- Albo Leszek Miller kompletnie się pogubił, albo wyszedł z fałszywego założenia, że to PiS wygrało wybory i po prostu chciał się przykleić pod przyszłą władzę - tak Janusz Palikot komentuje "sojusz" szefa SLD z Jarosławem Kaczyńskim. Jego zdaniem to właśnie ci politycy "swoim podstępnym nawoływaniem doprowadzili do przerwania liczenia głosów". - I w ten sposób mogli popełnić przestępstwo - mówi szef Twojego Ruchu w "Faktach po Faktach".
- Kaczyński i kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości od wieczoru wyborczego prowadzą krucjatę przeciwko państwu polskiemu, której celem jest wywołanie anarchii, chaosu - twierdzi Janusz Palikot. - To są działania podstępne. Wykorzystują błędy PKW i opóźniony czas liczenia głosów do manipulacji opinią publiczną. Sprawiają wrażenie, że dochodzi do fałszerstwa wyborczego - mówi.
Wzywanie do anarchii?
Janusz Palikot nie uważa, żeby doszło do fałszerstwa. - Gdybym miał w związku z tym jakiekolwiek wątpliwości, od razu powiadomiłbym o tym sąd - mówi. - A ja na razie poinformowałem prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera. Bo podstępnie doprowadzili do przerwy w liczeniu głosów - zaznacza Palikot, przypominając wtargnięcie do budynku PKW kilkunastu demonstrujących.
Wśród nich nie było ani szefa SLD ani szefa PiS, jednak zdaniem Janusza Palikota - to oni doprowadzili do protestu wewnątrz budynku. - Bo kto od tygodnia codziennie w każdym wystąpieniu podważa wiarygodność tych wyborów? Byli premierzy, politycy, którzy sprawowali najwyższe funkcje w tym państwie. Sugerują i podejmują inicjatywy polityczne ku temu, żeby skrócić kadencję - podkreśla Palikot, przypominając "sojusz" SLD z PiS.
Jego zdaniem jednym z destabilizujących pomysłów jest manifestacja 13 grudnia. - W rocznicę stanu wojennego. To sugerowanie, że dzieje się teraz to samo co wtedy. To powoduje nieprawdopodobną anarchię, takie pomysły, stwierdzenia. Ja się nie dziwię, że część ludzi uległa emocjom i wdarła się do PKW - mówi Janusz Palikot.
Palikot przeprasza
Lidera Twojego Ruchu dziwi polityczna przyjaźń działaczy, którym zawsze od siebie było daleko. - Kaczyński zawsze chciał odesłać Millera do muzeum polityki, Miller oskarżał Kaczyńskiego o śmierć Barbary Blidy. Chyba dla chwilowego jedynie poklasku SLD zdecydowało się przekroczyć granice. Nie rozumiem tego - mówi szef TR.
Swoich wyborców Janusz Palikot z tego powodu przeprasza. - Za podjęcie próby współpracy z SLD. Byłem przekonany, że mamy wspólny interes, jakim jest wolnościowa, równościowa, europejska Polska. Ale SLD jest chyba niereformowalne. Nie doceniłem jak bardzo ta partia jest nadal uwikłana w przeszłość - powiedział szef Twojego Ruchu.
Autor: bieru/tr/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24