Mówimy do Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina "ręce precz od Łodzi", to łodzianie wybiorą prezydenta miasta i radę - oświadczył szef PO Grzegorz Schetyna. Zaapelował też do partii, które "wiedzą, jak ważna jest demokracja", o wsparcie prezydent Hanny Zdanowskiej.
W poniedziałek w Łodzi Jacek Sasin - szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - powiedział podczas konferencji prasowej, że nawet, jeśli skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny Zdanowska wygra wybory, nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta. Jak mówił, wykazują na to analizy prawne. Zapowiedział też, że jeśli obecna prezydent Łodzi zostanie wybrana na kolejną kadencję, wojewoda łódzki Zbigniew Rau, z którym spotkał się przed poniedziałkową konferencją prasową, będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi.
W sprawie tej wypowiedzi zawiadomienie do prokuratury złożył w środę Komitet Wyborczy Hanny Zdanowskiej.
"Murem za Hanką"
W czwartek obok prezydent Łodzi na briefingu prasowym pojawili się liderzy Koalicji Obywatelskiej: Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna), Grzegorz Schetyna (PO) oraz Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska).
Lubnauer, odnosząc się do słów Sasina, stwierdziła, że PiS nie walczy "demokratycznymi metodami, bo zdaje sobie jasno sprawę, że nie ma żadnych szans w Łodzi wygrać demokratycznie". - Nikt nie kupi ich fałszerstw, nikt nie kupi ich kłamstw i ich szantaży. Dlatego też tutaj w Łodzi, murem za Hanką, nie poddamy się. I tutaj również w Łodzi wygramy, i pokażemy PiS-owi, że to, co robi to brudna gra, że nie można wykorzystywać spraw prywatnych do celów politycznych - powiedziała.
"To łodzianie wybiorą swojego prezydenta i radę miasta"
Szef PO podkreślił, że Koalicja Obywatelska wspiera Hannę Zdanowską, wspiera "polską demokrację, praworządność, szacunek dla konstytucji i zwykłej przyzwoitości".
Schetyna zaapelował też o wsparcie prezydent Zdanowskiej. - Chcemy dziś zaapelować do wszystkich partii politycznych, które wiedzą, jak ważna jest demokracja i jak się w niej odnajdywać, żeby wsparły Hannę Zdanowską, żeby stanęły dziś przy prezydent Łodzi, bo nie można pozwalać na łamanie prawa - zaznaczył.
- Nie można pozwalać na to, żeby w kampanii wyborczej na kilka dni przed wyborami urzędnicy PiS-u mówili, kto może, a kto nie może być wybrany, kto będzie, a kto nie będzie prezydentem miasta. Dzisiaj mówimy wprost do Kaczyńskiego, Morawieckiego i Sasina: ręce precz od Łodzi. To łodzianie wybiorą swojego prezydenta i radę miasta. Trzeba bronić demokracji - oświadczył Schetyna.
"W Łodzi pan Sasin mówi, kto będzie prezydentem przed wyborami"
Obecna na briefingu prasowym Barbara Nowacka mówiła, że nadchodzące wybory będą "wyborami szczególnymi i to wyraźnie widać w Łodzi", gdzie "przyjeżdża aparat partyjny Prawa i Sprawiedliwości i próbuje za łodzian mówić, kto będzie, a kto nie będzie prezydentem" - stwierdziła Nowacka podkreślając, że jest to "dalekie od demokracji, od praworządności, od państwa prawa".
- Mówiliście państwo w mediach często, że straszymy PiS-em. Nie trzeba straszyć. Oni po prostu pokazują swoje oblicze. Obrzydliwe używając zastraszania i szantażu politycznego do bieżącej działalności - mówiła szefowa Inicjatywy Polska dodając, że "w Łodzi pan Sasin mówi, kto będzie prezydentem przez wyborami".
"Nie sądzę, że pani Zdanowska się wycofa, choć powinna"
W czwartek rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek oceniła, że "sprawa prezydentury Hanny Zdanowskiej, jeśli ta wygra wybory na prezydenta Łodzi, najprawdopodobniej będzie należała do sądu". Dodała też, że w jej ocenie, skazana prawomocnym wyrokiem prezydent Łodzi powinna wycofać się ze starań o reelekcję.
- Myślę, że nie powinna (Hanna Zdanowska - red.) kandydować na urząd prezydenta. Takimi samymi standardami jak posługujemy się my, chcielibyśmy żeby posługiwali się nasi oponenci - mówiła podczas konferencji prasowe Mazurek.
Podkreśliła także, że w swojej wypowiedzi odnosi się do słów szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina, o tym że w przypadku wygranej Zdanowskiej w Łodzi zostanie wprowadzony zarząd komisaryczny, a także do wypowiedzi samej Zdanowskiej, że może ona kandydować, a zatem może także objąć urząd.
Dodała, że w tej sprawie wypowiedziała się Państwowa Komisja Wyborcza, która uznała, że kodeks wyborczy i ustawa o samorządach są "niedoprecyzowane".
- Tak naprawdę, rozstrzygniecie będzie należało do sądu. Nie sądzę, że pani Zdanowska się wycofa, choć powinna, bo jednak sfałszowała dokumenty, a po drugie, nawet jak wygra wybory, a tam (w Łodzi - red.) zostanie wprowadzony komisarz (zarząd komisaryczny - red.), to nie sądzę, że się od tego nie odwołała. Więc decyzja najprawdopodobniej będzie należała do sądu - podsumowała Mazurek.
Autor: tmw, akr/adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24