- Państwo poważne musi poważnie podchodzić do najważniejszych urzędów. Pierwsza dama w sposób naturalny zarzuca swoje dotychczasowe aktywności. To nic wielkiego i państwo na to stać, by normalnie tę kwestię uregulować. To jest naturalna konsekwencja wyboru małżonka na prezydenta - mówił Zbigniew Bogucki w Radiu Zet, pytany o to, czy pierwsza dama powinna mieć comiesięczną pensję.
"W miarę godne zarobki"
Dopytywany, czy prezydent złoży taki projekt, Bogucki odparł, że "to nie jest kwestia projektu prezydenta tylko normalnego uporządkowania spraw w Polsce".
- Zaraz rozgorzeje dyskusja dlaczego, a po co, w związku z czym. Mówimy o jednej osobie w 38-milionowym kraju, która odcina się od swoich możliwości zarobkowych i zawodowych - zaznaczył minister.
Dopytywany o to, ile powinna zarabiać pierwsza dama, Zbigniew Bogucki odpowiedział, że "to powinny być w miarę godne zarobki, które będą akceptowane przez większość Polaków, to powinno być odniesienie do pewnej średniej, którą zarabiają Polacy lub coś, co jest związane ze średnią".
- W istocie pierwsza dama wykonuje jakąś formę urzędu. To nie jest tak, że jest wyjęta spoza administracji państwowej tylko w sposób naturalny jest związana z funkcją swojego małżonka - powiedział szef Kancelarii Prezydenta RP.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2025 roku wyniosło 8750,34 złotego brutto. Z kolei mediana wynagrodzeń w kwietniu 2025 roku (ostatnie dostępne dane) wyniosła 7262 złote brutto. Poziom mediany oznacza, że połowie zatrudnionych zostało wypłacone wynagrodzenie nie wyższe niż ta kwota, a druga połowa otrzymała wynagrodzenie nie niższe.
Wynagrodzenie pierwszej damy
O pensji dla pierwszej damy mówi się od lat. W lipcu 2016 do Sejmu trafił projekt ustawy o zarobkach ministrów, który miałby uregulować także kwestię małżonki urzędującego prezydenta.
Zgodnie z ówczesną propozycją, małżonka prezydenta miałaby otrzymywać maksymalnie 13 540 złotych miesięcznie. 12 275 złotych miała stanowić pensja, a 1 265 złotych maksymalna kwota dodatku stażowego. Nowelizacja przewidywała również przyznanie wynagrodzenia byłym pierwszym damom i podwyżkę pensji byłych prezydentów. Miało to być odpowiednio 10 155 oraz 18 465 złotych.
Zgodnie z propozycją ustawa miała wejść w życie 1 września 2016 roku. Miała, bo Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z tego pomysłu po kilku dniach od złożenia projektu.
W sierpniu 2020 roku posłowie z sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych jednogłośnie przyjęli projekt ustawy, który zakłada między innymi podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystom. Pensję miałaby otrzymywać także pierwsza dama - niemal 18 tys. złotych brutto.
Odnosząc się do proponowanego wynagrodzenia dla pierwszej damy, prezydencki minister Andrzej Dera mówił wówczas w TVN24, że "to jest coś niezrozumiałego, że pierwsza dama, która ma ogromne obowiązki reprezentowania naszego kraju, wykonuje ogromną pracę, i to robiły wszystkie damy, nie funkcjonuje w ogóle w systemie, że mąż musi opłacać składki takiej osoby".
14 sierpnia 2020 roku Sejm większością 386 posłów PiS, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-Kukiz'15, przy sprzeciwie całego koła Konfederacji i nielicznych posłów z innych klubów, uchwalił tę ustawę. Jednak trzy dni później Senat ją odrzucił.
Autorka/Autor: /ToL
Źródło: Radio Zet, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP