Poszukiwany listem gończym Michał Kuczmierowski, były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, twierdzi, że przebywa obecnie w Londynie i szuka tam pracy. W wywiadzie zapowiedział, że chce wrócić do Polski, gdy "będzie miał gwarancję uczciwego procesu".
Kuczmierowski udzielił wywiadu sprzyjającemu PiS portalowi wPolityce.pl, który w czasach poprzedniej władzy szerzył rządową propagandę.
Były szef RARS przekonywał, że polska prokuratura jest upolityczniona, a on sam jest ścigany na potrzeby "fajnego obrazka" dla obecnej władzy. - List gończy został wydany, gdy przebywałem na wakacjach, gdy miałem bardzo ograniczony dostęp do internetu, do narzędzi komunikacji - powiedział Kuczmierowski.
Kuczmierowski: jestem w Londynie, szukam pracy
Twierdzi, że na wakacjach przebywał w Turcji, a obecnie znajduje się w Londynie, gdzie szuka pracy. - Jestem publicznie piętnowany, co sprawia, że moje możliwości znalezienia zajęcia w kraju są bardzo ograniczone. A mam na utrzymaniu rodzinę, w tym trójkę dzieci - wyjaśnił.
Pomimo tego, że pozostaje za granicą przekonywał, że "nie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości i nie szuka żadnego schronienia". - Jestem jednak zainteresowany uczciwym procesem. Chcę wrócić do Polski w momencie, gdy będę miał gwarancję uczciwego postępowania, uczciwego procesu. (...) Trudno mi uznać, że moja sprawa prowadzona jest w sposób uczciwy, profesjonalny, jest natomiast jasne, iż jest ona napędzana politycznie - powiedział.
Jak dodał, "rozważa różne scenariusze", jeśli nie dostanie "gwarancji uczciwego procesu". - Na początek planuję wykorzystać te możliwości, które daje mi polskie prawo. A więc zaskarżenie decyzji sądu o areszcie, następnie wniosek o list żelazny, później inne narzędzia, włącznie z zabiegami o uznanie, iż postępowanie wobec mnie ma cechy procesu politycznego - wyliczał.
Zarzuty dla Kuczmierowskiego to efekt śledztwa badającego nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, której szefował. Oprócz niego zarzuty sformułowano także wobec Pawła Szopy, twórcy marki odzieży Red is Bad. Według prokuratorów uzyskano materiał dowodowy pozwalający na zarzucenie im "brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej", za co grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, wpolityce.pl
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP