Mam wrażenie, że partia Teraz!, żeby stworzyć wrażenie problemów w Nowoczesnej, uruchamia pojedynczych członków, żeby przygotowywali materiał pod tytułem: "tu odchodzi z Nowoczesnej 40 członków" - powiedziała w "Faktach po Faktach" Katarzyna Lubnauer. Odniosła się też do decyzji o wykluczeniu z jej partii posła Piotra Misiły. Stwierdziła, że "wielokrotnie działał na niekorzyść" Nowoczesnej.
- Niedawno minął rok od kiedy zostałam przewodniczącą i muszę przyznać, że przejęłam partię w dosyć trudnym momencie. Ze spadającymi, pikującymi wręcz sondażami. Odziedziczyłam dość duże zobowiązania finansowe, ale nic z tych zobowiązań nie powstało za mojej kadencji, od kiedy sprawuję ten urząd. W ciągu tej kadencji zmniejszyliśmy trochę nasze zobowiązania - powiedziała Lubnauer w "Faktach po Faktach". Odnosząc się do tegorocznych wyborów samorządowych podkreśliła, że musiała w nich wystartować "w sytuacji, w której ugrupowanie miało sondaże niezbyt wysokie i nie miało zasobów finansowych".
- W tym momencie śmiało można uznać za sukces to, że zbudowaliśmy Koalicję Obywatelską, co więcej ta koalicja otrzymała wynik znacząco powyżej oczekiwań, dała nadzieję wielu Polakom na to, że w 2019 (w wyborach parlamentarnych - red.) jest realna szansa na zwycięstwo - mówiła szefowa Nowoczesnej.
"Teraz! to wolałabym o nich nie rozmawiać"
Lubnauer komentowała też decyzję o wykluczeniu z jej partii Piotra Misiły. - Wielokrotnie działał na niekorzyść Nowoczesnej. Robił to już za czasów poprzedniego przewodniczącego Ryszarda Petru - zaznaczyła.
Szefowa Nowoczesnej była pytana o doniesienia medialne na temat działaczy opuszczających jej ugrupowanie i przechodzących do partii Ryszarda Petru - Teraz!.
- Na Podkarpaciu przewodnicząca regionu, która chciała odejść do partii Teraz!, od dłuższego czasu nie zbierała składek od osób, które tam są, po to, żeby sto kilkadziesiąt osób wykreślić za niepłacenie składek i poinformować, że te osoby przechodzą do partii Teraz! - powiedziała Lubnauer. Dodała, że "w zachodniopomorskim odeszła jedna osoba, która napisała pismo o czterdziestu (osobach - red.) i to się stało faktem medialnym". - Tam jeszcze kilkanaście osób odeszło od bodajże maja i część z nich zapisała się do partii Teraz! - dodała.
- Mam wrażenie, że partia Teraz!, żeby stworzyć wrażenie problemów w Nowoczesnej w różnych miejscach uruchamia pojedynczych członków, żeby przygotowywali materiał pod tytułem: "tu odchodzi 40 członków" - wskazywała liderka Nowoczesnej.
Pytana, czy boi się partii Teraz! odparła, że "teraz to wolałaby o nich nie rozmawiać".
"Po to się przychodzi do polityki, żeby realizować swoje cele"
Na pytanie, czy dobrym pomysłem jest utworzenie przez Nowoczesną wspólnego klubu parlamentarnego z Platformą Obywatelską odparła: - Na pewno jestem zwolennikiem współpracy. Chcę na pewno przygotować jak najszerszą formułę, żebyśmy mogli współpracować do wyborów do parlamentu europejskiego i do parlamentu krajowego.
Zaznaczyła, że "chce na pewno zachować ideały i cele nowoczesnej, bo po to się przychodzi do polityki, żeby realizować swoje cele". - Jest pytanie, na ile wspólny klub jest w stanie w tych celach, które chcemy osiągnąć w jakikolwiek sposób pomóc - dodała. Lubnauer stwierdziła, że "w obecnej sytuacji, kiedy my mamy różne poglądy, różne ideały, różnie głosujemy, bardziej się sprawdzi jakaś współpraca". - Możemy to nazwać federacją, czy współpracą klubów - powiedziała.
"Są na tyle głupi, że mogą doprowadzić do polexitu"
Szefowa Nowoczesnej mówiła też w "Faktach po Faktach" o sytuacji przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi i działaniach obozu rządzącego. Jej zdaniem, "w tym momencie bardzo wielu Polaków oczekuje jasnej deklaracji: tak, jesteśmy w stanie powstrzymać niszczenie państwa, jesteśmy w stanie powstrzymać polexit'". - To nie my, tylko pan prezydent Duda mówił o "wyimaginowanej wspólnocie", to nie my naruszamy wartości Unii Europejskiej i to w stosunku nie do nas, a do tego rządu jest uruchomiony siódmy artykuł Traktatów Unii Europejskiej. To nie my tylko minister tego rządu Zbigniew Ziobro zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego, który wcześniej podporządkowało sobie PiS, o zbadanie, czy prawo polskie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej - wyliczała Lubnauer. - My mamy papiery, żeby mówić o tym, że nawet jeżeli oni nie chcą, to są na tyle głupi, że mogą doprowadzić do polexitu, tak jak doprowadził (do brexitu) Cameron (były premier - red.) w Wielkiej Brytanii - podsumowała liderka Nowoczesnej.
Autor: asd/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24