PiS dostał niedawno przelew na dwa miliony złotych. To przelew jeszcze za poprzedni rok - przekazał w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister finansów Andrzej Domański. Powiedział też, że nie otrzymał "jakiegokolwiek pisma ze strony PKW w ciągu ostatniego tygodnia, dwóch tygodni" i nadal czeka na wyjaśnienia od komisji.
Minister finansów Andrzej Domański i szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak wymienili już między sobą kilka pism. Mimo to kwestia przyznania pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości jest nierozwiązana.
"Mnie interesuje odpowiedź Państwowej Komisji Wyborczej"
Domański o środki dla PiS był pytany w środę w "Romowie Piaseckiego". - 30 grudnia zeszłego roku PKW przygotowała uchwałę, która była wewnętrznie sprzeczna. Nie tylko w mojej opinii, ale w opinii autorytetów prawnych, konstytucjonalistów. I ja, stojąc na straży finansów publicznych, zwróciłem się do Państwowej Komisji Wyborczej o wyjaśnienia - wspomniał.
- Mnie interesuje odpowiedź Państwowej Komisji Wyborczej. Takiego pisma ze strony PKW, właściwie jakiegokolwiek pisma ze strony PKW, w ciągu ostatniego tygodnia, dwóch tygodni, nie otrzymałem - poinformował szef resortu finansów.
Dopytywany, czy nie traktuje pisma od szefa PKW jako wyjaśnienia jego wątpliwości, o które prosił PKW, minister powiedział: - To absolutnie nie jest wyjaśnienie, które dałoby mi podstawę.
Dodał, że "PiS dostał już całkiem niedawno środki". - W 2025 roku PiS dostał niedawno przelew na dwa miliony złotych. To jest przelew jeszcze za poprzedni rok - uściślił Domański i zaznaczył, że teraz skupia się "na kwestii prawnej, jak rozwiązać tę trudną sytuację".
- PiS i wszystkie partie polityczne będą dostawały środki zgodnie z uchwałami Państwowej Komisji Wyborczej, ale te uchwały oczywiście muszą być spójne - dodał gość Konrada Piaseckiego.
Minister na pytanie, co zrobi, jeżeli nie dostanie odpowiedzi na wskazane przez niego wątpliwości, odparł: - Na razie czekam na te wyjaśnienia, jeszcze nie minęło aż tak dużo czasu.
Nieprawidłowości w kampanii PiS
PKW pod koniec sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku.
Wśród powodów pierwotnego odrzucenia sprawozdania komitetu PiS przez PKW były m.in.: agitacja wyborcza PiS podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości i prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji. Sprawy uznane wtedy przez PKW za bezdyskusyjnie naruszające zasady prowadzenia kampanii wyborczej po przeliczeniu dały kwotę 3,6 miliona złotych.
PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego. 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - kwestionowana przez część środowiska prawniczego i europejskie trybunały - uwzględniła skargę partii Jarosława Kaczyńskiego.
30 grudnia PKW przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS, powołując się na decyzję kwestionowanej izby Sądu Najwyższego.
Minister finansów na początku stycznia zwrócił się do PKW o wykładnię podjętej uchwały, a przewodniczący komisji Sylwester Marciniak poprosił o wskazanie podstawy prawnej wniosku o wykładnię. Później Domański w kolejnym piśmie wskazał "przepisy Konstytucji, Kodeksu wyborczego i innych ustaw, które świadczą o tym, że obowiązek wyjaśniania wątpliwości dotyczących rozstrzygnięć władzy publicznej jest oczywistą częścią naszego porządku prawnego".
Członkowie PKW pracują nad odpowiedzią dla ministra, ale na styczniowym posiedzeniu nie doszło do porozumienia w tej sprawie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz