Podczas debaty prezydenckiej Karol Nawrocki sięgnął jedną dłonią w kierunku twarzy, a drugą się zasłaniał.
Reporter TVN24 Artur Molęda próbował dowiedzieć się tuż po debacie, co w tamtym momencie zrobił Nawrocki, ponieważ ta sprawa "rozgrzała internet". - Gumę brałem, gumę - odpowiedział kandydat PiS.
Po godzinie 23 szef sztabu kandydata PiS Paweł Szefernaker przyznał jednak, że w rzeczywistości tym, co zażył Nawrocki, "był snus". "Sam Karol Nawrocki nazywa to gumą nikotynową" - napisał sztabowiec. "A tych, którzy mają jakieś niezdrowe sugestie, zapraszamy na otwarte testy wydolnościowe i zdrowotne" - dodał.
Worki nikotynowe (wersja skandynawskiej używki snus) zawierają uzależniającą i szkodliwą dla zdrowia nikotynę.
Karol Nawrocki dostał pytanie o gest w trakcie debaty
Nawrocki dopytywany wcześniej przez Molędę, nie chciał sprecyzować, czym była przyjęta przez niego rzecz. - Nie wyjaśni pan? - dopytywał dziennikarz.
Nawrocki odpowiedział dopiero na następne pytanie i powiedział, że "czuje się wygrany" po debacie. - Zdecydowanie - podkreślił i pokazał gest uniesionego kciuka do kamery.
Z kolei na pytanie, czy jest to debata, dzięki której pozyska poparcie wyborców Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, odparł: - To była debata, która zapewni mi zwycięstwo w najbliższych wyborach prezydenckich.
Autorka/Autor: Sebastian Zakrzewski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24