Rząd bawi się w tak zwanego odwróconego Świętego Mikołaja. Bo jak Mikołaj przychodzi do naszych dzieci i daje prezenty, to wszyscy wiedzą, że rodzice płacą za nie. Morawiecki zaproponował inaczej: on rozdaje dzisiaj prezenty, za które zapłacą nasze dzieci - stwierdził w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Odniósł się w ten sposób do wtorkowego przemówienia szefa rządu, który podsumował w Sejmie cztery lata rządów Zjednoczonej Prawicy.
Posłowie i senatorowie na inauguracyjnych posiedzeniach wybrali we wtorek marszałków Sejmu i Senatu. Marszałkiem izby niższej została Elżbieta Witek (Prawo i Sprawiedliwość), marszałkiem Senatu natomiast Tomasz Grodzki (Koalicja Obywatelska).
W Sejmie głos zabrali marszałek senior Antoni Macierewicz i premier Mateusz Morawiecki. Orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda.
Duda wspomniał o "języku szacunku", Macierewicz natomiast mówił o "postmarksistowskim ataku" i "ideologii gender". Morawiecki z kolei podsumował cztery lata rządów Zjednoczonej Prawicy.
"Największy błąd rządu"
Komentując ponad 20-minutową wypowiedź premiera, Aleksander Kwaśniewski powiedział, że "rząd w kilku sprawach społecznych poszedł naprzód i to trzeba docenić". - Pomógł ludziom, którzy byli ubodzy, w potrzebie - zauważył.
Dodał też, że - w jego opinii - gabinet Morawieckiego "bawi się w tak zwanego odwróconego Świętego Mikołaja".
- Bo jak Mikołaj przychodzi do naszych dzieci i daje prezenty, to wszyscy wiedzą, że rodzice płacą za nie. Morawiecki zaproponował inaczej: on rozdaje dzisiaj prezenty, za które zapłacą nasze dzieci - podkreślił.
Według Kwaśniewskiego "to największy błąd tego rządu". - Za który przyjdzie naszym dzieciom, a może i nam samym płacić - zaznaczył.
Były prezydent o słowach i czynach obecnej głowy państwa
Odnosząc się do wystąpienia Andrzeja Dudy, Aleksander Kwaśniewski stwierdził, iż to "wyraźna próba poszukiwania głosów w centrum" i "pokazania, że jest prezydentem ponad podziałami".
- Słowa to jedno, a czyny drugie. Tutaj występuje deficyt czynu, bo jeśli chodzi o słowa, to jest to rodzaj inflacji werbalnej - dodał.
Zapytany, jakie czyny "przekreślają" Andrzeja Dudę, gość "Kropki nad i" wskazał na "działania związane z konstytucją" oraz wybór sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.
- Najbardziej, moim zdaniem, fatalna decyzja (Dudy - red.) to powołanie na wypełnione miejsca nie tych sędziów, którzy powinni być powołani, a sędziów dublerów - wyjaśnił.
Według Kwaśniewskiego takie działania to ze strony obecnego prezydenta "degradacja urzędu i ustawienie się w roli instrumentalnej".
- Lista grzechów jest dość długa. Są słowa i czyny. Pytanie, z czym mamy do czynienia. Jeżeli tylko ze słowami, to źle, bo w sprawie czynów jest kłopot - mówił.
Dwugłos w przemówieniach
Według byłego prezydenta Antoni Macierewicz zabrzmiał we wtorek w Sejmie "zupełnie inaczej niż prezydent".
- Myślę, że nikogo nie zaskoczył, to był prawdziwy Macierewicz. To są jego poglądy, które znamy od lat - mówił.
Aleksander Kwaśniewski wskazał, że "zastanawiające jest to, czy o taki dwugłos chodziło".
- Czy to był taki przemyślany polityczny zamiar, że prezydent będzie zwracał się bardziej do elektoratu umiarkowanego, centrowego, a Antoni Macierewicz będzie umacniał ten twardy, który może stać się łupem Konfederacji, bo po raz pierwszy od wielu, wielu lat PiS ma w Sejmie konkurencję po prawej stronie - zauważył. - To też nieco zmienia krajobraz - dodał.
Według Kwaśniewskiego "takich dwoistości można spodziewać się więcej". - Jedna mowa do twardych prawych, a inna do miękkiego centrum - stwierdził.
Kwaśniewski wspiera lewicę
Były prezydent spotkał się w środę z parlamentarnym klubem Lewicy. Podczas briefingu w Sejmie podkreślił, że ugrupowania lewicowe powinny mieć swojego kandydata w wyborach prezydenckich.
- Odczuwałem pewne wzruszenie, patrząc na grupę posłów Lewicy. To w ogromnej większości ludzie młodzi, połowa to kobiety - mówił Kwaśniewski. - W nich jest energia, siła, przekonania, w ogromnej większości jest też polityczna czystość - wymieniał.
- Mam nadzieję, że to początek drogi lewicy ku górze. Jestem pewny, że się nie podzielą, jeżeli nie popełnią radykalnych błędów, to jest to początek dobrej drogi - ocenił.
Kidawa-Błońska "nie jest wiązana z niepopularnymi decyzjami"
Kwaśniewski powiedział, że "trzeba oczekiwać", iż do pierwszej tury przyszłorocznych wyborów prezydenckich stanie kandydat Koalicji Obywatelskiej, kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz kandydat Lewicy.
Według niego największe szanse na przejście do drugiej tury ma osoba wystawiona przez Platformę Obywatelską.
- Nie sądzę, żeby wystawili kandydaturę tak nieakceptowalną dla ich elektoratów, że nie przeszłaby ona do drugiej tury - zaznaczył.
Dodał, że "najważniejsze, żeby wokół tego kandydata zmobilizować cały elektorat opozycyjny".
Wśród polityków Platformy jako kandydata w wyborach prezydenckich najczęściej wymienia się Małgorzatę Kidawę-Błońską. Według najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 ma ona największe szanse na wygraną z aktualnym prezydentem ze wszystkich potencjalnych kandydatów opozycji.
- Wydaje mi się, że Kidawa ma tę przewagę, że nie jest wiązana personalnie z niepopularnymi decyzjami. W Polsce brutalność ataku wobec kobiet jest zmniejszona, co nie znaczy, że go nie ma - mówił były prezydent.
Autor: akw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24