Minister zdrowia Łukasz Szumowski nie będzie już kierował resortem. Pozostaje posłem i wraca do zawodu kardiologa. "Współpracę z nim oceniam wzorowo" - napisał premier Mateusz Morawiecki. Decyzję o rezygnacji szefa MZ komentowali także parlamentarzyści na Wiejskiej oraz goście programu "Tak jest" w TVN24.
W środę gościem "Jeden na jeden" w TVN24 będzie były minister zdrowia Łukasz Szumowski. Początek programu o 9.00. Wcześniej w programie wystąpi wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Początek o 7.30.
Łukasz Szumowski poinformował we wtorek, że składa rezygnację z funkcji ministra zdrowia. Dodał, że pozostaje posłem, chce też wrócić do wykonywania zawodu lekarza kardiologa. Dzień wcześniej podobną decyzję podjął wiceminister Janusz Cieszyński.
Rezygnację szefa resortu zdrowia, gdy epidemia w kraju nie gaśnie, komentowali politycy w Sejmie i Senacie. Za współpracę Szumowskiemu podziękował także premier Mateusz Morawiecki.
"Ministrem się bywa, ale lekarzem jest się przez całe życie". "Wzorowa" ocena premiera
Premier Mateusz Morawiecki napisał, że minister zdrowia w trakcie swojej pracy "dał się poznać nie tylko jako znakomity ekspert w dziedzinie medycyny, ale również jako sprawny manager i reformator". "Osobiście bardzo wysoko cenię sobie kompetencje Łukasza Szumowskiego, a współpracę z nim oceniam wzorowo" - napisał.
Morawiecki przypomniał, że praca Łukasza Szumowskiego "zbiegła się z okresem pandemii". "Gdyby nie jego poświęcenie, wiedza i nieprzespane noce, które wspólnie spędziliśmy nad planami walki z epidemią i tabelkami pełnymi różnych statystyk czy rekomendacji - Polska nie poradziłaby sobie z koronawirusem tak sprawnie" - ocenił.
Premier dodał, że "ministrem się bywa, ale lekarzem jest się przez całe życie". "Łukaszu - pomimo wielu obiektywnych trudności pozostałeś wierny przysiędze Hipokratesa, a Twoje trudne, ale potrzebne decyzje uratowały życie wielu Polakom" - podsumował.
Morawiecki, przebywający tego dnia w Katowicach, przekonywał, że decyzja Szumowskiego jest "samodzielna", którą "jak mówił, chciał podjąć wcześniej, tuż przed wybuchem pandemii, a potem będąc człowiekiem odpowiedzialnym zdawał sobie sprawę z tego, że los postawił go w bardzo szczególnym miejscu".
- Pan minister wspominał mi o swoich planach pod koniec zeszłego roku. Na początku tego roku umówiliśmy się, że do wiosny skończy pewien etap informatyzacji, usprawnienia sieci szpitali, także procesu refundacyjnego w obszarze lekowym i szpitalnictwa, a także usprawnienia pracy Narodowego Funduszu Zdrowia. To się stało, ale jednocześnie wybuchła epidemia i pan profesor Szumowski podjął decyzję o dłuższym pozostaniu do czasu uspokojenia sytuacji w tym trudnym czasie - mówił szef rządu.
"Minister zdrowia i jego zastępca dezerterują w obliczu drugiej fali koronawirusa"
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z Wiosny w rozmowie z reporterem TVN24 Radomirem Witem przyznała, że po poniedziałkowej decyzji wiceministra Cieszyńskiego, dymisja Szumowskiego "wisiała w powietrzu". - Było tylko pytanie, kiedy pan minister Szumowski poda się do dymisji - dodała.
Jedno z pytań, które zadaje się po decyzji Szumowskiego, dotyczy jego następcy. Ustępujący minister przekazał na konferencji, że po jego rezygnacji formalnie władzę w resorcie służby zdrowia przejmuje premier i to do niego należy decyzja, kto obejmie szefostwo w Ministerstwie Zdrowia.
Morawska-Stanecka pytana, czy to właściwy czas, aby opuszczać resort, odparła, że ma w tej sprawie "mieszane uczucia". - Oczywiście, że to powinno niepokoić, bo to znaczy, że minister zdrowia i jego zastępca dezerterują w obliczu drugiej fali koronawirusa i trudnej sytuacji szpitali jednoimiennych, braku ich finansowania i odpływu kadry - wyliczała. - Tych problemów minister nie rozwiązał - dodała.
Wicemarszałek Senatu przypomniała głosowanie na początku czerwca nad wotum nieufności dla Łukasza Szumowskiego w Sejmie. Wniosek został odrzucony głosami polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Przypominam sobie te kwiaty dla pana ministra i co? Gdzie teraz są ci wszyscy, którzy go bronili?
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (Koalicja Obywatelska) powiedział, że decyzja Szumowskiego nie jest dla niego zaskoczeniem. - Spodziewałem się tego - powiedział, dodając, że w tym momencie nie chce komentować dalej sprawy.
Joński: dlaczego minister i wiceminister odchodzą tak bez wyjaśnienia spraw?
Dymisję skomentował także Dariusz Joński - poseł Koalicji Obywatelskiej, który razem z posłem Michałem Szczerbą od kilku miesięcy prowadzi kontrole poselskie w Ministerstwie Zdrowia. Posłowie skupiają się przede wszystkim na umowie z 14 kwietnia na zakup 1241 respiratorów. Twierdzą, że do resortu nie wróciły przedpłaty w wysokości około 70 milionów złotych.
Joński w rozmowie z TVN24 powiedział, że decyzja była spodziewana. - Nas zastanawia, dlaczego (minister i wiceminister - red.) odchodzą tak bez wyjaśnienia spraw, które chyba interesują opinię publiczną, a przynajmniej były na językach w ciągu ostatnich tygodni - powiedział.
- W Polsce nie może być tak, że minister podpisuje niekorzystne umowy, robi przedpłaty i jak handlarz bronią nie oddaje pieniędzy, respiratory nie dojeżdżają, a maski przyjeżdżają z lewymi certyfikatami, to minister mówi: bardzo dziękuję, było bardzo miło, wszyscy mu dziękują, dają kwiaty, wszyscy są zadowoleni i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. To nieprawdopodobne - zaznaczył.
Chodzi o sprawę zakupu respiratorów od zajmującej się handlem bronią firmy E&K, która wcześniej nie zajmowała się sprowadzaniem sprzętu medycznego do Polski. 14 kwietnia resort podpisał z prezesem tej spółki Andrzejem Izdebskim umowę na dostawę 1241 respiratorów za niemal 200 milionów złotych do 30 czerwca, przy czym pierwsze sztuki miały pojawić się w kraju już w kwietniu.
Przedsiębiorca natychmiast otrzymał zaliczkę w kwocie 35 milionów euro, czyli 154 milionów złotych, jednak transakcji od początku towarzyszyły problemy z realizacją umowy. Ostatecznie E&K dostarczyło jedynie 200 urządzeń. I do dziś nie zwróciło większości pieniędzy, które powinno oddać ministerstwu.
Sawicki: minister i wiceminister odchodzą, żeby nie musiał robić tego premier czy prezes PiS
Poseł PSL Marek Sawicki, odnosząc się do rezygnacji Łukasza Szumowskiego z funkcji ministra zdrowia, powiedział, że rząd ma "ewidentny problem" z wyjaśnieniem zakupów dotyczących koronawirusa przez resort zdrowia. - Bo o ile w pierwszej części pandemii działania w zakresie medycznym były ocenianie bardzo wysoko, to równolegle kwestia zakupu maseczek i respiratorów budzi ogromne wątpliwości - zaznaczył.
Według posła ludowców być może z toczących się postępowań dotyczących zakupu maseczek i respiratorów "już wynika, że i pan Janusz Cieszyński, i pan Łukasz Szumowski powinni z rządu odejść". - Robią to sami, żeby za chwilę nie musiał robić tego tak naprawdę premier Mateusz Morawiecki czy prezes PiS Jarosław Kaczyński - powiedział.
Marek Balicki o rezygnacji Szumowskiego: miałem mieszane uczucia
O rezygnacji ministra Szumowskiego mówił w programie "Tak jest" w TVN24 Marek Balicki, który w przeszłości sam stał na czele tego resortu, a obecnie jest pełnomocnikiem ministra zdrowia do spraw reformy w psychiatrii.
- Muszę powiedzieć, że miałem mieszane uczucia. Z jednej strony spodziewaliśmy się tego, że pan minister Szumowski może złożyć dymisję, i to już od wielu tygodni. Z drugiej strony ja osobiście bardzo żałuję, bo w opiece psychiatrycznej po raz pierwszy od wielu lat udało się ruszyć reformę i rozpocząć bardzo sensowne zmiany. Ale mam nadzieję, że następca pana ministra będzie kontynuował to, co rozpoczęliśmy - powiedział.
Andrzej Sośnierz: termin złożenia rezygnacji przez Szumowskiego jest trochę zaskoczeniem
Kwestię rezygnacji Szumowskiego komentował w "Tak jest" również były prezes NFZ, a obecnie poseł Porozumienia (klub PiS) Andrzej Sośnierz.
Jak przyznał, termin tej rezygnacji "jest trochę zaskoczeniem". - Dlatego że zapowiadana rekonstrukcja rządu była dobrym momentem, w którym nie tylko jedna, ale więcej takich zmian mogło nastąpić. Więc to pewne przyspieszenie tutaj dziwi - mówił.
- Nie znam wszystkich motywacji, które stały się przyczyną takiej zamiany. Natomiast odnośnie krytyki, ja rzeczywiście krytykowałem zawsze i pozostaję na swoim stanowisku. Zresztą niedawno spotkałem się bezpośrednio z panem ministrem i wymieniliśmy zdania. Nie przybliżyły się nasze stanowiska odnośnie sposobu walki z epidemią. W szczególności bardzo mnie bulwersowało i bulwersuje to, że nie przygotowaliśmy się do choćby do tego ewentualnego jesiennego nasilenia zakażeń. Ono zresztą już ma miejsce w tej chwili - wskazywał Sośnierz.
Premier oświadczył we wtorek, że do końca tygodnia przedstawi nazwisko nowego ministra zdrowia.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP