"Prezydent Karol Nawrocki rekord a Mateusz Morawiecki najwyżej w PiS z wzrostem 4 procent, powyżej Mentzena i Bosaka. Zaczyna być jasne skąd ta nerwowość u niektórych i próby wypychania z PiS" - zasugerował we wtorkowym wpisie Waldemar Buda, europoseł PiS i były minister rozwoju i technologii w rządzie Morawieckiego.
W podobnym tonie pozycję Morawieckiego w PiS przedstawił Michał Dworczyk, także bliski współpracownik byłego premiera. W listopadowym rankingu zaufania do osób publicznych IBRiS dla Onetu Morawiecki zajął szóste miejsce i cieszy się zaufaniem na poziomie 37 procent. Jednocześnie 50,3 procent respondentów zadeklarowało, że "raczej nie ufa" lub "zdecydowanie nie ufa" byłemu premierowi.
W tle komentarzy współpracowników Morawieckiego pojawiają się doniesienia o składzie zespołu PiS ds. opracowania założeń nowego programu partii. W ubiegłym tygodniu Wirtualna Polska dotarła do informacji, że w ścisłym gronie osób odpowiedzialnych za prace zespołu, decyzją Jarosława Kaczyńskiego, znaleźli się: Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin, Patryk Jaki oraz Tobiasz Bocheński.
O tym nieprzypadkowym składzie i tworzącej się w strukturach PiS frakcji "antymorawieckiego" pisaliśmy już wcześniej.
Na liście powołanego w PiS zespołu zabrakło wiceprezesa partii Mateusza Morawieckiego oraz jego najbliższych współpracowników. Sprzeciwem wobec decyzji Kaczyńskiego miała być nieobecność Morawieckiego na sobotnim panelu programowym partii - twierdzi WP.
Dziennikarz TVN24 Dawid Rydzek dotarł do listy członków poszczególnych podzespołów.
Burza w PiS i interwencja prezesa
Zdaniem Wirtualnej Polski doniesienia o rosnących napięciach wewnątrz PiS zmusiły Kaczyńskiego do interwencji i zagaszenia konfliktu wokół składu zespołu. W tej sprawie na Nowogrodzkiej, w siedzibie partii, nie tylko w weekend, ale również w poniedziałek trwały rozmowy - podkreśla portal.
W związku z rosnącym napięciem rezygnację z funkcji szefa Rady Programowej PiS rozważał były wicepremier i minister kultury Piotr Gliński - ujawnia WP.
Działacze partii Kaczyńskiego mieli zauważyć, że decyzja o "wycięciu" Morawieckiego wywołała sprzeciw wśród zwolenników partii, a komentarze w sieci miały sugerować, że marginalizowanie roli byłego premiera to "wielki błąd" PiS.
Do zespołu ds. cyfryzacji miał dołączyć Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji w dwutygodniowym rządzie Morawieckiego oraz były wiceminister zdrowia. Cieszyński odpisał WP, że "nic na ten temat nie wie". Według źródła portalu polityk omyłkowo nie pojawił się w pierwszej wersji listy. Rozmówca Wirtualnej Polski zaprzeczył też, że w podzespołach "nie ma ludzi Morawieckiego" i wskazał na: Marcina Horałę, Pawła Jabłońskiego, Krzysztofa Szczuckiego, Annę Gembicką, Waldemara Kraskę, Marzenę Machałek, Marlenę Maląg czy Daniela Milewskiego.
Wysłaliśmy Cieszyńskiemu pytanie o to, czy zdecydował się dołączyć do zespołu, kto i kiedy mu to zaproponował oraz czy w pracach nowego zespołu weźmie udział także Morawiecki. "Jestem w Rumunii i nic nie wiem o tym, jakobym miał być w jakimś zespole ds. cyfryzacji" - odpowiedział poseł PiS.
Komentarze polityków PiS
Medialne doniesienia spotkały się z reakcją polityków PiS w mediach społecznościowych. "Wycięli Mateusza Morawieckiego z rady programowej? Tym bardziej trzeba trzymać za niego kciuki. W polityce liczą się konsekwencja, kompetencje i odporność - a tego akurat Morawieckiemu nikt nie może odmówić. Takich ludzi nie da się 'wyciąć' z debaty publicznej, bo oni ją tworzą" - skomentowała Beata Mazurek, była rzecznik PiS, na platformie X.
"Odnosząc się do spekulacji medialnych: decyzją p. prezesa szefem rady programowej PiS jest prof. Piotr Gliński i to on całościowo koordynuje prace programowe naszego środowiska, a wszelkie zespoły - także te powołane w ostatnim czasie mają charakter wspierający i pomocniczy; co więcej są zespołami otwartymi, co oznacza, iż każdy, kto będzie chciał wziąć w nich udział i zaangażować się w ich pracę będzie w te działania włączony" - oświadczył rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Autorka/Autor: Aleksandra Sapeta
Źródło: Wirtualna Polska, Onet, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP