W Jachrance pod Warszawą trwa wyjazdowe posiedzenie klubu PO z udziałem szefowej partii, premier Ewy Kopacz. Politycy mają rozmawiać m.in. o strategii przed wyborami parlamentarnymi. Niewykluczone, że premier Ewa Kopacz przedstawi szefa sztabu wyborczego - wynika z nieoficjalnych informacji PAP.
Tuż przed godz. 17 do Jachranki przybyła premier Ewa Kopacz. Niedługo później rozpoczęła się część oficjalna spotkania. O godz. 21 odbędzie się kolacja, a następnie będą trwały już nieformalne rozmowy, które mogą przeciągnąć się do środy.
- Tego typu spotkania mają ten klimat, że czasami się mogą przeciągnąć do rana - przyznał Tadeusz Jarmuziewicz przed rozpoczęciem spotkania.
Główny cel: odzyskać wyborców
Szef klubu PO Rafał Grupiński mówił we wtorek dziennikarzom, że spodziewa się merytorycznej dyskusji na temat planów PO na najbliższą przyszłość.
- Mamy ponad 260-osobowy klub parlamentarny. Będziemy starali się wykorzystać wiedzę, doświadczenie życiowe, samorządowe, gospodarcze po to, by zbierać dobre pomysły w otwartej dyskusji dla zespołu programowego, żeby też w jakimś sensie oczywiście mobilizować się do dobrej pracy przez najbliższe miesiące do tego ostatecznego, jesiennego rozstrzygnięcia - powiedział Grupiński. Podkreślił przy tym, że głównym celem PO jest teraz odzyskanie wyborców, którzy w ostatnich tygodniach odwrócili się od ugrupowania. - Po zeszłorocznych eurowyborach mieliśmy problem z odpływającym poparciem, udało się to odbudować we wrześniu dzięki nowej pani premier, nowemu otwarciu. Teraz po przegranej Bronisława Komorowskiego mamy przed sobą ten sam wysiłek - powiedział szef klubu PO. Wyraził nadzieję, że również i tym razem uda się pokonać problemy. - Niezależnie od tego, jakie czasami pokazujemy słabości, chociażby w zachowaniu niektórych naszych ludzi, czy w jaki to czasami sposób nie do końca może przekonujący pewne sprawy załatwiamy, to wydaje mi się, że jednak warto zaufać sprawdzonej ekipie, jeśli chodzi o rządzenie państwem, szczególnie przy zmianie w Pałacu Prezydenckim - dodał Grupiński.
"Zwarcie szyków"
Inni politycy PO przekonują, że wyjazdowe posiedzenie klubu Platformy ma być mobilizacyjne, ma być pokazem jedności partii i "zwarcia szyków". Ich zdaniem, Platforma musi pokazać, że - po wyborczej porażce prezydenta Bronisława Komorowskiego - nie ma w partii wewnętrznych tarć, kłótni i rozrachunków.
- Czas na rozliczenia już minął. Ciągłe oglądanie się za siebie nikomu nie służy, nie pomaga wygrać w wyścigu. Czas wracać do pracy - mówił w poniedziałek sekretarz generalny PO, minister sportu Andrzej Biernat. Jego zdaniem najważniejszą obecnie sprawą jest "zwarcie szyków" przez Platformę i pokazanie jedności. - Jeśli ktoś tego nie rozumie, powinien już dawno odejść z Platformy - podkreślił polityk PO.
"Rozjedziemy się po klubie gotowi do walki październikowej"
Również Ewa Kopacz zapewniała w poniedziałek, że na posiedzeniu klubu będzie miała miejsce "szczera przyjacielska rozmowa, a nie ścinanie głów". Według niej będzie na pewno "pełna mobilizacja". - Gwarantuję, że rozjedziemy się po klubie gotowi do walki październikowej, przed następnymi wyborami - powiedziała premier.
Z nieoficjalnych rozmów z politykami PO wynika, że Kopacz być może przedstawi osobę, która pokieruje kampanią wyborczą Platformy. W tym kontekście we wtorek najczęściej padały nazwiska doradców szefowej rządu: b. posła i europosła PO Sławomira Nitrasa oraz wiceszefa MSZ ds. europejskich Rafała Trzaskowskiego. Część polityków Platformy przyznaje, że władze ugrupowania powinny rozwiązać kwestię łączenia przez Biernata funkcji sekretarza generalnego i ministra sportu, ponieważ nie jest on w stanie pogodzić obu tych aktywności, co - ich zdaniem - uwidoczniła kampania prezydencka. - Trzeba się będzie nad tym zastanowić - powiedział polityk z kierownictwa Platformy. Na 20 czerwca zaplanowana jest konwencja, podczas której nakreślone zostaną główne kierunki zmian programowych Platformy. Szczegóły oferty ugrupowania na najbliższe lata miałyby zostać przedstawione na kolejnej konwencji - we wrześniu.
Plany legislacyjne
Przedmiotem dyskusji na wtorkowym posiedzeniu klubu PO mają być też plany legislacyjne na najbliższy czas. Nieoficjalnie politycy PO przyznają, że zależy im na tym, by najistotniejsze z ich punktu widzenia ustawy uchwalić do sierpnia, kiedy to kończy się kadencja obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Obawiają się, że Duda, który ma zostać zaprzysiężony przez Zgromadzenie Narodowe 6 sierpnia, mógłby je zawetować. Grupiński pytany we wtorek o najważniejsze do uchwalenia w Sejmie z punktu widzenia PO ustawy, wymienił m.in. te dotyczące in vitro, nieodpłatnej pomocy prawnej, prezydencki projekt zmian w ordynacji podatkowej, a także złożony w poniedziałek w Sejmie projekt ustawy dotyczący pierwszej pracy dla młodych.
Autor: db//rzw / Źródło: PAP