Lubelscy, podkarpaccy i małopolscy radni w głosowaniach w wojewódzkich sejmikach zrezygnowali w poniedziałek z "uchwał anty-LGBT". Tę sprawę komentowała w "Rozmowie Piaseckiego" Jadwiga Emilewicz, bezpartyjna poseł klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Odniosła się też do kwestii setek posad w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa dla ludzi związanych ze Zjednoczoną Prawicą.
17 radnych było za, czterech przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu - sejmik województwa lubelskiego podjął decyzję w sprawie tak zwanej uchwały anty-LGBT. Teraz uchwała mówi o ochronie podstawowych praw i wolności. Nie ma w niej ani słowa o ideologii LGBT. Również sejmik województwa podkarpackiego uchylił w poniedziałek swoje stanowisko z maja 2019 r. dotyczące "promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT". Jednocześnie przyjął nowe stanowisko zatytułowane "Podkarpacie jako region utrwalonej tolerancji". Uchwałę uchylili też małopolscy radni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Lubelscy, podkarpaccy i małopolscy radni rezygnują z "uchwał anty-LGBT". Poseł pisze o "smutnym dniu"
Z kolei w ubiegłym tygodniu stanowisko "przeciw ideologii LGBT" uchylili radni sejmiku świętokrzyskiego.
Jadwiga Emilewicz: uważam, że jesteśmy na wojnie kulturowej
We wtorek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 była Jadwiga Emilewicz, bezpartyjna poseł klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. - Nie lubię nazywania tych uchwał "antyideologia LGBT". To jest lekcja dla sejmików do wyciągnięcia. To, co jest istotą tej sprawy, to to, że sejmiki chcą promować po prostu rodzinę - powiedziała. W jej ocenie, "gdyby takie sformułowania się znalazły, prawdopodobnie nikt nie musiałby się z nich wycofywać".
Posłanka klubu PiS przyznała, że "można takie cele osiągać nie przy pomocy uchwał". - Jesteśmy na granicy pewnego przewartościowania myślenia o tym, jaka jest Europa, jakie są nasze podstawowe wartości, co to znaczy wolność - powiedziała. - Ja myślę, że podejmowanie uchwał w tej sprawie nie jest najlepszą drogą - dodała.
- Uważam, że jesteśmy na wojnie kulturowej. Jan Maria Rokita mówił w reportażu państwa stacji, że obóz Zjednoczonej Prawicy ma poczucie zagrożenia tradycyjnego modelu rodziny i dlatego formułuje takie, a nie inne postulaty - powiedziała Emilewicz.
ZOBACZ W TVN24 GO: "Za PiS-em ludzie głosują nie tylko dlatego, że uważają, iż Tusk jest łotrem. Także dlatego, że uważają, że religia w świecie jest zagrożona"
Emilewicz: nie znalazłam osób, które nie spełniają kryteriów
Była wicepremier odniosła się również do ustaleń "Gazety Wyborczej", Onetu i Radia ZET, z których wynika, że przynajmniej 900 osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa jest związanych ze Zjednoczoną Prawicą. "Wyborcza" zauważa, że "największym 'stanem posiadania' pochwalić się może stojący na czele rządu Mateusz Morawiecki. Do spółek delegował ponad setkę bliskich sobie ludzi".
- Wśród tej pajęczyny otaczającej premiera Morawieckiego, którą sobie wczoraj przejrzałam dość wnikliwie, nie znalazłam osób, które nie spełniają kryteriów niezbędnych do wypełniania funkcji, jakie dzisiaj spełniają - stwierdziła Emilewicz.
- Po pierwsze, jeśli spółki mają się dobrze, mają notowania giełdowe wysokie, to to jest najlepszy sprawdzian dla menadżerów zarządzających tymi spółkami. Po drugie, jeśli mamy do czynienia z nominacjami wprost politycznymi, gdzie są jakieś osoby tylko dlatego, że mają legitymację partyjną bądź też należą do rodziny takiej osoby, to walkę z takim zjawiskiem zapowiedział Jarosław Kaczyński dwa czy trzy miesiące temu - powiedziała.
Zobacz materiał "Czarno na białym" Syndrom "tłustych kotów". Co się dzieje z uchwałą PiS? w TVN24 GO
Na sugestię prowadzącego, że skończyło się na zapowiedziach, polityk odparła: "Poczekajmy, bo proces nie jest zakończony, natomiast kierunkowo decyzja w tej sprawie została podjęta".
Jadwiga Emilewicz o sprawie Turowa
Emilewicz była również pytana przez Konrada Piaseckiego o kwestię kopalni Turów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w ubiegłym tygodniu, że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w tym miejscu Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie.
- Czy wie pan, ile krajów ma nałożone środki tymczasowe w Europie? W tej chwili 12 krajów w wielu postępowaniach. Najwyższe z nich mają Włosi za tunele w Alpach. Nie płacą ani jednego euro - komentowała Emilewicz.
W jej ocenie wyrok TSUE w sprawie Turowa "ma jedną, istotną wadę prawną". - On jest niewykonalny, dlatego że gdybyśmy go wykonali z dnia na dzień, to pozbawilibyśmy Bogatynię ciepła i polski system elektroenergetyczny siedmiu procent energii, jaka jest wytwarzana - powiedziała.
- Również doprowadziliśmy do katastrofy ekologicznej w Czechach i w Niemczech, więc on jest niewykonywalny z tego powodu - dodała.
Emilewicz: zmiana systemu podatkowego związana z wychodzeniem z pandemii
Odnosząc się do zapowiadanej zmiany systemu podatkowego, Emilewicz wskazała, że "jest związana z wychodzeniem z kryzysu, z walką ze skutkami pandemii, żeby utrzymać tempo wzrostu".
Przypomniała, że konsultacje zmian systemu podatkowego trwają od sierpnia tego roku i dodała, że założenia projektu podatkowego są znane, dlatego przedsiębiorcy nie powinni być zaskoczeni zmianami.
Źródło: TVN24