Mejza przekroczył prędkość i nie przyjął mandatu. "Sprawa będzie analizowana" przez komisję etyki PiS

Łukasz Mejza
Hołownia o sprawie Mejzy. "Dziwne, że pan poseł nie skorzystał z prawa do przyjęcia mandatu"
Źródło: TVN24
W jechaniu 200 kilometrów na godzinę nie ma żadnej polityki, jest po prostu głupota w czystej postaci - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Politycy komentowali zatrzymanie przez policję posła PiS Łukasza Mejzy za przekroczenie prędkości i zasłonięcie się przez niego immunitetem. Rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiedział, że sprawą zajmie się partyjna komisja etyki.

W poniedziałek na drodze ekspresowej S3, pomiędzy miejscowościami Gaworzyce a Radwanice, Łukasz Mejza jechał z prędkością 200 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h.

Polityk został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tysiąca złotych i 15 punktami karnymi. Odmówił jednak przyjęcia mandatu, zasłaniając się immunitetem poselskim.

O sprawie jako pierwsze poinformowało RMF FM. Informację o tożsamości kierowcy potwierdziła Karolina Gałecka, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - W związku z tym, że poseł nie przyjął mandatu, policja będzie wnioskowała do marszałka Sejmu, za pośrednictwem prokuratora generalnego, o uchylenie immunitetu. Prawo obowiązuje nas wszystkich - dodała.

Hołownia: należy ponieść konsekwencje

We wtorek o sprawę Mejzy był pytany marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Zaznaczył jednak, że nie posiada jeszcze oficjalnych informacji w tej kwestii. - Jeżeli rzeczywiście policja udokumentowała przekroczenie prędkości tak znaczne i stanowiące w oczywisty sposób zagrożenie dla zdrowia i życia innych obywateli, to należy ponieść konsekwencje - stwierdził.

- To dziwne, że pan poseł nie skorzystał z prawa do przyjęcia mandatu (...). Zwłaszcza przy takich przekroczeniach prędkości nie powinno się dyskutować - ocenił.

Hołownia mówił również o zasłanianiu się przez posła immunitetem. - Immunitet poseł powinien mieć po to, żeby być chroniony przed różnego rodzaju wypaczeniami, które można byłoby mieć ochotę mu zrobić na kanwie politycznej. W jechaniu 200 kilometrów na godzinę nie ma żadnej polityki, jest po prostu głupota w czystej postaci - powiedział.

Kierwiński o "barbarzyńskim rajdzie"

Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział na X, że jego resort "nie odpuści". "Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem... posłem PiS" - stwierdził.

"Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd" - dodał.

>> Tusk o sprawie Mejzy. "To jest tak głupie, że tego nawet nie chce mi się komentować" <<

Później we wtorek na konferencji w Luksemburgu na minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński powiedział dziennikarzom, że wobec posła PiS Łukasza Mejzy zostaną wyciągnięte konsekwencje w związku jego "pirackim rajdem".

- Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Będzie wniosek o uchylenie immunitetu – oświadczył szef MSWiA.

Ocenił, że szczególnie "bulwersujące" jest "wyciągnięcie legitymacji poselskiej i powiedzenie: ja mam immunitet, mnie prawo nie dotyczy". - Pan Mejza uważa, że to go zwolni od odpowiedzialności. Nie zwolni go z odpowiedzialności w tego typu wykroczeniach, które są na granicy przestępstwa tak naprawdę, bo to prawie dwukrotne przekroczenie prędkości. Państwo będzie działać bardzo, bardzo twardo - zapowiedział minister.

"To jest niegodziwe"

Senator Koła Senackiego Niezależni i Samorządni Wadim Tyszkiewicz mówił, że "ktoś może po prostu gdzieś czegoś nie zauważyć". - Zdarza się, że przekroczymy prędkość, ale płacimy mandaty. Jesteśmy wszyscy wobec prawa równi - wskazywał.

Zaznaczył, że "immunitet ma dotyczyć posłów, parlamentarzystów, senatorów, jeśli chodzi o działalność związaną z prowadzeniem swojej działalności poselskiej, bo to różnie bywa". - Ale już zwykłe wykroczenia czy przestępstwa powinny być wyjęte spod immunitetu - ocenił.

- Przyznam się, że ja dwa miesiące temu również się zagapiłem, przekroczyłem prędkość, ale nie miałem najmniejszych wątpliwości, żeby zapłacić mandat, a nie zasłaniać się immunitetem - przekazał senator.

Jego zdaniem "to jest niegodziwe, że ktoś, kto pędzi 200 kilometrów na godzinę, zasłania się immunitetem, bo jest posłem".

sejm 1
Tyszkiewicz o sprawi Mejzy: to niegodziwe, że ktoś, kto pędzi 200 kilometrów na godzinę, zasłania się immunitetem
Źródło: TVN24

Sprawie przyjrzy się komisja etyki PiS

Rzecznik PiS Rafał Bochenek w oświadczeniu poinformował, że sprawa przekroczenia prędkości przez Mejzę "będzie analizowana przez naszą komisję etyki".

"Łukasz Mejza w swoim stylu, ale mimo wszystko publicznie przeprosił za swoje zachowanie i jasno się wypowiedział, że jest gotów ponieść pełną odpowiedzialność: pokryć wystawiony mandat, a jeśli zajdzie taka konieczność to zrzec się immunitetu" - napisał.

Bochenek ocenił jednocześnie, że zachowanie Mejzy "to zgoła odmienne standardy od tych, które obowiązują w PO". Jego zdaniem, "gdy politycy PO są łapani na gorącym uczynku dużo poważniejszych spraw, w tym przestępstw, natychmiast ukrywają się za immunitetem lub mdleją i uciekają z kraju".

Posłom PiS "nie zadrży ręka"

Europoseł PiS Maciej Wąsik napisał na X, że "o ile Łukasz Mejza sam nie zrzeknie się immunitetu, jestem pewien, że moim Koleżankom i Kolegom z PiS nie zadrży ręka przy głosowaniu nad jego immunitetem w tej sprawie".

Z kolei poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk pytany o sprawę Mejzy, odparł: - Proszę pytać o to pana posła Mejzę.

Na uwagę, że sytuacja dotyczy jego klubowego kolegi, Kuźmiuk powiedział, że "to jest rzeczywiście członek jego klubu, ale nie jego kolega".

Dopytywany, co sądzi o pośle Mejzie, przekonywał, że "nic nie sądzi". - Proszę zapytać zainteresowanego - dodał, w odpowiedzi na ponawiane przez reportera TVN24 Bartłomieja Ślaka pytania.

kuzmiukok
Kuźmiuk o Mejzie: członek mojego klubu, ale nie mój kolega
Źródło: TVN24
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: