Podzielam pogląd pana kuratora, że ideologia LGBT dehumanizuje społeczeństwo i trzeba przed nią bronić dzieci - mówił Ryszard Terlecki (PiS), odnosząc się do słów byłego łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego. Zdaniem Katarzyny Lubnauer (Koalicja Obywatelska) Wierzchowski "w ogóle nie nadawał się do swojej funkcji", a "jego ostatnie słowa przekroczyły wszystkie granice". Dariusz Joński (KO) ocenił, że "takie jest niestety Prawo i Sprawiedliwość - homofobiczne". Włodziemierz Czarzasty z Lewicy przypomniał z kolei słowa córki prezydenta, która apelowała o tolerancję.
Grzegorz Wierzchowski został w zeszłym tygodniu odwołany ze stanowiska łódzkiego kuratora oświaty. Zbiegło się to w czasie z jego wypowiedzią w telewizji Trwam, gdzie mówił między innymi, że "wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy" niż koronawirus.
Decyzję ministerstwa edukacji o odwołaniu Wierzchowskiego krytycznie komentowali przedstawiciele Solidarnej Polski wchodzącej w skład koalicji rządzącej.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski napisał w mediach społecznościowych, że decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty "była rozważana już od dawna" i nie miała związku z wypowiedziami Grzegorza Wierzchowskiego na temat LGBT.
Terlecki: to nie jest obrażanie, to obrona normalnie żyjącej większości przed rewolucjonistami obyczajowymi
W poniedziałek o słowa byłego już łódzkiego kuratora oświaty był pytany przez dziennikarzy Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości i szef klubu PiS. - Podzielam pogląd pana kuratora, że ideologia LGBT dehumanizuje społeczeństwo i trzeba przed nią bronić dzieci. To oczywiste - powiedział.
Pytany "w jaki sposób dehumanizuje społeczeństwo", odparł, że jest to "ideologia, która jest nihilistyczna i ma zniszczyć normalnie funkcjonujące społeczeństwo". - Tego, że jest gorsze [od koronawirusa - przyp. red.] to akurat nie słyszałem - zaznaczył, dopytywany przez reporterów na korytarzu sejmowym o wypowiedź byłego już kuratora oświaty dla telewizji Trwam.
Szef klubu PiS stwierdził, że słowa Wierzchowskiego "to nie jest obrażanie". - To jest obrona normalnie, spokojnie żyjącej większości przed grupami anarchistów, nihilistów i rewolucjonistów obyczajowych" - mówił Terlecki.
Lubnauer: Cieszę się, że doszło do dymisji. Szkoda, że tak późno
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej powiedziała w poniedziałek na briefingu, że "cieszy się, że pan Wierzchowski przestał być kuratorem".
- Ja już wcześniej interweniowałam w jego sprawie u pani wiceminister [edukacji, Marzeny - red.] Machałek, bo uważałam, że jest to człowiek, który nie nadaje się na kuratora. A jego ostatnie słowa przekroczyły wszystkie granice - powiedziała posłanka.
Jej zdaniem Wierzchowski "w ogóle nie nadawał się do swojej funkcji". - Cieszę się, że doszło do tej dymisji. Szkoda, że tak późno, bo pan Wierzchowski nigdy nie powinien zostać kuratorem - oceniła parlamentarzystka opozycji.
Joński: takie jest niestety całe Prawo i Sprawiedliwość - homofobiczne
Słowa Wierzchowskiego komentował też Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. - Może pomyślał, że jak będzie jeszcze ostrzejszy w swoich wypowiedziach, to obroni swoje stanowisko. To jest myślenie, które prowadzi donikąd - powiedział poseł.
Podkreślał, że sprawami edukacji i oświaty powinny zajmować się osoby, które "potrafią wychowywać młodzież, będą jakimś autorytetem dla młodzieży". - Tu jest dokładnie odwrotnie. Takie jest niestety Prawo i Sprawiedliwość - homofobiczne. Wszystko, co robi, do tego zmierza - ocenił Joński.
"Gdzie pan jest, panie prezydencie?"
- Brakuje mi zdania pana prezydenta Andrzeja Dudy, któremu przypominam: ma pan córkę, która w dniu wyboru pana na prezydenta, miała bardzo rozsądny stosunek do wszelkiego typu mniejszości. Nie mówię o LGBT, ale o wszystkich, o ludziach, którzy mają inne zdanie niż większość - powiedział w rozmowie z TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
W ten sposób odniósł się do słów Kingi Dudy, która 12 lipca, po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników drugiej tury wyborów prezydenckich zabrała głos na wiecu swojego ojca. - Chciałabym zaapelować do państwa o to, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy i kogo kochamy, wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, by być obiektem nienawiści - powiedziała córka prezydenta.
- Gdzie pan jest, panie prezydencie? Czy to nie czas, aby powiedzieć: dajcie spokój, nie stygmatyzujcie żadnej grupy społecznej?Czy pan również nie będzie walczył o kobiety, jak będą ich prawa w jakiś sposób łamane? Czy panu się to podoba, że młodzi ludzie trafiają na komisariaty i są tam do drugiej, trzeciej w nocy? Czy panu się to podoba, że policja - również w pana imieniu - przyciska kolanami i dusi młodych ludzi na ulicach? Czy panu się to podoba, że pana urzędnicy i urzędnicy polscy judzą? Czy pan nie powinien powiedzieć do ludzi, którzy na przykład hajlują, że jesteście w Polsce, w której zginęło miliony ludzi w trakcie II wojny światowej, gdzie na terenie naszego kraju były zakładane przez hitlerowców obozy, w których też miliony ludzi ginęły? Czy pan jest w ogóle? Czy może się pan wreszcie zachować jak prezydent? - pytał Czarzasty.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24