ilości i cen. To zostało wskazane w korespondencji mailowej z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Było to w formie tabeli z wyszczególnionymi podmiotami i ilościami towarów".

"Gadżety kosmetyczne z Chin"

31 marca 2020 roku - jak pisze NIK w raporcie - Lotos zawarł umowy z trzema dostawcami wskazanymi przez resort aktywów (dwa z siedzibą w Polsce i jeden w Chinach), ale żadna z tych spółek "nie zajmowała się wcześniej dostawami produktów medycznych lub środków ochrony indywidualnej".

Była prezes jednej z nich - czytamy w raporcie - zeznała m.in., że spółkę założono w listopadzie 2019 roku i zlikwidowano w sierpniu 2022 roku, a jej udziałowcami były dwie osoby i nie zatrudniano żadnych pracowników.

Spółka - jak zeznała jej była szefowa - importowała z Chin do Polski "zwykle gadżety kosmetyczne, np. do makijażu", a w trakcie pandemii napisała post na Facebooku, że jej firma ma "dostęp do środków ochrony indywidualnej typu płyny, maseczki itp.".

Według jej słów po opublikowaniu posta odezwał się jej kolega, który wyraził zainteresowanie zakupem na firmę i powiedział, że ktoś się w tej sprawie odezwie.

"Odezwał się do mnie ktoś z KGHM już na drugi dzień. Nie pamiętam nazwiska. Nie doszło do zawarcia umowy z KGHM, ale doszło z Lotosem" - zeznała w NIK była prezes spółki zajmującej się importem "zwykłych gadżetów kosmetycznych".

Izba podkreśla w wystąpieniu pokontrolnym, że spółka zawarła z Lotosem umowę na zakup 100 tys. kombinezonów ochronnych za niemal 2 mln dolarów, za co dostała 150 tys. zł prowizji.

Prezes innej spółki zeznał w NIK, że jego firma specjalizuje się w "dostawach różnych rozwiązań związanych z obronnością", a po wybuchu pandemii, korzystając ze swoich kontaktów w Chinach, spółka przez portal internetowy Ministerstwa Zdrowia zgłosiła "możliwość dostarczenia środków ochrony indywidualnej", na co odpowiedziały Lotos, KGHM i Orlen.

Według zeznań prezesa z jego firmą nie kontaktował się nikt z resortu aktywów ani ze służb specjalnych, a jego spółka podpisała umowę z Lotosem na sprzedaż 300 tys. przyłbic ochronnych i 300 tys. jednorazowych kombinezonów ochronnych – łącznie za 5,4 mln dolarów.

Trzecim kontrahentem Lotosu była firma z siedzibą w chińskim mieście Nankin, w której zamówiono 100 tys. kombinezonów i taką samą liczbę ochraniaczy na buty za 1,3 mln dolarów.

NIK 2
NIK o kontroli działań państwa podczas pandemii Covid-19 (wideo z września 2023 roku)
Źródło: TVN24

Żądanie "wymiany wadliwych produktów"

NIK podkreśla w raporcie, że dopuszczenie do obrotu tych dostaw było uzależnione od oceny ich zgodności z normami przez Centralny Instytut Ochrony Pracy, który zakwestionował taką zgodność części produktów.

Pomimo tych wyników badań - jak wytyka NIK - Lotos wystawił kancelarii premiera fakturę za wszystkie przekazane środki ochrony indywidualnej.

Lotos wystąpił do dostawców "z żądaniem wymiany wadliwych produktów", ale z zeznań wynika, że "żądania te nie zostały zrealizowane".

Norm europejskich - jak czytamy w raporcie - nie spełniała też "znaczna część towarów" zakupionych przez KGHM, dlatego nie powinno się było stosować ich do ochrony personelu medycznego przed zakażeniem COVID-19.

KGHM wystawił kancelarii premiera fakturę na kwotę 205,8 mln zł, z czego 159,5 mln zł dotyczyło zakupu środków ochrony indywidualnej.

Kancelaria premiera - jak podkreśla NIK - "zgłaszała zastrzeżenia" dotyczące jakości dostarczonych przez KGHM masek i skierowała do spółki wnioski o skorygowanie dwóch faktur wystawionych na łączną kwotę 128,2 mln zł przez pomniejszenie ich o 108 mln zł.

"Mimo przesłanych wniosków, KGHM nie skorygowała tych faktur" - zaznacza NIK. Z notatek służbowych wynika, że KGHM podjęła działania w celu wykazania, że dostarczone maski spełniały normy jakościowe i spółka ostatecznie wystawiła nowe faktury na kwotę 205,8 mln zł, z czego 159,9 za dostawę środków ochrony indywidualnej.

Do wyników raportu NIK dotarł też Onet.

Czytaj także: