W piątek odbyła się debata prezydencka między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim.
- Nie widziałam momentów, w których ktoś by kogoś "skasował", zaskoczył czymś, co byłoby "game changerem", wątkiem, który spowoduje wyraźną zmianę prowadzenia - oceniła Aleksandra Sobczak z "Gazety Wyborczej". - Wydaje mi się, że jesteśmy w podobnej sytuacji co przed, czyli że nadal jest bardzo wyrównana sytuacja - stwierdziła.
Publicystka "Gazety Wyborczej" zwróciła uwagę, że obaj kandydaci "mówili do elektoratu Mentzena". - Wyraźnie obaj się prześcigali w tym, żeby dołożyć obietnic lub nie podnieść wątków, które mogłyby się temu elektoratowi Mentzena nie spodobać - wskazała.
Sobczak dodała, że nie odnotowała "odważnych wątków skierowanych do osób z lewicy oraz do grona, które nie głosowało w pierwszej turze, a głosowało we wcześniejszych wyborach parlamentarnych i zdecydowało o zwycięstwie demokratycznego obozu".
Kuisz: to była najlepsza merytoryczna debata Trzaskowskiego
- To była najlepsza debata tej kampanii, ponieważ rzeczywiście kandydaci musieli się wykazać znajomością czegoś więcej niż tylko inwektyw, które trzeba wyrzucać z siebie z szybkością karabinu - podkreślił Jarosław Kuisz z "Kultury Liberalnej".
Publicysta ocenił, że "to była najlepsza merytoryczna debata" Rafała Trzaskowskiego. - Nareszcie mógł pokazać, że coś wie. Wydaje mi się, że to była debata, która pokazała dwie skrajne osobowości. Z jednej strony był prezydent Warszawy i Europejczyk. Z drugiej strony Karol Nawrocki próbował się prezentować jako outsider - zwrócił uwagę.
Kuisz wspomniał również, że Rafał Trzaskowski uniknął skrytykowania Jacka Saryusz-Wolskiego, którego określił jako jego "mentora, który zmienił barwy". - Mimo to powstrzymał się od tego, żeby zaatakować kogoś, komu się ewidentnie należało. Wydaje mi się, że to było zderzenie osobowości i zderzenie programów - dodał.
Michalski: Nawrocki "miał więcej wpadek"
Patryk Michalski z Wirtualnej Polski zgodził się z Jarosławem Kuiszem, że dla Rafała Trzaskowskiego to była najlepsza debata. - We wcześniejszych debatach był zmęczony, a tutaj było widać przygotowanie i jakiś pomysł sztabowców - ocenił.
Dziennikarz uważa, że Karol Nawrocki "miał więcej wpadek". - Szczególnie tekst dotyczący tego, że w 2015 roku nie było jeszcze wojny w Ukrainie to było coś, co totalnie mnie zaskoczyło - przyznał.
Michalski wspomniał, że jako dziennikarz był na wschodzie Ukrainy i obserwował "straszne w skutkach działania". - To jest rzecz fundamentalna, jeśli chodzi o przyszłego zwierzchnika sił zbrojnych. Niewybaczalne jest to, że Karol Nawrocki, który tłumaczył, że chodziło mu o pełnoskalową wojnę, tego nie zastrzegł - dodał.
Lubecka: remis z lekkim wskazaniem na Nawrockiego
Beata Lubecka z Radia Zet stwierdziła, że ani Rafał Trzaskowski, ani Karol Nawrocki nie przekonali nieprzekonanych. - Ewidentnie przekonywali po raz kolejny tych, którzy są już przekonani - oceniła.
Używając odniesienia do sportu, dziennikarka Radia ZET stwierdziła, że "częściej w polu karnym swojego rywala był kandydat Prawa i Sprawiedliwości i tam były różnego rodzaju faule". – Potem Rafał Trzaskowski próbował też wejść w tę rolę, ale jednak bardziej ofensywny pod tym kątem był Karol Nawrocki – powiedziała.
Lubecka zwróciła uwagę, że Karol Nawrocki powtarzał różne komunikaty, "żeby widz to zapamiętał, że coś jest nie tak z Rafałem Trzaskowskim". Zapytana o to, jak radził sobie Rafał Trzaskowski, skomentowała: - Dobrze odpierał ciosy.
– Nie można mu zarzucić, że przegrał tę debatę. Uważam, że jest to remis z lekkim wskazaniem, dla mnie, na Karola Nawrockiego, ale myślę, że jego zwolennicy mogą być zachwyceni tym, że pokazał, że jest twardy, że nie da się sprowadzić do parteru – dodała.
Pietryga: obaj kandydaci pewne cele strategiczne zrealizowali
- Zaskoczenia nie było. Nie oczekiwałem, że któryś z kandydatów znokautuje drugiego i dzisiaj poznamy zwycięzcę. To był remis, moim zdaniem – powiedział Tomasz Pietryga z "Rzeczpospolitej". – Obaj kandydaci pewne cele strategiczne zrealizowali. Rafał Trzaskowski był krytykowany za to, że był apatyczny, zmęczony, dziś był świeży i rzeczywiście to była jego najlepsza debata – ocenił.
Zwrócił uwagę, że Rafał Trzaskowski "odpuścił konserwatywną agendę". – Nie udawał już, że nie jest politykiem liberalnym, tylko starał się być naturalny. To z kolei oznacza, że on odpuścił wyborców Konfederacji, wiedząc, że oni niekoniecznie w większości będą wyborcami Nawrockiego – dodał.
- Jeśli chodzi o Karola Nawrockiego, to on realizował agendę Konfederacji, mówił o Zielonym Ładzie i Ukrainie. Jego strategicznym celem jest maksymalne przyciągnięcie do siebie wyborców Konfederacji i wydaje mi się, że jest na dobrej drodze to zrobić – dodał.
Sawczuk: Nawrocki zaskoczył tym, że bronił Grzegorza Brauna
Tomasz Sawczuk z Polityki Insight ocenił, że "obaj kandydaci inaczej rozłożyli akcenty, żeby optymalnie skierować do określonych grup przekaz". Stwierdził, że prezydentowi Warszawy udało się "wypaść energicznie".
- Tutaj Nawrocki przygotował się, jakby Trzaskowski miał wypaść ospale, a tymczasem otrzymywał cios za ciosem, więc to był wyraźny kontrast – wskazał.
Stwierdził, że kandydat Koalicji Obywatelskiej zwracał się do części wyborców Konfederacji, "w szczególności do tych, którym zależy na wolnorynkowych poglądach gospodarczych". – Szczególnie było to widać, kiedy podkreślał brak kompetencji Nawrockiego w tym zakresie – dodał.
- Z kolei Nawrocki mówił do tych, którzy raczej nie biorą udziału w wyborach i dlatego podkreślał, że jest kandydatem reprezentującym ludzi spoza Warszawy, bo wiemy, że wśród wyborców niegłosujących w 2023 roku wygrał Sławomir Mentzen – podkreślił.
Sawczuk wyraził zaskoczenie, że kandydat PiS "bronił w debacie Grzegorza Brauna". – Rafał Trzaskowski wyszedł z założenia, że to nie są jego wyborcy – wskazał.
Autorka/Autor: ASTY/kg
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP