Centralny Ośrodek Sportu odwołał zaplanowane na czwartek rozmowy z kupcami ze Stadionu X-lecia w Warszawie. Zdaniem dyrekcji COS, po definitywnej decyzji ministra sportu o nieprzedłużaniu umowy z dzierżawiącą obiekt firmą Damis, dalsze rozmowy niczego już nie zmienią. Najpóźniej do 30 czerwca kupcy będą musieli opuścić teren, na którym w przyszłości ma stanąć stadion narodowy.
- Decyzja o nieprzedłużeniu umowy z Damisem jest nieodwołalna. 30 czerwca tego roku to ostatni dzień, kiedy kupcy legalnie handlują na Jarmarku Europa - powiedział minister sportu Tomasz Lipiec. Jak podkreślił, władze są zdeterminowane, aby przywrócić ten teren dla sportu, w szczególności w kontekście EURO 2012.
Zgodnie z umową dzierżawy, firma Damis ma miesiąc na uprzątnięcie terenu z pozostałości po punktach handlowych. Do końca lipca teren przyszłego Narodowego Centrum Sportu w Warszawie powinien więc już być przywrócony do stanu sprzed wprowadzenia się tam tysięcy kupców. - Chcemy, aby jeszcze w tym roku została wbita pierwsza łopata - podsumował Lipiec.
Kupcom ze stadionu zaproponowano cztery działki, gdzie ewentualnie mogliby się przenieść. Dwie z nich - na warszawskiej Białołęce - należą do miasta, trzecia - to propozycja wojewody mazowieckiego. Przedstawiciele Damisu są jednak najbardziej zainteresowani czwartą możliwością - terenami na ul. Kijowskiej przy Dworcu Wschodnim. Decyzja, czy tam się przeprowadzą, zależy teraz od Polskich Kolei Państwowych, które są właścicielem działki i mają wobec niej plany inwestycyjne.
Stadion X-lecia to największy warszawski obiekt sportowy, na którym jeszcze w latach 80. odbywały się najważniejsze imprezy sportowe w kraju. Teren, na którym się znajduje (ok. 30 ha), należy do Skarbu Państwa, a zarządza nim COS, który od 1989 r. dzierżawi go firmie Damis.
bgr
Źródło: PAP, APTN