Ustawa o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów, zwana lex Tusk, z prezydenckim podpisem. - To tchórzliwa decyzja prezydenta Dudy, pokazująca, że w istocie Polska nie ma prezydenta, ma tylko i wyłącznie wykonawcę poleceń - skomentował sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. "Prezydent poważnie osłabił dziś nasz kraj", "putinowska Rosja zaciera dziś ręce" - napisał Szymon Hołownia z Polski 2050. Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL podkreślił, że komisja będzie "sądem kapturowym". - Złamał pan konstytucję - powiedział jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty, zwracając się do Andrzeja Dudy.
W poniedziałek przed południem prezydent Andrzej Duda ogłosił decyzję dotyczącą ustawy o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów. Potwierdził, że podpisze ustawę i skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Państwowa Komisja - według założeń posłów PiS - ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji warszawskiej. Decyzje, które ma podejmować, to między innymi wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Decyzję Andrzeja Dudy skomentowali politycy.
Kierwiński: tchórzliwa decyzja prezydenta
Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński oświadczył, że "pan prezydent niestety nie zaskoczył". - Po raz kolejny łamie polską konstytucję, po raz kolejny podpisuje się pod łamaniem polskiej konstytucji. To tchórzliwa decyzja prezydenta Dudy, pokazująca, że w istocie Polska nie ma prezydenta, ma tylko i wyłącznie wykonawcę poleceń pana posła Kaczyńskiego - powiedział.
Zdaniem Kierwińskiego "w normalnym, demokratycznym kraju ktoś, kto jest prezydentem tego kraju, nigdy nie podpisałby takiej stalinowskiej ustawy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk"
- Pan prezydent Duda złamał polską konstytucję i prędzej czy później będzie za to odpowiadał - powtórzył. - Jak tylko odejdzie z urzędu, będzie odpowiadał za wielokrotne łamanie polskiej konstytucji, także za tę decyzję - dodał.
Sekretarz generalny PO podkreślał, że "stalinowską komisją PiS naprawdę nie przysłoni kapitulacji ich polityki". Powtórzył też, że PO nie zgłosi swoich przedstawicieli do komisji. - Nie będziemy legitymizować swoim udziałem prac tego tworu rodem ze stalinowskich "trójek" - oświadczył.
Lewica: haniebna ustawa. Apel o "bojkot obrad komisji"
Po decyzji prezydenta konferencję w tej sprawy zorganizowali posłowie Lewicy. - Nie będziemy czekali i się biernie przyglądali temu, co PiS robi - zapowiedział przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Zapowiadam, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu klub parlamentarny Lewicy złoży ustawę, która będzie zakładała uchylenie wszystkich przepisów tej haniebnej ustawy, która ma służyć wyjaśnieniu domniemanych wpływów rosyjskich na polskie życie publiczne - powiedział.
- Uchylimy te przepisy wcześniej czy później. Zrezygnujemy z drogi, którą wskazuje Kaczyński, Morawiecki i Duda. Zrezygnujemy z Polski szczucia, ale będziemy rozliczali Prawo i Sprawiedliwość z ich rządów i ze współpracy z wieloma politykami, ale też biznesmenami, nieuczciwymi obywatelami Federacji Rosyjskiej - zapowiedział Gawkowski.
Jak zauważył, "są dziennikarze i publicyści, którzy już nieraz udowodnili, że to właśnie blisko PiS-u i Kaczyńskiego są ludzie, którzy w Polsce najchętniej widzieliby Putina". - Ich wszystkich należy rozliczyć i postawić, ale przed legalnymi sądami, trybunałami - dodał.
Grupa posłów Lewicy wypowiedziała się także w Sejmie. Współprzewodnicząca partii Razem i wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat zaapelowała do "mediów wspierających demokrację w Polsce, by zbojkotować obrady tej komisji". - Nie dawajmy jej tlenu. Apelujemy, byście nie brali udziału w tej politycznej szopce - oświadczyła.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Komisja do spraw wpływów na wszystko
Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg ocenił, że "ta ustawa to kpina z podstawowych wartości polskiej konstytucji". - Sytuacja, w której jedni politycy decydują, by wyeliminować innych polityków, jest naruszeniem trójpodziału władzy. My w tej antykonstytucyjnej farsie nie będziemy brać udziału - dodał.
Wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zwrócił się do prezydenta. - Zrobił pan rzecz dla demokracji w naszym kraju absolutnie haniebną. Bez względu na to, kto będzie przed tą komisją stawał i kogo ona będzie dotyczyła, to złamał pan konstytucję - podkreślił.
Kosiniak-Kamysz: miejsce tej bolszewickiej ustawy jest w koszu
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że ustawa poprzez podpis prezydenta "wprowadza sąd kapturowy nad politykami opozycji". "To fatalna decyzja. Miejsce tej sprzecznej z Konstytucją, prawem międzynarodowym i zdrowym rozsądkiem bolszewickiej ustawy jest w koszu!" - napisał.
Budka: (p)Rezydent
Zdaniem szefa klubu Koalicji Obywatelskiej Borysa Budki, "kolejny raz strach przed prezesem i bezwzględne posłuszeństwo wygrały z normami konstytucyjnymi i elementarną przyzwoitością". "(p)Rezydent" - skwitował.
Budka w rozmowie z reporterem TVN24 stwierdził, iż prezydent "udowodnił po raz kolejny, że jest człowiekiem Kaczyńskiego, nie jest prezydentem, tylko wykonawcą woli z Nowogrodzkiej". - Argumenty, które przytoczył, były żenujące jak na prawnika, doktora nauk prawnych. Im dłużej mówił, tym bardziej udowadniał, że nie ma pojęcia, o czym mówi - ocenił.
CZYTAJ WIĘCEJ w KONKRET24: Komisja z "lex Tusk" a sejmowa komisja śledcza - główne różnice
Hołownia: prezydent podał polskiej demokracji truciznę zamiast leku
Głos w tej sprawie zabrał także lider Polski 2050 Szymon Hołownia, który ocenił, że "prezydent poważnie osłabił dziś nasz kraj, wewnętrznie i zewnętrznie".
"Na pół roku przed wyborami, w obliczu wojny tuż za granicą, postanowił nakręcić polsko-polską wojnę domową do oporu. I gdy, jak nigdy, potrzebujemy spokoju, prawdy i sprawdzonych informacji, radośnie otworzył PiS-owską fabrykę przedwyborczych kłamstw" - napisał. Hołownia potwierdził, że jego ugrupowanie "nie weźmie udziału w tej farsie, na którą patrząc - putinowska Rosja zaciera dziś ręce".
"Trafnie zdiagnozował pan chorobę, panie Prezydencie, ale podał polskiej demokracji truciznę zamiast leku. Proszę być dziś pewnym jednego - demokracja pana przeżyje" - podsumował Hołownia.
Na późniejszej konferencji prasowej w Sejmie Hołownia stwierdził, że prezydent "postanowił podkręcić do oporu polsko-polską wojnę domową, trwającą od tylu lat". - Postanowił podkręcić do oporu polaryzację, która niszczy dziś nasze wewnętrzne relacje w tak wstrętny, bezwzględny i niszczący sposób, jaki obserwujemy wszędzie". - Dolał oliwy do ognia, sprawił, że znowu Polacy będą stawać przeciwko Polakom, w tak gorącym czasie - podsumował.
- Nie można powiedzieć o tym niczego więcej, niż to, że to jest właśnie to, na co czekają dzisiaj nasi wrogowie, nasi przeciwnicy, że dzisiaj to w ich interesie jest to, żeby Polska była słabsza, skłócona, bardziej podzielona i żeby ta wojna domowa trwała u nas w najlepsze - ocenił.
- Prezydent mówiąc dzisiaj, że chce prawdy, że chce, by sprawy, które dotyczą polskiego bezpieczeństwa wyszły na jaw, zrobił wszystko, żeby się tak nie stało. Powiedział, że chce prawdy, a dostanie stek kłamstw i wszyscy dostaniemy stek kłamstw, PiS-owskich kłamstw - podkreślił.
Hołownia dodał, że komisja, w której - jak mówił - nie weźmie udziału "żaden poseł opozycji", będzie "przedwyborczym cyrkiem". - Andrzej Duda otworzył dziś wielki zakład produkcji przedwyborczej kiełbasy Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził.
- W sytuacji, kiedy potrzebujemy, zwłaszcza dziś, przed tak trudnymi wyborami, sprawdzonych informacji, prawdy, obiektywnych danych, zamącił nam w głowach, sprawił, że będziemy dostawali kłamstwa, manipulacje, pasztet. To się po prostu nie godzi, panie prezydencie - powiedział Hołownia.
Hołownia mówił też, że "trzeba jasno powiedzieć dzisiaj, że to, co zrobił prezydent Duda, to działanie przeciwko polskiej racji stanu". - To decyzja bardzo rozczarowująca - ocenił. - Prezydent Duda zadał dziś cios polskiej demokracji, zadał cios Rzeczpospolitej, której wierność ślubował - dodał.
Schetyna: prezydent miał ogromną okazję, by nie notyfikować fatalnej decyzji Kaczyńskiego
Były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna mówił z kolei, że decyzja prezydenta jest "fatalna dla konstytucji, bo ją łamie, fatalna dla polskiej polityki, bo pokazuje, że zachowania bolszewickie, stalinowskie, czyli standardy eliminowania przedstawicieli opozycji, będą w polskiej polityce dominować w najbliższych latach".
Jak dodał, decyzja jest też "fatalna dla prezydenta, bo pokazuje, że nie jest podmiotowy, suwerenny, a ta prezydentura pozostaje w cieniu Nowogrodzkiej i decyzji, które tam zapadają". - Pan prezydent Duda miał ogromną okazję, by nie notyfikować tej fatalnej decyzji Kaczyńskiego o próbie eliminowania Donalda Tuska jako lidera opozycji. Nie skorzystał z tego - powiedział Schetyna.
Schetyna ocenił, że decyzja prezydenta "będzie miała w krótkim czasie wpływ na całą kampanię wyborczą, bo będzie jeszcze bardziej polaryzowała scenę polityczną w Polsce, a z drugiej strony będzie miała na pewno wpływ na przyszłość prezydenta Dudy po zakończeniu jego prezydentury". - On już nigdy nie będzie miał szansy na to, żeby zostać uznanym jako polityk, który jest samodzielny poważny i odpowiedzialny - powiedział.
Grodzki: to początek pełzającego zamachu stanu
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki przypomniał, że izba wyższa odrzuciła "lex Tusk" "z powodu jej niekonstytucyjności". "Prezydent, który powinien być strażnikiem konstytucji, tę ustawę podpisał. To skandaliczna i haniebna decyzja, to początek pełzającego zamachu stanu i podważenie podstaw demokratycznej Polski" - ocenił.
Trzaskowski: najlepszą odtrutką na "rosyjskie wpływy" odsunięcie tej ekipy od władzy
Prezydent Warszawy i wiceszef PO Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że politycy PiS "rzekome 'rosyjskie wpływy' chcą badać w oparciu o 'prawo', którego nie powstydziliby się w Moskwie, a prezydent to podpisuje". Jego zdaniem to "kolejny dowód na to, że najlepszą odtrutką na 'rosyjskie wpływy' w Polsce będzie odsunięcie tej ekipy od władzy". "Zróbmy to już tej jesieni" - zachęcił, nawiązując do zbliżających się wyborów parlamentarnych.
Kwiatkowski: To jawna kpina. Stała się rzecz wyjątkowo smutna
Decyzje prezydenta komentował także Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości, szef senackiej komisji ustawodawczej i sprawozdawca senackiego weta do "lex Tusk". Przyznał, że Andrzej Duda "zasmucił go". - Bo prezydent ma swoje obowiązki, te zapisane w konstytucji, także te związane z tym, że jeśli ustawa łamie konstytucję, to on nie może jej podpisać. O tym mówią przepisy - zwrócił uwagę.
Kwiatkowski przypomniał tu, że senatorzy otrzymali od konstytucjonalistów kilkanaście opinii zwracających uwagę na to, że ustawa ta "w wielu punktach łamie konstytucję, nie nadaje się do poprawki".
- Chciałbym państwa zmartwić: wasze wybory nie mają już znaczenia, bo wy wybierzecie posła lub senatora, a komisja obejmie go zakazem dysponowania środkami publicznymi, a poseł i senator ma środki na prowadzenie biura, to nie będzie mógł wykonywać swojego mandatu - zwrócił się do obywateli. - To jawna kpina. Stała się rzecz wyjątkowo smutna i niestety prezydent dołożył do tego rękę, a sposób argumentacji mnie załamał - podsumował.
Źródło: TVN24