- Jak armia idzie na wojnę, to ważne żeby była jasna odpowiedź na pytanie: co się stanie z rannymi - powiedział Leszek Miller, komentując politykę rządu wobec rosyjskiego embarga na polskie warzywa i owoce. - Odnosimy wrażenie, że na to pytanie polski rząd nie potrafi odpowiedzieć - dodał.
Rosja powiadomiła o wprowadzeniu "czasowego ograniczenia wwozu do Rosji z Polski" owoców i warzyw. Embargo ma zacząć obowiązywać od 1 sierpnia.
Informacja ta została podana w środę. Dzień po tym, gdy UE zapowiedziała wprowadzenie sankcji gospodarczych wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie.
Rosyjski cios wymierzony w Polskę
Zdaniem szefa SLD rząd nie przewidział, że sankcje nałożone przez Unię Europejską natychmiast spotkają się z odpowiedzią Rosji, a ta odpowiedź uderzy w Polskę.
- Sojusz Lewicy Demokratycznej już w marcu proponował, żeby utworzyć specjalny fundusz solidarności w Unii Europejskiej i zgromadzone środki przekazywać tym producentom, którzy na rosyjskich sankcjach najbardziej stracą - mówił Leszek Miller.
Armia na wojnie
Według niego przez wiele miesięcy nic się w tej sprawie nie działo, a polski rząd, minister spraw zagranicznych i minister rolnictwa nie byli wystarczająco aktywni i zapobiegawczy.
- Jak armia idzie na wojnę, to ważne żeby była jasna odpowiedź na pytanie: co się stanie z rannymi? Bo jeżeli takiej odpowiedzi nie ma, to morale takiej armii jest bardzo mizerne - powiedział Leszek Miller.
- Odnosimy wrażenie, że na pytanie co się stanie z rannymi polski rząd nie potrafi odpowiedzieć - dodał.
Autor: jl\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24