Dokument wskazuje, że Marek Dukaczewski przeszedł kurs od czerwca do sierpnia 1989 r. - Głównym nurtem na tym szkoleniu było wykorzystanie handlu bronią do wpływów politycznych - powiedział Wassermann.
Sikorski ocenił, że dokument pochodzi z teczki osobowej gen. Dukaczewskiego, a co za tym idzie nie powinien być upubliczniony. - To złamanie prawa. Jestem zszokowany, że konstytucyjny minister przynosi do mediów taki dokument - powiedział. Kilka razy pytał również Wassermanna, skąd ma dokument. - Znalazłem go pod wycieraczką swojego mieszkania - odpowiedział ten w końcu. - To dowód na wykorzystywanie służb specjalnych w walce politycznej - replikował Sikorski. - W zamian za poprawę bezpieczeństwa państwa jestem gotów ponieść odpowiedzialność karną i odbyć karę pozbawienia wolności - odciął się Wassermann.
Sikorski podkreślił, że to on zwolnił Marka Dukaczewskiego z szefowania WSI i ze służby wojskowej. - Pan mu o sześć miesięcy przedłużył czas rezerwy - odpowiedział Wassermann. - Zgodnie z ustawą - parował Sikorski. - Ale wyjątkowo przewlekle. I szukał pan dla niego godnego miejsca, gdzie go ulokować - spierał się nadal Wassermann.
B. polityk PiS odnosząc się do zarzutu, że promował oficerów po kursach GRU, odpowiedział, że wyrzucił wszystkich attache wojskowych, którzy przeszli takie szkolenia. - Pan Macierewicz skarżył się wręcz, że czystka, którą przeprowadziłem przed likwidacją (WSI - red.) razem z Aleksandrem Szczygło była tak dokładna, że dla niego w zasadzie nie zostało wiele do zrobienia - podkreślił Sikorski.
Dukaczewski: złożę zawiadomienie do prokuratury- W związku z wypowiedzią ministra-koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna w TVN24 informuję, że składam zawiadomienie do prokuratury z podejrzeniem popełnienia przestępstwa upublicznienia informacji zawartych w teczce personalnej żołnierza Wojskowych Służb Informacyjnych - napisał Dukaczwski w oświadczeniu przesłanym mediom. - Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych, dokumenty z teczki personalnej żołnierza WSI objęte są klauzulą tajności i podlegają wieczystej ochronie - podkreślił Dukaczewski.
Zdaniem Dukaczewskiego, "minister Wassermann okłamał opinię publiczną twierdząc, że głównym tematem kursu, w którym uczestniczył w lipcu i sierpniu 1989 r. było wykorzystanie handlu bronią dla potrzeb politycznych, podczas gdy tematyka handlu bronią na kursie nie była w ogóle poruszana".
"Nie złamałem prawa"Wassermann odpowiedział Dukaczewskiemu szybko. - Pokazałem dokument potwierdzający odbycie szkolenia w Moskwie przez gen. Dukaczewskiego w sierpniu 1989 r. Nie złamałem prawa, bo informacja, że ktoś ukończył kurs w Moskwie nie jest informacją tajną i nie zagraża bezpieczeństwu państwa - poinformował TVN24.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24