Przed wylotem do Soczi Leszek Miller zorganizował na warszawskim lotnisku krótki briefing. - Uważam, że nie warto łączyć polityki ze sportem. Nawoływanie do bojkotu olimpiady to relikt zimnej wojny i nie powinno się w tym uczestniczyć - powiedział dziennikarzom. Zapytany, czy przyniesie szczęście Polakom w czasie igrzysk, stwierdził, że nie jest maskotką. Dodał jednak, że ma nadzieję na kolejne medale, najlepiej złote.
Szef SLD jest kolejnym po ministrze sportu Andrzeju Biernacie i Wojciechu Olejniczaku politykiem, który odwiedzi naszych sportowców podczas igrzysk.
Pompon hitem sieci
Tymczasem furorę w internecie zaczął robić strój szefa SLD. Leszek Miller pokazał się na lotnisku w czapce z wielkim pomponem, skórzanej kurtce i czerwonym plecakiem. Pojawiły się pierwsze memy i komentarze.
"Prawdziwego mężczyznę poznajemy dziś najwyraźniej po pomponie" - skomentował na portalu społecznościowym Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24 i RMF FM.
Autor: js/ / Źródło: tvn24.pl