- Jest miejsce dla takiej partii jak Ruch Palikota po liberalnej stronie sceny politycznej - mówił w "Kropce nad i" Leszek Miller. Dodał jednak, że "nie znosi polityków, którzy się w coś przebierają", a Palikot musiałby się określić. Szef SLD odniósł się także do propozycji Palikota, by badać polityków na okoliczność używania alkoholu. - Palikot coraz bardziej przypomina osobnika z serii filmowych komedii pomyłek- stwierdził Miller.
- Moje stanowisko jest znane od dawna. Jest miejsce dla takiej partii jak Ruch Palikota po liberalnej stronie sceny politycznej. Gdyby Palikot powiedział wprost i otwarcie - tak, jestem liberalno- demokratycznym ugrupowaniem, jestem prawicą laicką - powiedzielibyśmy - w porządku, jest segment do zagospodarowania, proszę się osadzić - tłumaczył w "Kropce nad i" Leszek Miller. Dodał jednak, że "nie znosi partii, polityków, którzy wciąż się w coś przebierają: - A to szata klerykała, a to antyklerykała - wyliczał Miller. - To nie dla mnie - stwierdził Miller.
Kwaśniewski chce odegrać istotną rolę
Pytany o to, dlaczego Aleksander Kwaśniewski współpracuje z Januszem Palikotem, stwierdził że wynika to z faktu, że Kwaśniewski myśli o odegraniu jakiejś istotnej roli. - Potrzebna mu jakaś formacja, projekt polityczny, który mógłby mu zapewnić kierowanie tym projektem i ewentualny start do Parlamentu Europejskiego - stwierdził Miller. Wyjaśnił również skąd (jego zdaniem) wynika fakt, że Kwaśniewski zgodził się na współpracę z Palikotem, a nie z nim.
- Zawsze słyszałem, że Janusz Palikot to nowa olśniewająca propozycja. To ponad 2 miliony wyborców, że trzeba o tym pamiętać i na niego postawić. To wszystko prawda, ale sprzed ponad roku, kiedy osiągnął sukces. Teraz już nie - przekonywał szef SLD. - Teraz nastąpiła twarda praktyka, twarda weryfikacja i Palikot ma 2 procent. O czym tu w ogóle mówić - skwitował Miller.
Palikot jak osobnik z komedii pomyłek
Miller odniósł się także do propozycji Palikota, żeby wprowadzić ustawowy obowiązek przedstawiania przez polityków rocznych badań lekarskich w kontekście używania alkoholu. Miałoby to dotyczyć "najważniejszych polityków i funkcjonariuszy w państwie".
- Czemu badać tylko na trzeźwość? Może też na inne choroby? - ironizował Miller. I dodał: - Janusz Palikot coraz bardziej przypomina osobników z serii filmowych komedii pomyłek.
Szef SLD stwierdził też, że politycy powinni zajmować się ważniejszymi problemami niż projekt Palikota i Kwaśniewskiego. - Czuję skrępowanie w stosunku do ludzi ciężkiej pracy. Właśnie wróciłem ze Śląska. Nikt mnie nie pytał o Europę Plus. Wszyscy pytali co z emeryturami - mówił Miller. I dodał: - Tu w Warszawie łatwo wpadamy w jakąś niszę, a ludzie żyją innymi problemami.
Autor: kde/tr/k
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24