- Daj sobie spokój z Sejmem, wystawimy Cię do Parlamentu Europejskiego - Aleksander Kwaśniewski przyznaje, że w taki sposób próbuje odwieść Leszka Millera od pomysłu powrotu na Wiejską.
Były premier chciałby otwierać łódzką listę LiD do Sejmu, ale zadowoliłby się też ewentualnie ostatnim miejscem. - Każdy polityk marzy o tym żeby być w parlamencie - powiedział dziś w TVN24 Miller. Potwierdził, że rozmawiał wczoraj w tej sprawie z Kwaśniewskim.
Na pytanie, czy były prezydent mógłby zablokować jego start w wyborach, odpowiedział: - Nie wiem, nie rozmawialiśmy o tym.
Nie spodziewa się pan tego? - No, pewnie musielibyśmy się spotkać jeszcze raz, a może kilka razy...
Tymczasem dziś TOK FM Kwaśniewski wprost powiedział, że widziałby ekspremiera w Parlamencie Europejskim, a nie w Sejmie. - Tak mu mówię - przyznał. I dodał: - Leszek Miller byłby dobrym kandydatem, zna wielu europejskich polityków, negocjował wejście Polski do UE. Odegrałby nieporównywalnie większą rolę niż w w Sejmie.
Tyle, że Parlament Europejski jest traktowany przez wielu polityków jako doskonałe miejsce na polityczną emeryturę. Eurodeputowanymi nie interesują się media, nie mają też wpływu na krajową politykę. W ten sposób SLD mógłby rozwiązać problem, jaki ma z Millerem, który od ubiegłej kadencji zabiega o powrót na Wiejską. Kwaśniewski w TOK FM przyznał jednak, że Miller na listach do Sejmu koliduje z koncepcją LiD.
Dwa lata temu Leszek Miller chciał się ubiegać o reelekcję w Sejmie, ale nie zgodził się na to Wojciech Olejniczak. Miller znalazł się w grupie "starych" działaczy, którym nowy szef SLD zaproponował kandydowanie do Senatu. Były premier z propozycji nie skorzystał.
mac
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24